Morderstwo nad jeziorem Garda – Tom Hindle

Date
sie, 19, 2025
Morderstwo nad jeziorem Garda

Morderstwo nad jeziorem Garda

Morderstwo nad jeziorem GardaCzy zastanawiałeś się kiedyś, ilu gości na eleganckim weselu mogłoby mieć motyw, by kogoś zabić? Brzmi jak idealny punkt wyjścia do klasycznego kryminału w stylu Agathy Christie. Nawet okładka za nim przemawia. I właśnie to dostałam w książce Toma Hindle’a „Morderstwo nad jeziorem Garda” – tylko że zamiast angielskiej rezydencji mamy włoską wyspę, jezioro lśniące w słońcu i bąbelki szampana. Pod tą idealną fasadą kryją się tajemnice, uprzedzenia i rodzinne konflikty.

O czym jest książka

Na prywatnej wyspie Castello Fiore odbywa się ślub Laurenca Heywooda z włoską influencerką Evą Bianchi. Sceneria bajkowa: prestiż, luksus, dwie wpływowe rodziny… i nagle krzyk, który burzy całą uroczystość. Goście zostają uwięzieni na wyspie do czasu przyjazdu policji, a atmosfera gęstnieje z minuty na minutę. Autor cofa nas o dwa dni, pozwalając poznać bohaterów i ich sekrety, byśmy sami mogli ułożyć puzzle tej układanki. Każdy ma coś do stracenia, a część osób – coś do ukrycia.

Moja opinia i przemyślenia

„Morderstwo nad jeziorem Garda” to cozy crime w najlepszym wydaniu. Autor stawia na subtelne napięcie i drobiazgowość w budowaniu intrygi zamiast na brutalność czy krwawe sceny. Narracja prowadzona z różnych perspektyw pozwala lepiej zrozumieć relacje między bohaterami i ich motywacje. Szczególnie polubiłam postać Robyn – siostry pana młodego. Kobieta z dystansem obserwuje wydarzenia i jako pierwsza zaczyna zadawać niewygodne pytania. Dzięki niej czujemy się jak klasyczni detektywi. Obserwujemy, analizujemy, próbujemy wyprzedzić autora w odgadywaniu rozwiązania.

Podobało mi się, że akcja rozwija się spokojnie, ale konsekwentnie. Każdy drobiazg prędzej czy później nabiera znaczenia. Atmosfera zamkniętego miejsca – wyspy, z której nie ma ucieczki – dodaje całości niepokoju. Zaskoczeń nie brakuje, choć finał nie jest wybuchowy. To raczej logiczna, satysfakcjonująca odpowiedź na pytanie „kto zabił?”. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to do tego, że część wątków rodzinnych pozostała jedynie naszkicowana. Czułam, że autor mógł pójść o krok dalej. Na przykład jeszcze bardziej pogłębić relacje między bohaterami.

Podsumowanie

Tom Hindle stworzył elegancki kryminał z włoskim tłem i klasyczną zagadką. Idealna lektura dla tych, którzy lubią spokojne, precyzyjnie ułożone intrygi, gdzie napięcie rośnie nie dzięki brutalności, a dzięki sekretom i niedopowiedzeniom. „Morderstwo nad jeziorem Garda” to książka, która nie szokuje, ale skutecznie wciąga i trzyma do ostatniej strony. A włoska sceneria nadaje jej wyjątkowego uroku.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.

Przeczytaj również:

Rzeczy, które mogą nas ocalić – Gentile Lorenza

 

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

11 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Adrianna

    24 sierpnia 2025

    Gdzieś już wcześniej mignęła mi ta książka. Ma w sobie coś unikatowego i wiem, że będę chciała ją prędzej, czy później przeczytać.

  2. Odpowiedz

    Ania

    21 sierpnia 2025

    To prawda, że kiedy rzecz dzieje się na wyspie, atmosfera musi być specyficzna

  3. Odpowiedz

    Wędrówki po kuchni

    21 sierpnia 2025

    Przyznam, że książka bardzo zachęcająca. Dziękuję za polecajkę, zapisuję sobie

  4. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    21 sierpnia 2025

    Z ogromną przyjemnością wzięłabym się za tę przygodę czytelniczą, ma wszystko, czego oczekuję, dopisuję do listy chętnie widzianych książek na półce.

  5. Odpowiedz

    Maria Kasperczak

    20 sierpnia 2025

    Lubię powolne odkrywanie sekretów i zagęszczoną atmosferę, a włoska wyspa to świetne miejsce dla tego typu akcji.

  6. Odpowiedz

    Anna

    20 sierpnia 2025

    Brzmi rzeczywiście jak książka niejakiej Agathy Ch.! Klimaty włoskie muszą tutaj grać istotne tło. Dlatego zaciekawiłaś mnie tą książką.

  7. Odpowiedz

    Margaretkaw

    20 sierpnia 2025

    Czytałam i potwierdzam, że egzotyczny klimat włoskiej wyspy i powoli posuwająca się akcja to główne atuty tej książki.

  8. Odpowiedz

    dyedblonde

    20 sierpnia 2025

    zachęciłaś mnie do sięgnięcia po ta ksiązkę, jeszcze te włoskie klimaty, brzmi super!

  9. Odpowiedz

    mangomania

    20 sierpnia 2025

    Sama fabuła mnie zachęca, a do tego włoskie klimaty. Książka idealna dla mnie.

Leave a Reply to Anna / Cancel Reply

Ostatnie Recenzje

Śmierć i belgijska czekolada – Marta Moeglich

Oskubani

Jej opowieść o Shim Chong ♥ tomy #02 – #03

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły