Miłość na wrzosowisku – Anna Łajkowska

Date
lip, 06, 2012

„Miłość na wrzosowisku” to kontynuacja znakomitej powieści „Pensjonat na wrzosowisku”. Jej autorka, Anna Łajkowska, ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Gdańskim oraz marketing i zarządzanie na Politechnice Gdańskiej. Przez pewien czas, wraz z rodziną, mieszkała w Wielkiej Brytanii. Wszystko co tworzy, pisane jest na podstawie jej własnych doświadczeń, przez co powieść staje się bardzo wiarygodna i realistyczna, a miejsca, które pani Anna widziała na własne oczy, są przepięknie, niczym obrazy, malowane słowem.

Po dość szczęśliwym zakończeniu pierwszego tomu i odległym w czasie epilogu, nigdy nie podejrzewałabym, że drugi będzie opowiadał o tym, co działo się w międzyczasie. Właściwie, to podświadomie spodziewałam się, że autorka raczej opisze przygody dzieci naszej bohaterki – Basi. Powrót do Haworth i problemów tej samej kobiety, był więc dla mnie sporym zaskoczeniem. Książka stała się znacznie bardziej melancholijna i smutna, więcej w niej ponurych przemyśleń niż miejsca na nadzieję i radość. Z pewnością jednak sięgnąć po nią warto.

Basia i Marek kupują dom, w którym planują urządzić kawiarnię. Ona, wraz z dziećmi, się do niego wprowadza, a on jeszcze przez kilka miesięcy musi zostać w Kencie. Mężczyzna próbuje pogodzić się z porażką i tym, że legły w gruzach jego związane z karierą plany. Teraz zupełnie zmieni się ich sposób na życie. Basia odnajduje swoje miejsce na Ziemi, ale nie jest tak do końca szczęśliwa. Przytłaczają ją problemy i humory bliskich. Czegoś jej w życiu brakuje. Gdy jednak odkrywa co to takiego, nic już nie może być takie samo.

Świat wcale nie jest pięknym miejscem i takim również nie widzi go bohaterka powieści. Bez przerwy zmagać się musi z kolejnymi problemami, które na jej drodze stawia bezwzględny los. Remont, problemy z dorastającymi dziećmi, nawet ekspres do kawy się zacina. Gdy potrzebuje tego najbardziej, z pomocą przychodzi jej, poznany w pierwszym tomie James. Powoli również rozkwita zakazana miłość. Tu jednak nie ma szczęśliwych zakończeń, bo niby jak miałyby wyglądać? Zawsze ktoś będzie pokrzywdzony i nieszczęśliwy, a zdarzyć się mogą rzeczy jeszcze gorsze.

Wydanie jest bardzo ładne, powieść pisana jest lekkim w odbiorze, przyjemnym językiem. Nie brakuje w niej barw i pięknych słów. Bez przerwy również towarzyszy czytelnikom melancholia. Przeżywamy problemy Basi, niczym swoje własne. Książka, mimo, że o sprawach codziennych, jest ciekawa, niezwykła i niesamowicie wciąga. Zauroczyła mnie przyjaźń, która rozkwitła między główną bohaterką, a właścicielką pensjonatu na wrzosowisku, Charoll. Kobiety są dla siebie wzajemną pomocą i oparciem. Jesteśmy ludźmi, mamy swoje wzloty i upadki, nikt i nic nie jest idealne, a autorka nie bała się tego pokazać.

„Miłość na wrzosowisku” to przede wszystkim ludzkie historie. Poznajemy ich naprawdę wiele i chyba każdy ma swoją tajemnicę, marzenia i nieszczęścia. Zagłębiając się w tą lekturę, nie sięgamy ku innej rzeczywistości. Zamiast tego znajdujemy się w miejscu, w którym kiedyś moglibyśmy mieszkać sami, spotykamy ludzi, których naprawdę moglibyśmy w życiu poznać. Książka Anny Łajkowskiej, jest powieścią, poruszająca w czytelnikach te najczulsze struny. Jej lekturę na upalne letnie dni serdecznie polecam. Nie zawsze wszystko musi być idealne, a o szczęście czasami trzeba walczyć.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Damidos.

Vicky

0 Comments

  1. Odpowiedz

    Miłośniczka Książek

    6 lipca 2012

    nie czytałam poprzedniczki, więc z tego powodu póki co pass
    pozdrawiam

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły