Zbuntowane serce – Vi Keeland i Penelope Ward

Date
lip, 02, 2019

Zbuntowane serce” to bezpośrednia kontynuacja historii, która rozpoczęła się w „Zbuntowanym dziedzicu”. Jak potoczą się dalsze losy bohaterów i czy burza z piorunami, która pojawiła się w ich życiu, przeminie, prowadząc ich do szczęśliwego zakończenia czy wręcz przeciwnie?

„Serce mi prawie stanęło na jego widok. Rush nigdy jeszcze nie wyglądał tak szałowo. Może to przez nasze rozstanie, a może ciążowe hormony, ale naprawdę musiałam zmobilizować wszystkie siły, aby nie rzucić mu się w ramiona.”

Moja opinia i przemyślenia

Tym razem wyjątkowo nie będę pisała skrótu fabularnego. Każdy, kto przeczytał pierwszy tom, będzie wiedział, o czym jest ta historia. Natomiast jeżeli nie ma pojęcia, to zachęcam do lektury recenzji tytułu „Zbuntowany dziedzic” (wystarczy kliknąć podlinkowany tytuł). Poza tym sądzę, że umieszczony wyżej cytat opowiada już wszystko, co powinien wiedzieć potencjalny czytelnik, by nie zepsuć sobie przyjemności z lektury. 

Konsekwencje złych decyzji są niezwykle trudne do udźwignięcia. Bohaterowie zmagają się z własnym życiem i całą masą najróżniejszych emocji. Nie będzie im lekko. To nie różowy, sielankowy romans. W książce duetu pisarskiego Vi Keeland i Penelope Ward naprawdę wiele się dzieje. Niekiedy bywa wesoło, innym razem smutno, niektóre sceny są tak lodowate, że ochłodzą nawet najgorętsze lato. Innych nie radzę czytać bez szklanki wody z lodem. Te panie mają wyjątkowy talent do wspólnego tworzenia historii i sądzę, że same doskonale się przy tym bawią. 

O autorkach słów kilka

Vi Keeland pochodzi z Nowego Jorku. Twierdzi, że jest nudną prawniczką, jednak świat poznał ją jako autorkę doskonałych powieści. Ma trójkę świetnych dzieci i uwielbia książki.

Penelope Ward wychowała się w Bostonie. Jest ukochaną siostrą pięciu starszych braci. Pracę w telewizji zamieniła na pisanie gorących romansów. Obecnie wraz z rodziną mieszka w Rhode Island. Nie może żyć bez książek, kawy i przyjaciół. 

Podsumowanie

Lekturę „Zbuntowanego serca” polecam wszystkim wielbicielkom romansów ze scenami erotycznymi, ale również osobom takim, jak ja sama, które sięgają po nie raczej rzadko. Tylko wówczas, gdy mają ochotę na oderwanie się od wszystkiego innego. To niewymagająca, przyjemna powieść, która na chwilę pozwoli zapomnieć o otaczającym nas świecie. Takie książki są moim zdaniem najlepsze podczas tak upalnego lata. Czyta się je niezwykle szybko, a lektura pozwala odpocząć. 

Dziękuję!

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

26 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Toukie

    8 lipca 2019

    Ah te gołe klaty 🙂 już za dużo ich wszędzie. Szczerze mówiąc, mam większą ochotę na tego Jacka Danielsa niż na tę książkę 😂

  2. Odpowiedz

    VeryLittleBookNerd

    7 lipca 2019

    Mnóstwo słyszałam o tym duecie, więc muszę w końcu sięgnąć po jakąś ich książkę 🙂

  3. Odpowiedz

    Marta K.

    5 lipca 2019

    Uwielbiam ten duet 🙂 Z chęcią sięgnę po “Zbuntowane serce” tym bardziej, że piszesz, że warto 🙂

  4. Odpowiedz

    Dominika D.

    4 lipca 2019

    Nie przepadam za takimi książkami, więc sobie odpuszczę.

  5. Odpowiedz

    Anna Tymińska

    4 lipca 2019

    Czytałam pierwszy tom i naprawdę mi się podobał. Ten jeszcze przede mną 😉

  6. Odpowiedz

    Promotorka czytelnictwa

    4 lipca 2019

    No nie… Nie kręci mnie nic a nic 😉

  7. Odpowiedz

    Bookowa

    4 lipca 2019

    Okładka z gołą klatą co chwilę mi się gdzieś pokazuje, co chwilę jakaś książka ją ma… Ale zapisuję na listę, oby treść mi wynagrodziła moje czepialstwo 😀

    • Odpowiedz

      Vicky

      5 lipca 2019

      Również za nimi nie przepadam. Najbardziej lubię takie okładki, jak ma Marta Kisiel, albo jakie jaka jest w Artesanie ognia.

  8. Odpowiedz

    Irena Bujak

    4 lipca 2019

    Cała duologia za mną i muszę przyznać, że jestem nią zachwycona. <3

  9. Odpowiedz

    Kinga

    4 lipca 2019

    Ta autorka nadal przede mna. Mnóstwo pozytywnych opinii zbiera. S mnie powoli odrzucają gołe klaty na okładkach. Tak jakby nie było nic innego. Nie ujmując Panom z okładek 😁

  10. Odpowiedz

    Aleksandra_B

    4 lipca 2019

    Od czasu do czasu zdarzy mi się sięgnąć po książkę z tego gatunku (ale to już musi mnie mocno zainteresować), jednak zaprezentowany przez Ciebie tytuł do mnie nie przemawia.

  11. Odpowiedz

    Wiewiórka w okularach

    4 lipca 2019

    Bez dwóch zdań wolę bardziej wymagające lektury, a nie romansidła. Nie mój gatunek, raz spróbowałam i podziękowałam.

    • Odpowiedz

      Vicky

      5 lipca 2019

      Może źle trafiłaś? Wiele tytułów jest naprawdę kiepskich.

  12. Odpowiedz

    Kornel Tomicki

    3 lipca 2019

    Whisky przyciąga uwagę 😀

  13. Odpowiedz

    Bookendorfina

    3 lipca 2019

    Zawartość butelki ze zdjęcia jak najbardziej mnie przekonuje. 😉

    • Odpowiedz

      Monika Monime.pl

      4 lipca 2019

      Mnie nawet bardziej niż sama książka 😀

  14. Odpowiedz

    Marysia K

    3 lipca 2019

    Czytałam dużo zachęcających recenzji Zbuntowanego dziedzica, ale wstrzymywałam się z lektirą do wydania 2 tomu, teraz już mogę zacząć czytać tę serię

    • Odpowiedz

      Vicky

      5 lipca 2019

      Do mnie praktycznie jeden przywędrował po drugim 🙂

  15. Odpowiedz

    Mulyana

    3 lipca 2019

    Świetna recenzja. Miłego dnia 🙂

  16. Odpowiedz

    Aga

    2 lipca 2019

    Rzadko sięgam po takie książki, ale dzięki za polecenie! 🙂

  17. Odpowiedz

    Bookendorfina

    2 lipca 2019

    I znów goła klata na okładce, jakby grafikowi brakło pomysłu na ciekawą oprawę książki. 😉

    • Odpowiedz

      Vicky

      5 lipca 2019

      Niestety muszę się z Tobą zgodzić. Również za takimi nie przepadam.

  18. Odpowiedz

    Kasia

    2 lipca 2019

    Ależ ta okładka kusi 😉 boję się jednak, że to nie jest mój gatunek. Pozdrawiam

    • Odpowiedz

      Vicky

      5 lipca 2019

      Ja z kolei nie cierpię takich okładek 😉

  19. Odpowiedz

    Magia_ksiazek

    2 lipca 2019

    Ponoć duety Vi Keeland są naprawdę świetne i chociaż jeszcze nie czytałam żadnej takiej książki tej autorki, to mam zamiar. Mam na oku jedną jej pozycje, która jest bardzo chwalona. Ja czytałam na razie „Gracza” i podobała mi się ta historia.

    • Odpowiedz

      Vicky

      5 lipca 2019

      Keeland samodzielnie piszącą również bardzo lubię, ale za to Ward nieszczególnie mi podpasowała. Razem natomiast doskonale się uzupełniają.

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły