Mały kotek zasnął w naczepie ciężarówki, zmęczony beztroską zabawą. Teraz jest sam, głodny i nieszczęśliwy, w zupełnie obcym otoczeniu. Pomożesz mu odnaleźć drogę do domu?
Wiek: 10+
Czas gry: około 30 minut
Liczba graczy: 2-4 osób
Cel gry
Celem gry jest jak najszybsze doprowadzenie kotka do domu z jego wspomnień.
Strona wizualna
Gra wykonana została porządnie, z dbałością o szczegóły. Jest kolorowa i ma przyjemną dla oka grafikę. Dodane do niej, puchate pionki są naprawdę rewelacyjnym pomysłem. Szczegóły zarówno na kafelkach okolicy, jak i żetonach są wyraziste i łatwo rozpoznawalne. Jedyny mankament, jaki udało mi się dostrzec, jest kolor kwiatków na klombach. Na kafelkach pojawiają się niebiesko-czerwone i niebiesko-żółte, natomiast na żetonach są tylko niebiesko-czerwone. Przy pierwszej rozgrywce może to wprawiać w konsternację, gdyż rozgrywka polega właśnie na tym, że gracze skupiają się na szczegółach.
Przygotowanie
- Wybieramy pionek kotka.
- Rozkładamy kafelki (startowe i okolicy).
- Każdy z graczy otrzymuje po trzy żetony domu, które muszą pozostać zakryte.
- Rozdajemy karty posiłków, które są tak naprawdę kartami ruchu (każdemu graczowi po dwa skromne i jeden pożywny).
- Możemy rozpocząć rozgrywkę.
Przebieg rozgrywki
Gra przebiega w turach, zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Rozpoczyna gracz, który jako ostatni miał przyjemność głaskać jakiegoś kotka. W swojej turze gracz może wybrać, co będzie robił, jego opcje to szukanie domu lub posiłku.
Gdy gracz szuka domu, może zagrać kartę i poruszyć się o określoną na niej liczbę pól. Jeśli wejdzie na zakryty kafelek, odkrywa go. Oprócz poruszania się po wyznaczonych polach istnieje też możliwość zajrzenia do któregoś z domków. Wówczas aktualny zawodnik podaje swoje żetony domu graczowi siedzącemu po jego lewej stronie, a ten wybiera jeden zgadzający się element i go odkrywa, pozostałe żetony oddaje zakryte. Istnieje też opcja walki, która pojawia się, gdy dwa kotki staną w tym samym miejscu.
Opcja szukania posiłku polega na dobraniu odpowiedniej ilości kart, zależnie od miejsca, na którym się stoi. Oprócz kart posiłków (ruchu) można dobrać także karty szczęścia lub pecha, których działanie zostało szczegółowo opisane zarówno w instrukcji, jak i na samych kartach.
Gra kończy się w momencie, gdy któryś z zawodników dotrze do własnego domu, odkrywając wszystkie swoje żetony.
Wrażenia
Gra sprawia bardzo przyjemnie wrażenie. Jej twórcy zrealizowali naprawdę fajny pomysł. To taka logiczna planszówka, w którą przez wzgląd na motyw przewodni, chętnie grały będą dzieci. Gra posiada przejrzystą instrukcję i jasno wytyczone zasady, w których nie sposób się pogubić. Wydaje mi się jednak, że sugerowany wiek graczy jest nieco przesadzony. Ja na pudełku umieściłabym cyfrę 7+. Miłym akcentem jest pewna dowolność podczas rozgrywki i losowość spowodowana różnym rozmieszczeniem kafelków (oprócz podstawowego, na końcu instrukcji, zaproponowane zostały inne ułożenia planszy).
Podsumowanie
„O kocie w kłopocie” to niezwykle sympatyczna gra familijna, w którą można grać wciąż od nowa (tak, jak z przyjemnością podjada się smaczne ciasteczka). Rozgrywka jest przyjemna, a szukanie domków po drobnych, różniących je szczegółach ćwiczy spostrzegawczość. Grę serdecznie wszystkim polecam, szczególnie na rodzinne weekendy z planszówkami. Wśród moich młodych testerów wywołała całą masę zachwytów.
Dziękuję!
Ala
super planszówka i jaka śmieszna nazwa 😀
Ladylemon
Wydaje się dość skomplikowana. Nic dziwnego, że jest powyżej 10 roku życia, mniejsze dzieci mogłyby szybko się nią znudzić lub w ogóle nie zrozumieć, o co chodzi. A sam kotek jest przeuroczy i nie dziwię się, że postanowiłaś o nim napisać. Dobrze znać takie gry, zwłaszcza gdy ma się kuzynów w wieku szkolnym, którymi od czasu do czasu trzeba się zaopiekować. Ostatnio brakowało nam pomysłów na zabawę, a teraz już wiem, co moglibyśmy porobić 🙂 PLANSZÓWKI!
Ciekawska Magdalena
Świetna gra planszowa bardzo słodka a ta cała zieleń uspokaja. Gra kojarzy mi się z serią książeczek o psach i kotach które kiedyś czytałam bo nawet szata graficzna jest identyczna. Tam również kotki i pieski szukały domu i miewaly różne przygody jak ten kociak w grze 💕
Natalia
Uwielbiam gry planszowe. Można przy nich świetnie spędzić czas z rodziną. Planszówki są dużo lepsze od gier internetowych i swoim dzieciom też kupiłabym planszówki. Tej gry nie znam.
Zuzka
W moim domu bardzo często gra się w gry planszowe. W domu mamy ich całkiem sporą kolekcję i ciągle poszerzamy o nowe pozycje. Tej niestety nie znam – nawet chyba o niej nie słyszałam, lecz chętnie sobie sprawię – moje dzieci z pewnością będą zadowolone.
Sandra
Nie wiem ile lat musze skonczyc, aby gry planszowe mi się znudziły ;p Zawsze jak kupuję mojej chrześniaczce to razem rozpakowujemy i gramy 😀 a tej gry akurat nie znam, ale kociak jest slodziutki! i wydaje się fajna 🙂
Iwetta
Jako dziecko bardzo lubiłam wszelkiego rodzaju gry planszowe. Z chęcią też grywałam z tatą w warcaby. A z wujkiem czasami w karty. Mimo, że jestem już dorosła to ta sympatia do planszówek u mnie nie zgasła. Bardzo lubię scrabble ale lubię też ze znajomymi grywać w kalambury ;D Jest zawsze przy tym mnóstwo śmiechu 🙂 Co do Twojej gry, kurczę kociak na opakowaniu jest mega słodki. Myślę, że mojej 10 – letniej kuzynce bardzo by się spodobała taka forma zabawy z takim słodziaśnym kocurkiem.
pozdrawiam
Los Timbales
:))) Ciekawa nazwa, z rymem, bardzo ujmująca.
Gra 10+, a więc mój bratanek musi poczekać 6 lat. 😀
swiat karinki
NIe znaliśmy tej gry, myślę że mojej córce by się spodobała bardzo!
TosiMama
Ciekawa, a do tego ładnie wykonana gra!
pożeram strony
Zapowiada się całkiem ciekawie. W ogóle przepadamy za planszówkami.
Magda
My uwielbiamy Pędzące żółwie 🙂 Polecam tą grę, nie tylko dzieciom 😉
Matka Polka Czytająca
Bardzo się cieszę, że planszówki wracają do łask 🙂
Kamil
Nada się do gry z dziećmi 10 +, te mniejsze jeszcze muszą poczekać, ale mam plan:)
Instytut Designu
Uwielbiamy planszówki także rozgladniemy się za nią.
Vai Bewitched
:))) Ciekawa nazwa, z rymem, bardzo ujmująca.
Gra 10+, a więc mój bratanek musi poczekać 6 lat. 😀