„Przez ciemność” to zbiór trzech opowiadań ze świata przedstawionego w trylogii „Mroczne umysły” Alexandry Bracken. W historiach pisarka przedstawiła losy pobocznych bohaterów i przypomniała czytelnikom jak okrutny stworzyła świat.
W sidłach losu
W powieści Zu wspomina o tym, że ktoś pomagał jej podczas podróży, ale nie chce o tym więcej opowiadać. Pierwsza historia opisuje tą właśnie drogę, tyle, że z zupełnie nowego punktu widzenia. Dowiadujemy się również nieco więcej o tym jak trochę starsi ludzie przetrwali cały kryzys i do czego niekiedy zmuszał ich los.
Zapłoną iskry
W tej historii pisarka powraca do życia najlepszej przyjaciółki Ruby – Sam. Opowiada również o tym jak człowiek może obronić się przed kompletnym załamaniem. Przypomina jak przerażającym i pełnym okrucieństwa miejscem było Thurmond.
Pomimo mroku
Trzecie opowiadanie podobało mi się najbardziej, ale nie ze względu na fabułę, a dlatego, że możemy w nim spotkać wszystkich bohaterów powieści i dowiedzieć się co dzieje się z nimi niedługo po finale trylogii „Mroczne umysły”. Cudownie było móc ich ponownie spotkać!
Książka została napisana na naprawdę wysokim poziomie. Jakością i stylem ani odrobinę nie obiega od „Mrocznych umysłów”. Opowiadania są smutne i przerażające, ale dają nadzieję na lepsze jutro. Pozwalają też zachować wiarę w drugiego człowieka.
Okładki ukazywały się kolejne: pomarańczowa, niebieska i czerwona. Teraz pojawiła się także żółta. Czy to oznacza, że możemy mieć nadzieję na kolejną – zapewne zieloną? Mam nadzieję, że tak, gdyż twórczość Alexandry Bracken niezwykle szybko i przyjemnie się czyta. Pisarka nie szczędzi czytelnikom mocnych wrażeń, a jednocześnie nie sprawia, że widzimy świat w czarnych barwach. Wydaje mi się, że umiejętność zachowania takiej równowagi to prawdziwa, wcale nie łatwa, sztuka.
„Przez ciemność” nie jest i nie może być osobno istniejącą antologią. To dodatek do trylogii i opowiadania aż krzyczą, że tym właśnie są – bardzo dobrze przemyślanym, ale jednak tylko i wyłącznie, uzupełnieniem całej historii. Osoba, która chciałaby swoją przygodę z „Mrocznymi umysłami” zacząć od tej własnej książki czułaby się tak jak gdyby zaczynała czytać trylogię od końca. Kiedy jednak już poznasz „Mroczne umysły” to nie uda Ci się od nich uwolnić, a opowiadaniami z „Poprzez ciemność” będziesz zajadać się niczym najpyszniejszym deserem.
Dziękuję!
Miłka Kołakowska
Z pewnością nie zacznę trylogii od tej części, dobrze, że o tym napisałaś. Potraktuję ją jak uzupełnieni 🙂 Pozdrawiam!
Biblioteczka na poddaszu
Już dawno miałam tą serie przeczytać ale nie umiem się za nią zabrać. Bo co chwilę inna książka mnie przyciąga.
Ach gdyby tylko doba byłą dłuższa 🙂
Pozdrawiam