Cień i kość – Leigh Bardugo

Date
paź, 17, 2016

cienikosciFantastyczne książki, bohaterowie, przygoda, niesamowite stworzenia. Coś przyciąga nas – czytelników, do pełnego magii świata. Jeżeli fabuła jest przemyślana i ciekawa, a akcja wartka zaś pisarz posiada bujną wyobraźnię, od takiej powieści po prostu nie sposób się oderwać. Mroczne, baśniowe kraje, które przemierzają bohaterowie w poszukiwaniu niezwykłych przygód są miejscami, o których nie da się przestać myśleć. Natomiast szara rzeczywistość zmienia się w barwny, intrygujący i niezwykły sen.

Wojna spowodowała, że Alina i jej przyjaciel Mal zostali sierotami. Przygarnął ich książkę, który swoje włości zamieniał w sierocińce. Tam dzieci wychowywały się i uczyły zawodu. Dziewczynka nie wykazywała żadnych specjalnych zdolności, została więc wojskowym kartografem, chłopiec natomiast stał się doskonałym łowczym. Pewnego dnia wspólnie z kupiecką karawaną wyruszają na wyprawę. Przemierzyć muszą Cienistą Fałdę, pustynię przecinającą państwo na pół, miejsce w którym działy się nieprzewidywalne, złe rzeczy. Tam przyjaciele z dzieciństwa zmierzyć się muszą ze swoim przeznaczeniem, a Alina odkrywa, że jest kimś znacznie więcej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.

Cienista fałda to morze piasków pokryte ciemnością. Miejsce niezwykle niebezpieczne i pełne przerażających stworzeń. Największe zagrożenie stanowią tam ślepe, skrzydlate wilkry, które niegdyś były ludźmi. To mroczna magia tego miejsca ich przemieniła. Świat przedstawiony w powieści Leigh Bardugo nie jest miejscem przyjaznym. Ludzie jednak starają się w nim żyć najlepiej jak potrafią. Natomiast bohaterowie, choć nie mają w planach ratowania świata, są w stanie obudzić w sobie empatię i, kiedy trzeba, zrobią wszystko by uratować najbliższych.

Powieść pisana jest dziwnym językiem – powiedziałabym, że wręcz slangiem – który moim zdaniem nie do końca pasuje do książki z gatunku „heroic fantasy”. Spodziewałabym się raczej czegoś, co reprezentuje sobą czasy średniowiecza, a nie naszą nowożytną, aliteracką społeczność. Nie wiem jednak czy wydźwięk tego zamierzonego słowotwórstwa jest winą pisarki czy też jedynie tłumaczenia, które nie zostało zmienione w drugim wydaniu. Kolejnym minusem historii była jej przewidywalność. Wzorzec zastosowany w książce powtarzany jest w tego typu twórczości aż do znudzenia. Bohater, w którym drzemie uśpiona moc, obudzona w momencie gdy coś zagraża jego bliskim to schemat stary jak świat. Tu również nie był najmniejszą niespodzianką.

Poza tym jednak świat został skonstruowany jak należy. Dobrze opisane miejsca, ciekawe wątki fabularne, pomysłowe stworzenia. Magia, która rządzi się swoimi własnymi prawami. Uniwersum zapożyczone z innych dzieł z gatunku fantasy, ale jednak również trochę własne, należące tylko i wyłącznie do Leigh Bardugo, której pomysłów na pisanie najwyraźniej nie brakuje. Nie udało jej się uniknąć wpadek, za to doskonale wyszło jej stworzenie wciągającej powieści, która jest w stanie pochłonąć czytelnika.

„Cień i kość” może niczym nowym i zaskakującym nie jest, ale książkę bardzo fajnie się czyta, więc warto do niej zajrzeć. Wraz z bohaterami można przeżyć kilka niezapomnianych przygód i na chwilę oderwać się od szarej codzienności. Walorów rozrywkowych powieści nie można odmówić, także do przeczytania, bez wyrzutów sumienia, jak najbardziej zachęcam.

Dziękuję!

papierowylogo

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

6 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Caroline Livre

    21 października 2016

    Książka od dawien dawna czeka na mnie na półce i nijak nie mam czasu ani wielkiej ochoty się za nią zabrać. Lubię fantastykę, ale jakiś czas temu miałam jej przesyt, więc zrobiłam sobie dłuższą przerwę. Na pewno kiedyś przeczytam tą książkę, ale nie teraz 🙂

  2. Odpowiedz

    J.

    20 października 2016

    Hmm… Niby mi się w miarę podobało, ale jednak zaliczam tę książkę do średnich. A kontynuacja jak dla mnie tragiczna.

  3. Odpowiedz

    Drusilla

    18 października 2016

    Czytałam i bardzo mi się podobało 😉

  4. Odpowiedz

    Nastka

    18 października 2016

    super 🙂

  5. Odpowiedz

    kamila

    17 października 2016

    chyba chcę to przeczytać 🙂

  6. Odpowiedz

    sara

    17 października 2016

    wygląda ciekawie ;p

Leave a Reply to kamila / Cancel Reply

Ostatnie Recenzje

Aurora: Koniec – Amie Kaufman i Jay Kristoff

Gra planszowa Gejsze 2 Herbaciarnie

Nawet jeśli rozetniesz mi usta tom #01

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły