Mara Dyer: Przemiana
Pierwszy tom trylogii o Marze Dyer zostawił mnie z wieloma pytaniami i praktycznie bez żadnej odpowiedzi, dlatego od razu zabrałam się za czytanie drugiego tomu z nadzieją, że chociaż na część z pytań uzyskam odpowiedzi, ale czy tak się stało?
Zarys fabuły
Mara już nie uważa, że z jej psychiką coś jest nie tak. Wie, że potrafi zabijać siłą swojego umysłu, tak jak Noah za pomocą swojego potrafi leczyć. Wie również, że Jude nie jest wytworem jej wyobraźni, ale jakimś cudem przeżył zawalenie się szpitala. Niestety poza Noah’em nikt jej nie wierzy, ani rodzina, ani tym bardziej lekarze. Dlatego pełni dobrych chęci wysyłają ją na terapię. Tylko, czy nie przyniesie to negatywnych skutków?
Moja opinia i przemyślenia
Sięgając po tę część, naprawdę miałam nadzieję, na to, że dostanę, chociaż kilka odpowiedzi na moje wątpliwości. Niestety po przeczytaniu tej książki, wiem tylko jedno, a mianowicie, że nie wiem nic. „Przemiana” nie tylko nie odpowiada na wcześniejsze zagadnienia, ale i dokłada nowych. W „Przemianie” działo się tyle, że aż trudno mi to pojąć, zwłaszcza końcówka szokuje. Pojawiło się wiele nowych tropów. Niektóre sytuacje zaczęły się ze sobą łączyć. Na wierzch wyszły nieoczekiwane powiązania z przeszłości. Jestem bardzo ciekawa, jak autorka wyjaśni wszystkie wątki w ostatnim tomie trylogii.
Poprzedni tom był dość ciężki, mroczny, nie wiadomo było, co jest prawdą, a co nie, ale mam wrażenie, że ten był jeszcze mroczniejszy. Więcej było tu emocji, dosłownie odczuwałam razem z Marą tę niemoc, nad tym, że nikt jej nie wierzył. Żeby rodzina przestała się o nią martwić i żeby nie umieściła jej przypadkiem na oddziale zamkniętym, zaczęła cały czas udawać, że wszystko jest dobrze, jednak i to obróciło się przeciwko niej. Ta część była też brutalniejsza. Pojawiły się nowe postacie, nie do końca wiadomo czy pozytywne, czy negatywne.
Jeśli chodzi o relację między Marą, a Noah’em, to nadal nie jest to typowy romans, ale ich więź się pogłębia. Nie jestem tylko do końca przekonana, czy jest to zdrowa relacja. To, że chcą sobie pomóc, nie ulega wątpliwości, ale każde z nich ma ukryte motywy, zwłaszcza intencje Noah nie są do końca czyste.
Na zakończenie
Podsumowując, nie często się zdarza, żeby drugi tom wciągał tak samo jak pierwszy, a tutaj mogę nawet powiedzieć, że ta część podobała mi się chyba nawet bardziej. Mam nadzieję, że finał trylogii mnie nie zawiedzie, bo mam wobec niego bardzo duże oczekiwania.
Wpis gościnny, autorka Honorata Jamroży.
Przeczytaj również:
Irena
Czytając na początku myślałam, że nie polecasz 🙈 ale doczytałam i zachęciłaś do sięgnięcia po nią ❤️
KonfabulaPL
Cieszę się, że drugi tom nie padł ofiarą klątwy drugiego tomu i jest nawet lepszy. Teraz jestem jeszcze ciekawsza zakończenia serii!
dyedblonde
w takim razie trzymam kciuki żeby finał tej trylogii Cię nie zawiódł 🙂
Angela
Po przeczytaniu recenzji pierwszego tomu byłam zachwycona i teraz wiem, że się nie pomyliłam. Lecę zakupić też drugą część.
Bookendorfina Izabela Pycio
Kiedy po pierwszym tomie natychmiast mamy ochotę zabrać się za drugi, to wiadomo, że przygoda spełniła nasze oczekiwania i podsyciła ciekawość, co dalej.
Martyna K.
Muszę sprawdzić czy jest dostępna w bibliotece. Zapowiada się naprawdę interesująco, więc dzięki za polecenie.
Irena
To prawda, ta seria jak mało która zachwyca swoim poziomem w drugim tomie,