Pomysłów na zabawki powstało miliony. Jedne fajniejsze i ciekawsze od drugich. Czy jednak cokolwiek może zastąpić takie, które zrobimy wspólnie z dzieckiem? Wesoła zabawa, po której zostaje ślad na długie lata. Propozycje takich niezwykłych maskotek w swojej książce „Przytulanki szmacianki” zaprezentowała Francuzka Clementine Collinet.
Poradnik, jak głosi podtytuł, zawiera 50 (a nawet 51) projektów zabawek z resztek. Te tytułowe „resztki” to skrawki materiałów, guziki, futerka, kawałki włóczki, filc. Wszystko to co wykorzystujemy przy szyciu, robieniu na drutach i innych tego typu czynnościach, a potem, po skończonej pracy, zostaje nam i nie wiemy co dalej z tym zrobić – bo przecież szkoda wyrzucać. Z tego właśnie stworzyć możemy unikalne, pomysłowe zwierzaczki, które z pewnością przypadną do gustu niejednemu dziecku.
Książka została stworzona tak, że cała wiedza przekazywana jest w prosty i przystępny sposób. Opisy są krótkie i rzeczowe. Punkt po punkcie przedstawiają poszczególne czynności. Na rysunkach mamy nie tylko gotowe stworzonka, ale również wykroje oraz ściegi. Każdy projekt zawiera również szczegółowy spis potrzebnych do produkcji danej maskotki przedmiotów. Są również powiększone zdjęcia trudniejszych elementów każdej zabawki. Nawet kompletny amator szycia byłby w stanie skonstruować takiego potworka.
Same przytulanki również do typowych nie należą. Są zabawne, pocieszne i unikalne, zwłaszcza, kiedy do każdej używać będziemy innego zestawu materiałów. Clementine Collinet prezentuje nam między innymi: pana królika Felka o niemalże poduszeczkowym wykroju, wilczka Kubę, który przypomina mi niesamowicie Bobka z „Doliny Muminków”, tchórza Edka, ozdobionego guziczkiem czy uroczą kurkę Tosię. Każda z prezentowanych maskotek będzie w stanie wywołać uśmiech na twarzy – nie tylko dzieciak.
Okładka miękka, strony klejone, co niestety może rodzić obawy o trwałość tomu – choć wizualnie wygląda naprawdę dobrze. Format książki jest nietypowy – „Przytulanki szmacianki” to niemalże kwadrat. W środku mamy bogaty wybór zdjęć i pomocnych ilustracji. Treści jest niewiele, ale jej zawartość merytoryczną oceniam bardzo wysoko. Z tak prostymi poradami nie da się pogubić. Na początku opisane zostały (wraz z obrazkami) nawet dwa podstawowe ściegi. Przyjemnie jest się dowiedzieć jakie cuda można wyczarować z na pozór nieprzydatnych rzeczy. Z pewnością rozwija to kreatywne myślenie i stanowi niezastąpioną bazę również do tworzenia własnych projektów.
Jestem przekonana, że poradnik całym rodzinom dostarczy wspólnej zabawy na wiele długich godzin. To idealna książeczka na ponure, deszczowe, jesienne i zimowe wieczory. Na dodatek po tych spędzonych razem w przyjemny sposób chwilach, na długo pozostanie jeszcze ślad, w postaci uroczego pupila.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Świat Książki
Małgorzata
Witam,
Nie chciałaby Pani sprzedać tej książki? Chciałabym ją kupić w prezencie świątecznym, ale jest wszędzie niedostępna.
Będę wdzięczna za odpowiedź
Pozdrawiam
Vicky
Szczerze mówiąc nawet nie wiem czy jeszcze gdzieś ją mam, to było tak dawno temu 😉
Małgorzata
To jakby Pani znalazła to ja chętnie kupię. Dużo czasu minęło dlatego ośmielam się pytać czy ją ktoś odsprzeda. Mam wrażenie, że w 2013 była hitem. A ja dopiero teraz szyję dla dziecka 🙂
Miłośniczka Książek
Jaka fajna książka. Przydałaby się, z pewnością 🙂 Choć i bez takich pozycji da się samemu coś wykombinować dla dziecka 🙂