„Dziewczyna na miesiąc. Styczeń – luty – marzec” to pierwszy tom cyklu “Calendar Girl” spod pióra amerykańskiej pisarki Audrey Carlan, która w ciekawy i nowatorski sposób przedstawiła zupełnie nietypową historię.
[stextbox id=”custom” caption=”Szczegółowe informacje” bwidth=”2″ color=”CF36B5″ ccolor=”91397A” bcolor=”91397A” bgcolor=”F9E6FF” cbgcolor=”FFB0F7″ bgcolorto=”F7D6FF” cbgcolorto=”FC96FF” mleft=”10″ mright=”10″ mtop=”10″ mbottom=”10″ image=”null”]autor: Audrey Carlan
tłumaczenie: Emilia Skowrońska
cykl: Calendar Girl (tom 1)
wydawnictwo: Edipresse Polska S.A.
data wydania: 12 stycznia 2017
ISBN: 9788379457267
liczba stron: 420[/stextbox]
Mia Saunders za wszelką cenę chce spłacić dług ojca, a to popycha ją w zupełnie niespodziewanym nawet dla niej samej kierunku. Zatrudnia się w firmie ciotki, gdzie zostaje ekskluzywną dziewczyną do towarzystwa. Co prawda nie musi uprawiać z klientami seksu, ale gdyby jednak się na to zdecydowała, otrzyma dość pokaźną prowizję. Nawet ona sama nie wie, co ostatecznie z tego wyniknie i jak daleko będzie gotowa się posunąć.
Jak tytuł wskazuje, pierwszy tom opisuje trzy miesiące z nowej pracy Mii Saunders. Jak sama bohaterka wspomina na początku, jej życie to nie komedia z Julią Roberts w roli głównej (Pretty Woman), nawet jeżeli z początku zaczyna się tak wydawać. Zlecenia nie owocują wieczną, cudownie romantyczną miłością, a przebieg fabuły naprawdę trudno byłoby przewidzieć. Bohaterka przeżywa przygodę swojego życia i poznaje niezwykle interesujące osoby, które niejednokrotnie zmienią jej spojrzenie na samą siebie i otaczający ją świat.
Pióro Audrey Carlan jest lekkie, a humor potrafi być ironiczny (zwłaszcza dzięki ciętemu językowi głównej bohaterki). Czasami jednak nie podobał mi się jej styl pisania i fakt, że różne postacie wypowiadały się w dokładnie ten sam sposób. Zdarzało się również, że nie rozumiałam motywacji bohaterów. W książce pojawiło się jednak również wiele pozytywnych elementów. Jak na dobrą powieść z gatunku przystało, w historii nie zabrakło scen erotycznych i dużej dawki namiętności. Pojawiali się również nieziemscy mężczyźni, opisani na tyle dobrze, że żadna czytelniczka nie powinna poczuć się zawiedziona.
„Dziewczyna na miesiąc” to książka nietypowa, która wzbudza w czytelniku mieszane uczucia i burzę sprzecznych emocji. Już samo założenie fabuły jest dość prowokacyjne. To, co z pewnością muszę przyznać Audrey Carlan, to fakt, że miała naprawdę intrygujący pomysł. Spodobało mi się również, że Mia posiada niezwykłe zdolności adaptacyjne i uczy się na własnych błędach. Mimo że wielu jej decyzji z pewnością sama bym nie podjęła, to jednak napędzają one fabułę, sprawiając, że niecierpliwie wyczekuje się na każdy, kolejny miesiąc.
Cykl “Calendar Girl” serdecznie polecam wszystkim czytelniczkom znudzonym już typowymi, schematycznymi romansami, a jednak wciąż lubiącym ten gatunek. Myślę, że powieść będzie idealna dla osób, które mają ochotę na oryginalną, nietypową książkę, która niejednokrotnie ich zaskoczy.
Dziękuję!
[buybox-widget category=”book” ean=”9788379457571″]
K.A.K-C
Lubię bohaterki z ciętym językiem i autorki, które potrafią sprawnie operować ironią. Szkoda, że wszystkie postaci mówią głosem pisarki…
Vicky
Najlepszą taką bohaterkę można spotkać w serii Daryndy Jones, chociaż tam fabuła jest zatopiona w wątku fantasy, a nie każdy to lubi.
Bookendorfina Izabela Pycio
Przyda się na przyjemne wakacyjne zaczytanie, intrygujący pomysł na fabułę jak najbardziej kusi i przyciąga, aby mu się przyjrzeć. 🙂
Bookendorfina
Vicky
To takie wymarzone czytadło na plażę albo wieczorkiem, z lampką wina 🙂