Najpiękniejsza pamiątka – Vi Keeland, Penelope Ward  

Date
sie, 16, 2021

Najpiękniejsza pamiątka 

Nie każda historia romantyczna jest dobra. Właściwie pokusiłabym się o stwierdzenie, że większość z nich powtarza te same schematy, a bohaterowie są czytelnikowi zupełnie obojętni. Dlatego lubię sięgać po powieści pisarek i pisarzy, których zdążyłam już polubić. Takimi Autorkami jest świetnie zgrany duet Vi Keeland i Penelope Ward. Nie zawiodły mnie jeszcze ani jednym tytułem. Czy jednak książka „Najpiękniejsza pamiątka” również spełniła moje oczekiwania?

Zarys fabuły

Niewielkie, senne miasteczko. Nadciąga śnieżyca i wszystkie loty zostają odwołane. Brakuje miejsc w hotelach. To właśnie powoduje, że przypadkowi podróżni, Hazel i Matteo, wcielając się w role rodzeństwa Hookerów, które nie zdążyło odwołać swojej rezerwacji. Szybko okazuje się, że doskonale się rozumieją i świetnie bawią w swoim towarzystwie. Spędzony wspólnie czas starają się przedłużyć, jak tylko mogą. Gdy nadchodzi czas rozstania, obiecują sobie ponowne spotkanie. Czy jednak dojdzie ono do skutku? 

Moja opinia i przemyślenia

„Najpiękniejsza pamiątka” jest lekką, przyjemną historią, którą czyta się właściwie za jednym razem. Idealnie sprawdzi się na przykład podczas wakacyjnego wyjazdu. I tym razem duet cudownych pisarek, jakimi są Vi Keeland i Penelope Ward, ani odrobinę mnie nie zawiódł. Na pewno sięgnę jeszcze po niejedną powieść spod ich wspólnego pióra. Myślę, że twórczynie idealnie się uzupełniają. 

Fabuła książki, mimo swojej lekkości, nie ociera się o banały. Opisuje prawdziwe życie i jego realne problemy. Zmusza do rozważań nad naszymi własnymi priorytetami. Dodatkowo wzrusza i bawi. Nie brakuje w niej przygód, zaskakujących zwrotów akcji i oczywiście oczekiwanego przez czytelniczki wątku romantycznego. Co ciekawe jednak romans stanowi tło dla fabuły, a nie jej główny wątek. 

Podsumowanie

Jeżeli, droga Czytelniczko, szukasz lekkiej, zabawnej i niewymuszonej lektury, to „Najpiękniejsza pamiątka” będzie idealnym wyborem. To historia, której niczego nie brakuje. Ma ciekawe wątki, doskonale zarysowane sylwetki bohaterów i oczywiście cudownie opisane chwile namiętności. Vi Keeland i Penelope Ward, mimo że czytałam niemal wszystkie powieści spod ich pióra, które do tej pory ukazały się w Polsce, wciąż jeszcze potrafią mnie zaskoczyć, a to niezwykle sobie cenię. 

Dziękuję!

Przeczytaj również:

Zbuntowane serce – Vi Keeland i Penelope Ward

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

17 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Agnieszka

    2 września 2021

    Lubię sięgać po tego typu pozycje, by się zrelaksować. Czytanie ma być przyjemnością, więc ta ksiązka sprawdzi się w sam raz.

  2. Odpowiedz

    Lilianna

    1 września 2021

    Za samą okładkę ogrodkiem sięgnąć po tą pozycję.. Mam nadzieję że będę z niej bardzo zadowolona.

  3. Odpowiedz

    Justyna

    1 września 2021

    Taka trochę jak dla mnie typowa ta historia. Jednak chętnei bym ją przeczytała, bo lubię tego typu książki.

  4. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    1 września 2021

    Tytuł może spodobać się mojej córce, ostatnio w wakacje w takich właśnie klimatach buszuje, chętnie podsunę pod rozwagę. 🙂

  5. Odpowiedz

    Koralina

    31 sierpnia 2021

    nie jest to moja tematyka, ale widzę, że warto chociaż poznać jedną książkę tego duetu 🙂

  6. Odpowiedz

    P. K.

    31 sierpnia 2021

    W przyszłości na pewno nie przejdę obok pozycji tego duetu obojętnie.

  7. Odpowiedz

    Irena Bujak

    21 sierpnia 2021

    Mnie również ten duet jeszcze nigdy nie zawiódł. Liczę, że z tym tytułem będzie identycznie. 😉

  8. Odpowiedz

    Paulina

    21 sierpnia 2021

    Lubię takie wciągające książki, więc na pewno skuszę się na tę lekturę napisaną w duecie.

  9. Odpowiedz

    Koralina

    16 sierpnia 2021

    ja nie szukam, ale wiem komu polecę na zaplanowany urlop 😉

  10. Odpowiedz

    Pojedztam.pl

    16 sierpnia 2021

    Publikacje tych autorek na pewno znajdą swoich zwolenników. Sama chętnie się z nimi zapoznam.

  11. Odpowiedz

    Paulina Kwiatkowska

    16 sierpnia 2021

    Nie czytałam nic tych autorek w duecie ale z ostatnio czytanych polecam Nie dla mnie samej Keeland.

  12. Odpowiedz

    Paulina Kwiatkowska

    16 sierpnia 2021

    Nie czytałam nic tych autorek w duecie, ale z ostatnio czyfanym polecam Nie dla mnie samej Vi Keeland.

  13. Odpowiedz

    Karolina G.

    16 sierpnia 2021

    A co to za Armando na okładce?
    Od trzech lat nie mogę skończyć “Drania z Manhattanu” tych autorek, książka leży i kwiczy (ja też kwiczałam, jak to czytałam), więc jak na razie spasuję i podziękuję za ich twórczość.

    • Odpowiedz

      Vicky

      16 sierpnia 2021

      Akurat ten tytuł mnie ominął, ale wszystkie, które miałam przyjemność czytać bardzo mi się podobały.

  14. Odpowiedz

    Atramentowa Przystań

    16 sierpnia 2021

    Nie spodziewałabym się po tej okładce, że książka będzie poruszała realne problemy. Jak widać – zdecydowanie nie powinno się oceniać książki po okładce 😉

    • Odpowiedz

      Vicky

      16 sierpnia 2021

      Również nie lubię takich okładek, ale te pisarki zawsze dają radę 🙂

    • Odpowiedz

      Bookendorfina Izabela Pycio

      20 września 2021

      Wiele książek zostaje skrzywdzonych przez takie własnie okładki, szkoda.

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły