Jak poradzić sobie z utratą najbliższych osób? Czy w ogóle jest to możliwe? Jak można dalej żyć, kiedy ich już przy nas nie ma? Co zrobić, kiedy kończy się świat?
„W okamgnieniu, w jednej sekundzie, zmieniło się całe moje życie.”
Rodzina Tristana ginie w wypadku, a on nie potrafi sobie z tym poradzić. Staje się zupełnie innym człowiekiem – chamskim, nieprzyjaznym facetem. Kiedy w nieprzyjemnych okolicznościach poznaje swoją nową sąsiadkę, nie szczędzi jej ostrych słów. Tylko, że również jej życie nie jest idealne i spotkała ją podobna tragedia. Być może, mimo że każde z nich żałobę przeżywa na swój własny sposób, bohaterowie potrafili będą zrozumieć się nawzajem i ułatwić sobie dalsze życie (choć oczywiście najpierw zdecydowanie bardzo je sobie utrudnią).
Po raz pierwszy książka spod pióra Brittainy C. Cherry otrzymała okładkę, która nie przypadła mi do gustu. Również po raz pierwszy czytam powieść pisarki o dorosłych ludziach, a nie nastolatkach dopiero rozpoczynających własne życie. Na szczęście – tym razem nie po raz pierwszym – powieść jest tak samo cudowna jak poprzednie, stworzone przez Brittainy C. Cherry historie.
Pisarka porusza swój ulubiony temat – śmierć bliskich osób. Powieść przepełniają negatywne emocje – ból, żal, gniew. Istnieje jednak również inne, znacznie bardziej pozytywne uczucie, które potrafi wpłynąć na nasze życie i jest nim oczywiście miłość. Chociaż niekiedy trudna czy niewygodna, to jednak zawsze posiada moc uzdrawiania, niekiedy tylko trzeba dać jej szansę.
Elizabeth jest empatyczna i uparta, a dzięki tym cechom udało jej się dotrzeć do zamkniętego w sobie, zagubionego w żalu Tristana. Bohaterowie powieści zostali wykreowani w niesamowity sposób. Ich powierzchowność nie ma w książce najmniejszego znaczenia – ważne są ich dusze. To jeden z tych elementów, które tak bardzo pokochałam w twórczości Brittainy C. Cherry.
Droga, którą muszą przemierzyć bohaterowie jest jednocześnie piękna, jak i niezwykle trudna i bolesna. Ich historia nie jest baśniowa, a życie niczego im nie ułatwia. Sami muszą podejmować decyzje i ponosić ich konsekwencje. Muszą radzić sobie z własnymi problemami. Czytelnik może im jedynie towarzyszyć, walcząc ze skrajnymi emocjami i licząc na to, że ostatecznie dobrną do szczęśliwego zakończenia, którego życzę nie tylko bohaterom, ale również i każdemu z nas. Nasze drogi bywają równie trudne i my również zasługujemy na własne szczęście.
Dziękuję!
dominikabr
Jeszcze nie miałam okazji (niestety) zapoznać się z twórczością tej Autorki, ale z pewnością to nadrobię, jak tylko nadarzy się okazja.