Gdy byłam nastolatką na wszelkiego rodzaju imprezach graliśmy w grę o nazwie „Flirt”. Chociaż kart było niewiele i wciąż pojawiały się te same, nam rozgrywka nigdy się nie nudziła. Wydawnictwo Let’s Play zaproponowało jednak nieco bardziej skomplikowany i dynamiczny tytuł – idealny by zintegrować grupę osób i przełamać największe nawet lody – „Melanżeria”.
Wiek: 16 +
Liczba graczy: 3 – 8
Czas rozgrywki: 30 – 60 minut
Cel i fabuła gry
Pod względem fabuły oraz celu rozgrywki „Melanżeria” nie należy do typowych gier. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że celem gry jest integracja i „rozruszanie” towarzystwa, natomiast podstawą fabularną po prostu dobra zabawa. Rozgrywka kończy się w momencie gdy tylko jedna osoba będzie posiadała punkty.
Strona wizualna
W pudełku znajduje się instrukcja oraz 64 karty do gry. Solidnie wykonane karty ozdobione zostały dopasowanymi tematycznie zdjęciami. Na każdej z nich widnieje również proste (choć nie koniecznie łatwe do realizacji) zadanie. Pudełko zostało dobrze dopasowane, a talia jest mała i wygodna – bez problemu można ją nosić przy sobie.
Przygotowanie i przebieg gry
Zasady są proste, a w instrukcji zostały dobrze wyjaśnione. Karty należy potasować i rozdać graczom. Na początek wszyscy otrzymują po 3 z nich. Każdy z graczy dostaje także 3 „szoty”. Pozbywa się ich w momencie gdy nie podejmie się wyznaczonego mu zadania lub źle je wykona. W sumie w rozgrywce pojawia się aż 128 zadań. Ich wykonanie bywa nie tyle trudne, co raczej kompromitujące. Niejednej osobie naprawdę ciężko się przełamać i pokazać ten szalony fragment własnej osobowości. Gracze mogą zdecydować czy wolą zadanie czy też wyzwanie, w rozgrywce jednak udział biorą wszyscy i w niezręcznej sytuacji może znaleźć się ktoś jeszcze oprócz aktualnie aktywnego gracza.
Jeśli gracz nie ma na ręce trzech kart, dobiera do trzech. Osoba, która aktualnie ma swój ruch, wybiera zadanie oraz osobę lub osoby, które mają je wykonać. Może też spasować i odrzucić kartę, na jej miejsce dobierając wyznaczoną na odrzuconej karcie liczbę kolejnych. Na koniec swojej tury gracz może odrzucić wszystkie karty – w następnej kolejce będzie ponownie dobierał do trzech. Gra posiada również wersję zaawansowaną, obejmującą tak zwane „wyzwania dodatkowe”.
Podsumowanie
Największą wadą gry jest moim zdaniem fakt, że niektóre z zadań bez trudu mogą kogoś urazić. Wszystko zależy więc od tego w jak dobrym towarzystwie się znaleźliśmy i jak bardzo czujemy się skrępowani. Gdy jednak znajdziemy się w gronie zaufanych przyjaciół lub nie posiadamy tego typu oporów, z „Melanżerią” możemy świetnie się bawić. Na zakrapiane imprezy gra będzie idealna.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Let’s Play