“Przystań Julii” to już trzeci tom “kwiatowej serii” autorstwa Katarzyny Michalak, opowiadającej losy trzech kobiet, które połączyło najpierw miejsce zamieszkania, a później serdeczna przyjaźń. Jak dalej potoczyły się ich losy? Czy odnalazły swoje miejsce na Ziemi i upragnioną miłość?
Okazuje się, że Jakub, ojciec Kamili, wcale nie zginął w wypadku. Został zamordowany przez konkurencję, która dla pieniędzy zrobiłaby wszystko. Teraz na ramiona jej narzeczonego, Łukasz, spadła odpowiedzialność za życie ukochanej kobiety. Gosia oczekuje dziecka Jakuba i ze wszystkich sił stara się nie pokrążyć w szaleństwie. Natomiast Julia po rozwodzie traci wszystko i ucieka w góry. Czy tym zdarzeniom uda się rozdzielić przyjaciółki?
W przypadku tego cyklu powracamy do “normalności”. Jest to baśń dla dorosłych ze zwyczajowym (prawie) szczęśliwym zakończeniem. W książce bardzo dużo się dzieje, akcja toczy się wartko, a fabuła jest wielowątkowa, sporo wydarzeń jednak jest zupełnie niedorzecznych. Do tego tworzone są bardzo skrótowo, jakby autorka opisywała je w wielkim pośpiechu. Przedstawiony świat jest nieco dziwnym, surrealistycznym wyobrażeniem.
Bohaterowie powieści “Przystań Julii” (a właściwie całej serii) w bezsensowny sposób ranią się nawzajem. Istnieją między nimi setki niedomówień. Przyjaźnią się, kochają, ale i tak w wielu sytuacjach nie mogą polegać na sobie nawzajem. Kamila jest roztrzepana, nierzadko egocentryczna i “zapomina” o pewnych ważnych sprawach. Łukasz zachowuje się jakby był psychicznie chory (właściwie z treści wynika, że chyba był). Gosia wiecznie użala się nad sobą, a Julia skrywa nieprzyjemne tajemnice. Chyba żadnej z biorących w tej historii udział osób nie udało mi się tak naprawdę polubić i życzyć jej szczęśliwego zakończenia.
Książkę oczywiście czyta się bardzo szybko i płynnie, jak zresztą (prawie) wszystkie dzieła spod pióra Katarzyny Michalak. Wciąż jednak marzy mi się coś cieplejszego, zabawnego i bardziej podobnego do “Poczekajki”. To w tym tytule się zakochałam i z jego powodu śledzę wszystkie, kolejne powieści pisarki.
“Przystań Julii” to lektura, którą obdarzyłam dziwną mieszanką uczuć. Z jednej strony książka była ciekawa i wciągająca, z drugiej jednak momentami była po prostu głupia, infantylna, banalna lub bardzo naciągana. Pierwszy tom, “Ogród Kamili”, wywarł na mnie znacznie lepsze wrażenie. Trzeci jest już jakby zupełnie inną historią, odbiegającą od tematu i spłycającą wiele wydarzeń. Nie zniechęcam się jednak i w dalszym ciągu będę sięgała po powieści, które tworzy Katarzyna Michalak.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak
Joanna Stoczko
Nie miałam jeszcze przyjemności przeczytać żadnej książki pani Michalak, ale jak się zdecyduje to zmienić, to z pewnością sięgnę po te starsze, aby zobaczyć jak od samego początku kształtowała się ona jako pisarka.
Elenkaa_
Po “Zaciszu Gosi” obawiam się tej książki…
Irena Bujak (Bujaczek)
Ehhh… Już zupełnie odechciało mi się czytać ten tytuł. Jakoś nie ciągnie mnie do irracjonalnych wydarzeń i głupich zachowań bohaterów. Tak jak Tobie, tęskno mi do powieści typu Poczekajka…
Sylwia Węgielewska
Wiesz? Niedawno sama skończyłam czytać tę książkę i pisałam o niej na swoim blogu. Mam podobne odczucia do Twoich. Ten tom mnie zawiódł. Spodziewałam się czegoś zgoła innego, a znalazłam sporo nielogicznych elementów, które odebrały mi przyjemność z lektury. Szkoda :/ Mam jednak nadzieję, że przy kolejnych książkach autorka powróci do dawnej formy.