Ile osób w dzisiejszym, dążącym do perfekcyjności społeczeństwie, cierpi z powodu swojej sylwetki? Każda dziewczyna chce byś szczupła niczym gwiazda filmowa. Nie każdej jednak się to udaje, mimo setek wypróbowanych sposobów. Anna Dworaczyńska w książce “Diety nie działają” opowiada swoją własną historię.
Przyznam szczerze, że książka nie jest tym, czego się spodziewałam. Liczyłam na krótką historię i porządne wskazówki, poparte naukowymi faktami, przedstawionymi w przystępny sposób. Anna Dworaczyńska jednak pisze przede wszystkim o sobie i swoich osiągnięciach. Kilka dobrych rad zostawiła na koniec książki, jest to jednak jedynie miejsce, w którym doszukać możemy się jakichś konkretów. Książeczka stanowi bardziej “grupę wsparcia” dla osób, które by chciały się zdrowo odżywiać, a przy okazji stracić parę kilogramów, po porady jak tego dokonać powinny się jednak raczej udać gdzie indziej.
Dieta polegająca na zmianie nawyków żywieniowych nie jest w Polsce nowością. Opisuje ją choćby wielu bloggerów, którzy chwalą się swoimi sukcesami. Tak, to rzeczywiście działa i wcale nie trzeba tu wielu wyrzeczeń czy głodowania. Problem jednak stanowią polskie realia. Autorka książeczki proponuje czytelnikom żywność ekologiczną – u nas jest ona jednak niestety parokrotnie droższa od tej dostępnej w supermarketach i nie każdego na nią niestety stać – a raczej ujmując to inaczej, stać może 10% populacji. Weźmy jako przykład taki makaron – paczka pełnoziarnistego kosztuje 4 złote, zwyczajny o tej samej wadze, taki z supermarketu kosztuje około 1 złoty. Biorąc pod uwagę miesięczne wydatki, to naprawdę spora oszczędność i to na każdym, pojedynczym produkcie.
Poza tym niestety korekta została wprowadzona niestarannie. Literówki rażą w oczy i to nie tyle w samej treści, co nawet w tytułach rozdziałów. Sam styl i język, którymi posługuje się Anna Dworaczyńska są jednak bez zarzutów – pisze ona wprawnie, a jej słowa bez problemu trafiają do czytelnika.
Gdybym mogła jeść na lunch zupę i sałatkę w jakiejś mini restauracji, a potem na obiad rybę, byłabym naprawdę szczęśliwa. Niestety nie mogę. Dlaczego? Bo mnie na to nie stać. Także książka “Diety nie działają! Zmiana nawyków żywieniowych TAK!” niespecjalnie do mnie przemówiła. Merytorykę w niej zawartą dobrze znałam już sama, a na realizację porad praktycznych nie mogę sobie pozwolić. Myślę jednak, że dla tych którzy nie borykają się z tego typu problemami, tytuł może być całkiem dobrym wsparciem.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu WFW
Agnieszka Chmielewska-Mulka
Dokładnie. Wszystkim tak radzę.