Wiedźmy piwne
Nie jestem miłośniczką powieści obyczajowych, sięgam po nie od przypadku do przypadku. Uważam, że są najczęściej schematyczne i powtarzalne. Nie wnoszą nic nowego do świata mojej czytelniczej wyobraźni. Czasami jednak jakiś Autor potrafi mnie pozytywnie zaskoczyć. Tak właśnie stało się w przypadku Adama Molendy i jego książki „Wiedźmy piwne”.
Zarys fabuły
Fabuła powieści toczy się wokół postaci Ewy, która z powodu traumatycznego przeżycia, jakim był dla niej napad na sklep, traci głos. Później jest tylko gorzej. Kobieta zamyka się w sobie, rezygnując z planów, marzeń i życia towarzyskiego. Jej wydawałoby się poukładane życie, zaczyna się powoli rozpadać. Czy uda się jej poskładać je na nowo, być może nawet z zupełnie innych, nieznanych dotąd kawałków?
Moja opinia i przemyślenia
Dawno nie czytałam książki beletrystycznej, w której pojawiałyby się tak rozbudowane, wielokrotnie złożone zdania. Przyznam, że z początku było mi się trudno w nią wczytać. Jest to oczywiście wina współczesnych autorów, którzy swoje powieści piszą językiem potocznym, chcąc przekazać czytelnikowi jedynie samą historię, nieotoczoną żadnym urokiem literackim. Pan Adam Molenda jednak zdecydowanie do nich nie należy.
„Wiedźmy piwne” to książka, która porusza wiele ważnych tematów. Jednym z nich jest brak empatii, wsparcia i zrozumienia, nawet wśród najbliższych osób. Powieść sporo mówi też o niepełnosprawności i braku tolerancji. O zachowaniach, których nie potrafimy nauczyć naszych dzieci i emocjach, które nigdy nie powinny im towarzyszyć. O tym, jak wada wymowy może obniżyć samoocenę, wydawać by się mogło, że silnej osoby.
Zaskoczyło mnie, że Autor, mężczyzna, swoją książkę poświęcił przede wszystkim kobietom i zrobił to bardzo zgrabnie, trafiając w czułe punkty. Jest to moja pierwsza, ale z pewnością nie ostatnia książka spod pióra pisarza, a wygląda na to, że wydał ich już całkiem sporo.
Podsumowanie
Jeżeli masz ochotę przeczytać słodko-gorzką, poruszającą trudne tematy i ciekawą, ale nie wydumaną powieść obyczajową, to „Wiedźmy piwne” będą doskonałym wyborem. To książka poruszająca ważne tematy i bohaterki dokonujące trudnych wyborów. Myślę, że jest również doskonałym przykładem na to, że czasami po prostu trzeba wziąć się w garść i nie dbać o to, co myślą i mówią inni. Nasze życie należy do nas i tylko my sami możemy zdecydować, którą ścieżką chcemy w nim podążać.
Dziękuję!
Kinga
Ja właśnie lubię obyczajówki. Dodatkowo na plus uważam, kiedy autorzy wplatają w fabułę poważne tematy, które są zazwyczaj omijane i uznawane za tematy tabu. Dla mnie na plus.
Wiewiórka w okularach
Ja to się tak nie lubię z powieściami obyczajówkami, że wzajemnie obchodzimy się szerokim łukiem. 😀
Vicky
Sama również niewiele ich czytam, ale czasami mi się zdarza i z reguły nie żałuję 🙂
Martyna
Myślę, że chętnie się skuszę na ten tytuł. Będzie dobrą odskocznią od tego, co najczęściej czytam 🙂
kryatynabozenna
Tytuł na pewno brzmi apetycznie 🙂 Ale jak widać zawartość tej książki jest bardzo poważna…
Vicky
To fakt, po tytule (i okładce) spodziewałam się lekkiej, nieco zabawnej, niezobowiązującej lektury.
Karolina Kosek
wahałam się, co do tej książki, ale widzę, że można dać jej szansę
Aleksandra_B
A ja tam lubię powieści obyczajowe. Zawsze to jakaś odskocznia od fantastyki, gdzie mamy coś realnego; coś, co mogłoby wydarzyć się naprawdę. I powiem ci, że nawet zainteresowała mnie ta książka, jednak nie wiem, czy te mocno rozbudowane zdania by mnie nie męczyły…
Monika Kilijańska
Rzadko zdarza się, że mężczyzna pisze w sposób trafiający w sedno o kobietach. bardzo to doceniam i cieszę się, że taka książka jest na rynku.
Vicky
Ogólnie na powieściach obyczajowych rzadko się widzi męskie nazwiska (oczywiście istnieją chlubne wyjątki).
Bookendorfina Izabela Pycio
A jeśli już się pojawią, to naprawdę nieźle im to wychodzi, lubię takie męskie narracje w damskich klimatach. 🙂
Katarzyna Krasoń
Bardzo ciekawy tytuł. Obyczajówki czytam rzadko, więc nie wiem, czy się na tę skuszę 🙂
Vicky
Mnie również zdarza się czytać je dosłownie od święta, ale czasami warto 🙂
Agnieszka
Zapowiada się wartościowa lektura, która może zapadać w pamięć.
Books Lover
Ja miałam problem z tą książką, ciężko było mi się wgryźć w fabułę. Nie była zła, na pewno inna niż wszystkie, inaczej napisana.
Vicky
Właśnie u mnie było tak samo – bardzo ciężko było mi się w nią wczytać. Odnoszę wrażenie, że to przez ten nietypowy sposób pisania.
Koza domowa
Brzmi ciekawie, choć przyznam, że zaintrygował mnie tytuł i myślałam, że będzie to jakaś powieść fantastyczna, a tu ani o wiedźmach, ani o piwie ani słowa. 😉 Kasia
Vicky
To prawda. Jedynie nazwisko rodowe łączy się z tytułem.
Bookendorfina Izabela Pycio
Może bliżej grudnia chętnie wbiję się w takie klimaty czytelnicze, jako odmiana od mrocznych opowieści. 🙂
Akacja
Dobrze napisana książka to faktycznie rarytas. Zaintrygował mnie zarówno sam tytuł, jak i Twoja recenzja.
Vicky
Od dłuższego już czasu odnoszę wrażenie, że Autorzy tworzą na ilość, a nie na jakość.
Aga
Jest wielu takich autorów, ja wiem, że fajnie, jak wydają więcej niż książkę na dwa lata, ale co 2-3 miesiące nowa… No jaką ona może mieć jakość.
Bookendorfina Izabela Pycio
Pytanie, kto kryje się za ich twórczością? 😉
Vicky
Warsztat pisarza niczym taśma fabryczna 😉