Kiedy jakiś czas temu w moje ręce trafił tytuł „Odrobina brokatu”, uznałam, że to jedna z najpiękniejszych i najcieplejszych książek jakie miałam okazję przeczytać. Bardzo ucieszyłam się, widząc jej kontynuację. Czy jednak „Odrobina blasku” również spełniła moje oczekiwania?
Pierwsze wakacje po ukończeniu szkoły średniej, Riley spędza u ciotki, w otoczonym górami miasteczku turystycznym. Jest nieco zazdrosna o udany związek przyjaciółki i chłopaka, w którym ona sama się odrobinę podkochiwała. Uważa jednak, że o wszystkim zapomni, gdy uda jej się zdobyć serce mrocznego, niezwykle przystojnego artysty, sprzedającego swoje obrazy podczas sezonowego festynu.
Dynamiczna, ambitna i pełna wdzięku Riley boi się, że już nic nie uda jej się w życiu osiągnąć. Okazuje się również, że mimo świadomości własnej urody, jest dziewczyną bardzo niepewną siebie, skrywającą ogromny lęk przed odrzuceniem. Jednocześnie ciężko jej przełamać schematy i odrzucić stereotypy, które do tej pory utarły się w jej licealnym życiu. Riley to zdecydowanie interesująca, godna uwagi bohaterka, której nie sposób nie polubić. Popełnia błędy, do których się jednak przyznaje, a potem ze wszystkich sił stara się je naprawić.
Ciekawym elementem książek Shari L. Tapscott jest rękodzieło, które jest hobby również samej autorki. Pisze o nim z prawdziwą pasją i w taki sposób, że samemu ma się ochotę spróbować chociażby wytwarzania mydła, którego uczyła się Riley.
Mimo że „Odrobina blasku” to na pierwszy rzut oka zwyczajna, niezłożona historia, jakich wiele, to jednak właśnie jej udało się zawładnąć moim sercem. Shari L. Tapscott stworzyła wyraziste postacie o mocno zarysowanych cechach indywidualnych. Historia, którą wymyśliła, jest słodka i pełna uroku, ale jednocześnie wcale nie baśniowa, tylko zupełnie realistyczna. Każda czytelniczka może się utożsamiać z Riley i marzyć, że ona sama również znajdzie w życiu taką piękną miłość. Co ciekawe, mimo nieskomplikowanej fabuły, wydarzenia wcale nie są takie oczywiste i mimo że dość szybko domyślamy się, jak to wszystko się skończy, z zapartym tchem i wypiekami na policzkach śledzimy losy młodych bohaterów.
„Odrobina blasku” to książka dla wszystkich czytelniczek, które akurat potrzebują pocieszenia i iskierki radości. Dla tych, które mają ochotę na lekką, niezobowiązującą, ale niezwykle wciągającą lekturę. Taką, która oderwie je od zwykłej codzienności. Mnie samej powieść spodobała się tak bardzo, że stanie na półce wśród ulubionych, a ja sama jeszcze niejednokrotnie do niej powrócę.
Dziękuję!
Książkę znajdziesz na liście bestsellerów księgarni taniaksiazka.pl
Shy
Brzmi sympatycznie. Mam ochotę na taką lekką lekturę.
Bookendorfina Izabela Pycio
Tytuł może spodobać się mojej córce, podsunę go jej pod rozwagę. 🙂
Marlena
Sama jestem miłośniczką rękodzieła i od czasu do czasu coś zrobię 🙂 Chętnie siegne po ten tytuł jak i po “Odrobinę brokatu”. Po młodzieżówki też sięgam, o ile fabuła jest interesujaca 🙂
Aleksandra_B
Jakiś czas temu zapoznałam się z opinią mojej przyjaciółki na temat „Odrobiny brokatu”, gdzie wyraźnie zaznaczyła, iż to książka dobra, ale szału (i oryginalności) nie w niej za grosz, także pomyślałam sobie, że w takim razie warto odpuścić. Wiesz, liczę się z jej zdaniem, gdyż dość często oceniamy tak samo niektóre powieści. Jednak po kilku recenzjach, gdzie wielu chwali sobie „Odrobinę blasku”, zaczynam się przełamywać. Tak – marzy mi się poznanie poprzedniego tomu, by móc na spokojnie poznać ten tytuł. 😉
Irena Bujak (Bujaczek)
Oj wiesz jak przekonać. 😉
Dorota
Brzmi jak świetna lektura na niepogodę, a na Śląsku dzisiaj wybitnie ponuro 🙂
Sylwia
Lubię od czasu do czasu sięgać po takie lekkie i przyjemne powieści. Ta wydaje się bardzo ciekawa
Dominika
Hmmm… zapowiada się ciekawie! 🙂
Pozdrowionka 🙂
Weronika
Rzadko czytam takie książki, ale ten opis brzmi całkiem przyjemnie, wręcz idealnie na taki moment, kiedy chce się przeczytać coś lekkiego i niezobowiązującego 🙂
Pozdrawiam ♥
Ula z prostoofinansach
Czasami trzeba właśnie taką książkę przeczytać, żeby poprawić sobie humor 🙂
toksyczna kosmetyczka
Ta książka wydaje się być ciekawa.
Olka
Jednym słowem idealna lektura na jesień 😉