Katarzyna Kebernik jest studentką filologii polskiej na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pochodzi z okolic Jarocina. Jeszcze jako nastolatka wygrała wiele konkursów literackich, a jej wiersze i opowiadania ukazywały się drukiem. „Wściekłego” napisała jeszcze w liceum, ale dopiero parę lat później powieść ujrzała światło dzienne. Katarzyna Kebernik chciałaby aby czytelnicy mieli tyle przyjemności z czytania książki ile ona miała z jej pisania.
Konstanty to chłopak, którego dręczą koszmary. Przeżywa je zarówno we śnie jak i na jawie. Problemy dnia codziennego odreagowuje agresją. Nie układa mu się z ojcem i macochą, rodziną, która z zewnątrz wydaje się idealna. Chłopak jest nieszczęśliwy i pełen bólu. Jedyne co go uspakaja i ma jakikolwiek sens to muzyka. Konstanty ma jeden, życiowy cel – nuta po nucie, dzień po dniu, stworzyć kompozycję doskonałą.
Przyznam szczerze, że powieść jest zaskakująca. Nieco dziwna, nieco melancholijna, miejscami wulgarna i szorstka, kiedy indziej pełna poezji i taktu. Trudno byłoby zaszufladkować ją w jednym gatunku literackim – posiada zarówno elementy fantastyki jak i literatury obyczajowej czy psychologicznej.
Katarzyna Kebernik w świetny sposób opisała jak ogromny wpływ na nastoletniego chłopaka ma rodzina i środowisko w którym się wychowuje. Brak akceptacji, zrozumienia, ciepła – wszystkich tych elementów tak niezwykle potrzebnych by w pozytywny sposób ukształtować własną osobowość.
„Wściekły” to niezwykle udany debiut młodej pisarki. Stworzyła powieść godną uwagi, która odkrywa przed czytelnikami miszmasz wykreowany zarówno z pięknych jak i tych mroczniejszych chwil życia. W niezwykły sposób przedstawiła młodego, rozrywanego od środka przez fale uczuć bohatera. Poruszyła wiele trudnych, problematycznych tematów. Opowiada o sprawach, o których na codzień się nie mówi.
Po tym jak wielokrotnie sparzyłam się na twórczości zbyt młodych pisarek do „Wściekłego” podchodziłam niezwykle ostrożnie. Książka okazała się jednak niezwykle miłym zaskoczeniem. Jest dobrze napisana i wciągająca, w treści wyraźnie wyczuwa się zaangażowanie autorki. Okazało się jednak, że to zupełnie nie mój świat i być może dlatego powieść nie wywarła na mnie aż tak pozytywnego wrażenia. Mogę ją jednak z czystym sumieniem polecić wszystkim czytelnikom, którym nie przeszkadza taka koncepcja.
Dziękuję!
Krystian Ka
Dobra recenzja. Chętnie przeczytam tę książkę, wydaje mi się, że trafi w moje gusta.