Oleandrowy miecz – Tasha Suri

Date
sty, 07, 2024

Oleandrowy miecz

„Oleandrowy miecz”, drugi tom cyklu „Płonące Królestwa” spod pióra Tashy Suri, to literackie arcydzieło, które przenosi czytelnika w świat pełen magii, konfliktów i głęboko zakorzenionej miłości. Znana z umiejętności kreowania fascynujących światów i niezapomnianych postaci, pisarka kontynuuje opowieść o dwóch kobietach, Malini i Priji, których losy splecione są z pradawnym proroctwem. Przyznam, że pierwszy tom bardzo mi się podobał, a drugi jest naprawdę udaną i trzymającą poziom kontynuacją.

O czym jest książka

W „Oleandrowym mieczu” spotykamy Malini, która wraz z armią zmierza do stolicy Cesarstwa Paridżatu, by stoczyć ostateczny bój o władzę. Jej droga wiedzie przez niebezpieczeństwa, zdrady i wewnętrzne konflikty. Prija, kapłanka dotknięta magią, staje przed wyzwaniem ocalenia swojego kraju przed zarazą i śmiercionośnymi rządami Malini. Fabuła toczy się w świecie pełnym magii i zawiłej polityki, gdzie każda decyzja i każdy ruch bohaterów ma dalekosiężne konsekwencje, a walka z przeznaczeniem może okazać się daremna.

Moja opinia i przemyślenia

Tasha Suri wykazuje się wyjątkowym talentem w kreowaniu skomplikowanych postaci i ich wewnętrznych konfliktów. Malini i Prija to bohaterki pełne pasji, determinacji i sprzeczności, co czyni je niezwykle realistycznymi i przekonującymi. Wyraźnie widoczny jest rozwój ich postaci od pierwszej części serii. Wątki miłosne, choć czasami nieco przewidywalne, dodają historii głębi i wrzucają nieco ludzkich emocji do brutalnego świata przedstawionego. Tasha Suri porusza również ważne kwestie społeczne, takie jak rola kobiet w polityce, wnosząc do gatunku fantasy nieco bardziej współczesną perspektywę.

Całość została pięknie wydana. Okładki serii są świetnie zaprojektowane i przyciągają wzrok. Warsztat literacki pisarki przez cały czas stoi na naprawdę wysokim poziomie i wreszcie nie miałam wrażenia, że w rękach trzymam kolejne czytadło. Przyznam, że kontynuacją wywarła na mnie jeszcze lepsze wrażenie niż pierwszy tom. 

Podsumowanie

„Oleandrowy miecz” to nie tylko doskonała kontynuacja serii, ale także samodzielna, pełnokrwista powieść. Suri umiejętnie łączy elementy epickiego fantasy z historią po prostu o ludziach, tworząc świat, który jest zarówno niezwykły, jak i bliski czytelnikom. Książka, z jej bogatymi opisami, wielowymiarowymi postaciami i emocjonującą fabułą, jest pozycją obowiązkową dla każdego fana literatury fantasy. „Oleandrowy miecz” to emocjonująca opowieść, która trzyma czytelnika w napięciu już od pierwszych stron. Jest to jednak również opowieść o sile woli, poświęceniu i wartości kobiet, które mogą kształtować świat na równi z mężczyznami. Ta książka jest dowodem na to, że fantasy może być zarówno porywające, jak i pełne znaczących przesłań. 

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.

Przeczytaj również:

Cień Kitsune – Julie Kagawa

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

11 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Anna

    16 stycznia 2024

    Magia, konflikty i miłość. Osadzone w fabule fantasy….Miłej lektury.

  2. Odpowiedz

    Paulina

    11 stycznia 2024

    Jestem przekonana, że to wydanie spodoba się mojej siostrze.

  3. Odpowiedz

    Recenzje Kiti

    11 stycznia 2024

    Muszę sprawdzić czy jest dostępna w bibliotece. Może być miłym przerywnikiem.

  4. Odpowiedz

    Sisters92

    11 stycznia 2024

    Na lekturę ciekawych wydań zawsze znajdę wolny czas.

  5. Odpowiedz

    Pojedztam

    11 stycznia 2024

    Egipskie fantasy jest tym, co bardzo mnie przekonuje.

  6. Odpowiedz

    krystynabozenna

    10 stycznia 2024

    Nie znam tej serii, chociaż recenzja ciekawie brzmi, tyle tych książek do przeczytania 🙂

    • Odpowiedz

      Wędrowki po kuchni

      10 stycznia 2024

      Tak, recenzja zdecydowanie zachęca i z pewnością znajdzie sie wielu chętnych na jej przeczytanie

  7. Odpowiedz

    Wędrowki po kuchni

    9 stycznia 2024

    Książki rzeczywiście są pięknie wydane i od razu przyciągają wzrok

  8. Odpowiedz

    Drusilla

    9 stycznia 2024

    Taką fantastykę to ja rozumiem, brzmi wspaniale!

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły