Pandora to według jednego z mitów greckich pierwsza kobieta. Zeus ulepił ją z gliny i zesłał na Zimię jako karę dla ludzkości za nieposłuszeństwo Prometeusza. Co jednak ma ona wspólnego z postapokaliptyczną historią brytyjskiego pisarza M.R. Careya?
W bazie wojskowej mieszkają dzieci, tylko, że… nie są to zwykłe dzieci. Codziennie rano opuszczają swoje pojedyncze cele bez okien, by udać się do klasy na lekcje. Za każdym razem dwóch żołnierzy przypina je pasami do wózków, a jeden stoi na straży, bezustannie trzymając na muszce swój cel. Wszędzie dookoła unosi się zapach chemikaliów, w których raz w tygodniu dzieci są kąpane. Również raz w tygodniu, zawsze w niedzielę, każdy mały mieszkaniec bazy wojskowej otrzymuje łyżkę i miskę, w której wiją się białe robale. Dzieci nie potrzebują innych posiłków, nie potrzebują także wody. Melanie nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego, że nie jest zwyczajnym dzieckiem. Na pewno wie tylko jedno – najbardziej na całym świecie kocha jedną z nauczycielek, pannę Justineau.
Uważam, że do czytania książki powinno się zabrać nie znając opisu z tyłu okładki i nie wiedząc, że tłem powieści będzie świat po apokalipsie. Wówczas początek historii byłby znacznie bardziej tajemniczy i wzbudziłby jeszcze większą ciekawość. Na szczęście najważniejszy wydaje mi się wątek dzieci, które nie są dziećmi, a jego rozwinięcie dla wielu czytelników może okazać się prawdziwą niespodzianką.
Podczas czytania „Pandory” trzeba rozważyć wiele spraw, ale chyba najważniejszą z nich będzie pytanie: co czyni człowieka człowiekiem? M.R. Carey analizuje ten problem na różne sposoby i z różnych punktów widzenia. W bardzo ciekawy sposób również podchodzi do przesłania, które niesie z sobą mityczna Pandora. Ludzie nie chcą być źli, po prostu czasami nie mają innego wyjścia.
Bohaterowie książki zostali doskonale wykreowani. Dziesięcioletnia Melanie to mały geniusz, który w niezwykły sposób postrzega świat. Panna Justineau i doktor Caldwell z zupełnie innych perspektyw oceniają różne rzeczy i kwestie moralne, posiadają zupełnie odmienne priorytety. Gallagher zapewne nigdy nie poszedłby do wojska, gdyby ktokolwiek zostawił mu lepszy wybór i w sytuacji, w której się znalazł odczuwa zwyczajny, zupełnie ludzki strach. Parks bywa okrutny, ale dobrze wykonuje swoją pracę. Najważniejsza jest dla niego ochrona bazy i jej mieszkańców. Podczas czytania, z początku niezwykle łatwo go negatywnie ocenić, ale dość szybko okazuje się, że tak naprawdę M.R. Carey wcale nie wykreował potwora.
„Pandora” to tytuł, który pochłonął mnie na kilka, długich godzin. Przepadłam. Z niecierpliwością przewracałam kolejne kartki pragnąc dowiedzieć się co będzie dalej. Powieść, chociaż porusza trudne tematy, napisana została lekkim piórem. Wykreowany przez pisarza świat przeraża, ale najbardziej ze wszystkiego przerażający są w nim ludzie. Dawno też nie spotkałam w żadnej książce genialniejszego zakończenia. Polecam, gdyż naprawdę warto!
Dziękuję!
Książka Pandora
Pandora (gr. pan – wszystko, doron – dar) to według jednego z mitów greckich pierwsza kobieta. Kobieta, którą bogowie wyposażyli we wszystkie dary i posłali na ziemię jako karę dla ludzkości za nieposłuszeństwo Prometeusza.
Melanie ma dziesięć lat i odkąd…
Krystian Ka
Tę książkę muszę mieć. Recenzja zachęca do przeczytania.
Edyta
Fajna, pomysłowa okładka. Co do treści…, gdy już zdołam się przebić przez moją długaśną listę ( a coraz bardziej w to wątpię, bo w tajemniczy sposób się ona wydłuża), to może sięgnę 🙂
Katarzyna Chojecka
Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona “Pandorą”, sięgają po nią nie spodziewałam się TAK dobrej lektury 🙂
Vicky
Ja sama również 🙂
Drusilla
Brzmi niezwykle intrygująco, kolejna książka, którą przez Ciebie chcę przeczytać :/
Vicky
Ciesz się, że nie widziałaś mojej długaśnej listy 🙂