Obsesja – Katarzyna Berenika Miszczuk

Date
wrz, 18, 2017

Nie jestem i nigdy nie byłam wielbicielką kryminałów. Dlaczego więc zdecydowałam się sięgnąć po „Obsesję”? Ponieważ uwielbiam twórczość Katarzyny Bereniki Miszczuk i tak naprawdę nie interesowało mnie, w jakim gatunku tworzy pisarka. Decyzja była bardzo dobra. Książka należąca do gatunku, który zazwyczaj mnie nuży lub irytuje, tym razem okazała się doskonała!

Powieść stworzona jest z typowym dla pisarki, wyśmienitym, nieco czarnym humorem. Czytając o poczynaniach seryjnego mordercy, zaśmiewam się co kilka stron i z wypiekami na twarzy śledzę rozwijający się między bohaterami flirt. Nie jestem pewna czy już przypadkiem nie powinno to podpadać pod jakieś zaburzenia psychiczne…

Również kreacja głównej bohaterki mnie nie zawiodła. Joasia ma wiele cech wspólnych, które łączą ją z postaciami z poprzednich powieści Katarzyny Bereniki Miszczuk. Być może niektórzy czytelnicy będą postrzegali ten fakt jako wadę, dla mnie jednak jest to zdecydowana zaleta. Zwłaszcza że postacie z licznych książek pisarki przez lata ewoluowały wraz z jej twórczością.

W „Obsesji” w znakomity sposób został oddany klimat zaniedbanego, miejskiego szpitala i jego często bezsensownej biurokracji. Brakuje mi tylko wspomnienia o głodzeniu pacjentów i mogę śmiało powiedzieć, że opisany został szpital w moim mieście, a nie jakiś tam moloch w Warszawie.

Odnoszę wrażenie, że pani Kasia momentami zapomina, że pisze teraz dla dorosłych, a nie dla młodzieży i niekiedy tłumaczy zbyt wiele i zbyt dokładnie. Pewne informacje posiada każdy, choć trochę oczytany człowiek, który przeżył przynajmniej te dwadzieścia lat życia i cóż, ja sama poczułam się lekko urażona taką łopatologią… Uraza jednak szybko poszła w niepamięć, tonąc w zachwytach nad pozostałymi elementami powieści.

Fabuła książki jest ciekawa i dobrze skonstruowana. Pełna humoru i oczywiście zupełnie nietypowa. Wątek kryminalny wędruje ramię w ramię z opisem szpitala oraz przede wszystkim relacji międzyludzkich i życia emocjonalnego głównej bohaterki. Nie został jednak potraktowany po macoszemu, a rozwiązanie zagadki zaskoczy niejednego czytelnika. To, czego mi troszeczkę zabrakło to rozwiązania kilku, mniej istotnych i zupełnie pobocznych wątków. Chciałabym poznać odpowiedzi na kilka nurtujących mnie pytań.

„Obsesja” to lektura, do której podeszłam z ogromnym zapałem i wielkimi nadziejami. Jestem niezwykle szczęśliwa, że jej egzemplarz jeszcze przed oficjalną premierą trafił w moje ręce. Z książką spędziłam kilka cudownych, niezapomnianych godzin. Utwierdziła mnie w słusznym przekonaniu, że Katarzyna Berenika Miszczuk to moja ulubiona, polska pisarka. Polecam! Naprawdę warto przeczytać!

Dziękuję!

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

6 komentarzy

  1. Odpowiedz

    TheEjdzita49

    21 września 2017

    Twórczość pani Miszczuk znam ledwo-ledwo, ale dobrze czytało mi się jej książki. Jeśli do tego dodać jeden z moich ulubionych gatunków, czyli kryminał, to chyba nie ma nad czym się zastanawiać! 🙂

    A jeśli chodzi o recenzję to dla mnie jest w porządku – źle czyta mi się długie teksty, a ten napisany przez Ciebie ma według mnie właśnie optymalną długość: wystarczająco, by dowiedzieć się nieco o książce i poznać Twoje zdanie i w sam raz, by się nie zniechęcić i nie uciec.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie 🙂

  2. Odpowiedz

    Gosiaczek

    19 września 2017

    Mnie bardzo zainteresowałaś 🙂 Chętnie przeczytam, jeśli tylko będę miała okazję 😉

  3. Odpowiedz

    Anna

    18 września 2017

    Także nie przepadam za kryminałami, choć od czau do czasu z ciekawości jakiś przeczytam. Bardzo jestem ciekawa, jakie to poczynania seryjnego mordercy mogą wywołać śmiech. Chociażby dlatego jestem skłonna skusić się na tą powieść.

  4. Odpowiedz

    Anita

    18 września 2017

    Świetna rezenzja czytałam z zainteresowaniem

  5. Odpowiedz

    Roman Sidło

    18 września 2017

    Zdecydowanie powinnaś coś zrobić z czcionką w leadzie, bo aż oczy bolą podczas czytania 😉

    Co do samej recenzji zaś, jak dla mnie trochę za krótka. Nie bardzo też wiem z niej, o czym jest książka, co z kolei nie zachęca mnie do sięgnięcia po nią.

    • Odpowiedz

      Vicky

      18 września 2017

      Co do nagłówka, to bardzo bym chciała. Niestety wymaga to grzebania w kodzie, a tego nie potrafię. Sam theme nie daje takiej możliwości.

      Natomiast jeżeli chodzi o opinię to kiedy pracowałam w redakcji wcisnęli mi do głowy, że ludzie czytają artykuły od 2000 do 3000 znaków bez spacji, przy dłuższych się wyłączają. Tego właśnie się trzymam. Nigdy też nie piszę spoilerów. Niezbędnych informacji o książce dostarcza zazwyczaj opis wydawnictwa, a osoba, która szuka opinii o danym tytule już najczęściej ten opis zna. 🙂

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Skowronka Hopka. Nie ma rzeczy niemożliwych

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły