Kto by nie lubił pierogów? Są jedną, nie tylko z lepszych, ale również tańszych – na naszym rynku – potraw. Na dodatek, mimo długiego czasu przygotowania ciasta i farszu, można zrobić ich więcej, a później zamrozić, także stanowią również „wygodny” posiłek. Warto więc poznać tajemnice tego, na ile możliwości można przyrządzić tą jedną, prostą i smakowitą rzecz.
„Pierogi nie tylko po polsku” to ładnie wydana, smakowita książeczka, podzielona na dwie kategorie – „pierogi gotowane” oraz „pierogi pieczone i smażone”. W każdej z części znajdziemy dania zarówno zwyczajne, jak i słodkie – na przykład z porzeczkami lub cynamonem. Niemal każdemu przepisowi towarzyszą również kolorowe zdjęcia (choć te niekoniecznie adekwatne są do zawartości receptury). Pomysły na pierogi autorka ma przeróżne – od takich zupełnie zwyczajnych, po zaskakujące i ciekawie brzmiące np. „Ravioli dla makrobiotyków” czy „Pierogi dargijskie” składające się z wołowiny, cebuli, czosnku i ostrej papryki. Inwencji twórczej, dzięki tytułowi „Pierogi nie tylko po polsku” żadnemu kucharzowi z pewnością nie zabraknie.
Obok mnogości pomysłów, które zawiera poradnik, warto by było również wspomnieć o przydatności instrukcji zawartych w takich przepisach. Są one przyjemnie (i przede wszystkim czytelnie) wyróżnione na kolorowo i ujęte w dość treściwy sposób. Autorka nie rozwodzi się nad przygotowywaniem dań, a raczej przedstawia czytelnikom prosty, punktowy opis. Na początku książki mamy również fragment poświęcony podstawie – czyli samemu ciastu pierogowemu i temu, jak najlepiej je przygotować.
Dobrym pomysłem wydają mi się również dodawane do każdego przepisu „rozszerzenia”, w których autorka zawarła przeróżne, dodatkowe informacje – począwszy od tego skąd się wziął przepis, a skończywszy na tym, jak można go urozmaicić lub zmienić (na przykład gdy coś nie wychodzi, ponieważ mamy gorszej jakości produkty).
Całą książkę ocenić mogę jako ciekawą, dobrze wydaną i jak najbardziej przydatną. Zawiera wiele przepisów, które nigdy samej nie przyszłyby mi do głowy. Przeglądając ją nabiera się ochoty, by niektóre rzeczy jak najszybciej wypróbować. Dzięki takiej mnogości pomysłów przyrządzanie pierogów z pewnością szybko się nie znudzi. Jeżeli chcecie dowiedzieć się jak wyglądają „Pierożki z kuchni lotaryńskiej” albo z dalekiego Dagestanu, to „Pierogi nie tylko po polsku” są jak najbardziej dla Was. Sama już nie mogę doczekać się kiedy wypróbuję osobiście choć kilka ciekawych pomysłów.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Świat Książki
Immora
Oj ja się w pierogi raczej bawić nie będę, a i moja mama nie lubi tego typu ciasta, więc raczej ta pozycja odpada na prezent 🙂
Irena (Bujaczek)
Moja mama jest nią zachwycona 😉 I już nawet jakiś przepis wypróbowała 😉
Miłośniczka Książek
no to żeś mi na noc narobiła apetytu… 😀