Stan wstrzymania – Charles Stross

Date
kwi, 10, 2012

Czytelniku! Masz dość utartych schematów? Czekasz na dobre, oryginalne pomysły? Chcesz poznać coś nowego, bo w tym co czytasz wszystko powtarza się aż do znudzenia? Lubisz powieści akcji? W takim razie kryminalna zagadka „Stanu wstrzymania” będzie czymś w sam raz dla Ciebie!

Akcja powieści dzieje się w bliżej nieokreślonej przyszłości, w Szkocji. Świat przedstawiony został z punktu widzenia trzech osób – policjantki Sue, informatyka Jacka oraz Elaine, śledczej księgowej. Wszystko zaczyna się gdy pracownik pewnej firmy zgłasza przestępstwo. Policja jednak uważa, że brał jakieś środki odurzające, ponieważ jego historia brzmi nieprawdopodobnie. Podobno firma obrabowana została przez orków, gobliny i… smoka. Kiedy Sue dociera na miejsce okazuje się, że owszem bank został obrabowany, ale w grze komputerowej MMORGP – „Avalon 4”. Sprawa jednak nie jest taka prosta, a pracowników firmy nie da się wyśmiać, ponieważ w grę tak naprawdę wchodzą grube miliony.

Książka pisana jest w interesujący sposób. Stworzona została tak, jakby autor pisał list, zwracając się bezpośrednio do czytelnika i – niczym podczas sesji RPG – opowiada bohaterowi, co się w danym momencie z nim dzieje. Nigdy się jeszcze z czymś takim nie spotkałam i konstrukcja wydała mi się godnym uwagi eksperymentem. Sama fabuła skonstruowana została bardzo dobrze. Śledztwo prowadzone jest stopniowo, napięcie powoli narasta, potem maleje, by w końcu wspiąć się pod górę w szalonym tempie. Niektóre rzeczy opisane są dość chaotycznie, ale nie ma to wielkiego wpływu na odbiór całości. Obserwujemy od wewnątrz pracę policji i życie prywatne (bądź jak w przypadku Sue jego brak) bohaterów. Kryminał i powieść akcji wyszły Charlesowi Strossowi pierwszej klasy, powieść SF trochę mniej, ponieważ rzeczywistość przedstawiona jest bardzo bliska naszej. Ponieważ jednak książka wydana została po raz pierwszy w 2007 roku, można uznać, że autor genialnie przewidział rozwój wypadków w naszym świecie – oraz przede wszystkim błyskawicznie rosnącą popularność gier MMO. Ich rzeczywistość w powieści przedstawiona została w sposób wręcz perfekcyjny. Problemy, które stwarzają w psychice współczesnego człowieka również.

Największą wadą „Stanu wstrzymania” był dla mnie dość trudny styl pisarza. Przyzwyczaiłam się do powieści lekkich, przy których nie trzeba myśleć, a tu niespodzianka. Czasami musiałam przeczytać jakiś fragment po dwa razy, żeby do mnie dotarł. Mimo to jednak uważam, że powieść jest naprawdę niezła. To coś, czego jeszcze nie było. Wydaniu nie mam nic do zarzucenia. Błędów edytorskich nie ma, grafika okładki jest ciekawa i adekwatna do treści. Podział na rozdziały ze względy na osoby, to bardzo dobre posunięcie autora – dzięki temu całość staje się czytelna i klarowna. Przerywniki też są niezłe – czytając chociażby dwie pierwsze strony prologu od razu przekonałam się do książki i jej wrednego, czarnego humoru. Całość liczy sobie 408, pełnych niespodzianek i intrygujących zwrotów akcji, stron.

„Stan wstrzymania” to książka typowo belestrystyczna – powieść, która za zadanie ma dostarczyć czytelnikowi rozrywki. Jeżeli ktoś spodziewa się więcej, niestety się zawiedzie, natomiast po to by mile spędzić przy niej czas, jest po prostu idealna. Pomysłowość autora nie zna granic, a jego powieść to czyta akcja. Pisarzowi udało się stworzyć wybuchową mieszankę gatunków. Jest to pierwsze dzieło Charlsa Strossa, które czytałam, ale po nim już wiem, że chętnie zapoznam się z następnym.

O autorze słów kilka

Charles Stross tworzy w różnych gatunkach fantastyki. Jego ulubione obszary to hard science fiction (między innymi w tym gatunku powstała powieść „Accelerando”, która zdobyła Nagrodę Locusa w 2006 roku). Jest jednak również twórcą serii mieszającej wątki urban fantasy, lekkiej sci-fi i historii alternatywnej („Merchant Princess”, nagrodzona Sidewise Award for Alternate History w 2007 roku). Jego książki zdobyły także nagrody: Hugo (The Concrete Jungle, 2005) i Prometeusza (Szklany dom – Glasshouse, 2007). Utwory Strossa były nominowane także do Nebuli. Braku pomysłowości i oryginalności z pewnością pisarzowi nie można zarzucić, a każde jego dzieło wnosi w życie czytelnika coś zupełnie nowego i zaskakującego.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu MAG.

Vicky

0 Comments

  1. Odpowiedz

    Vtomasz

    10 kwietnia 2012

    Recenzja książki fajna całość przykuwa uwagę. Jeszcze nigdy w życiu nie czytałem książki napisanej w stylu listu.

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Skowronka Hopka. Nie ma rzeczy niemożliwych

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły