
Lokomotywa
„Stoi na stacji lokomotywa…” – a Ty masz dosłownie kilka chwil, żeby do niej doczepić wagony i wrzucić do nich odpowiednie ładunki. Prosto z wiersza Tuwima. Lekka presja czasu, trochę taktyki, sporo zabawy i piękne ilustracje Macieja Szymanowicza – tak w skrócie wygląda „Lokomotywa” z serii Między wierszami. Gra familijna, tematyczna, szybka, a przy tym zaskakująco sprytna.
Cel i fabuła rozgrywki
Każdy gracz zaczyna z własną lokomotywą, a w trakcie rozgrywki dobiera z magazynu karty i tworzy swój pociąg z wagonów i ładunków. Zgodnie z instrukcją zestaw zawiera 55 kart, w tym 47 wagonów/ładunków, 4 lokomotywy i 4 fragmenty wiersza Tuwima .
Każda karta jest dwustronna: wagon z jednej strony, ładunki z drugiej. Na wagonach widnieją chmurki (czyli przyszłe punkty) i ilustracje ładunków, które powinny się w nich znaleźć. Mogą to być zwierzęta, meble czy inne obiekty wymienione w wierszu – od krów, przez stoły i szafy, po niedźwiedzia, żyrafę i słonia.
Rozgrywka ma swoje tempo. W stosie kart ukryte są cztery fragmenty wiersza – „Nagle gwizd! Nagle świst! Para – buch! Koła – w ruch!” – i każde pojawienie się takiej karty przybliża graczy do końca zabawy. Po ujawnieniu czwartego fragmentu gra się zatrzymuje, a pociągi ruszają… prosto ku podsumowaniu punktów.
Moja opinia i przemyślenia
„Lokomotywa” robi świetne pierwsze wrażenie dzięki ilustracjom – bardzo charakterystycznym, pełnym humoru i detali. Jednak równie dobrze wypada sama mechanika. Podoba mi się, że gra łączy prostotę z nutką decyzyjności. W każdej turze wykonuje się trzy ruchy: uzupełnienie magazynu, odwrócenie jednej karty i wybranie jednej z nich do pociągu. Niby niewiele, a jednak każdy wybór ma znaczenie. Jeśli zależy Ci na komplecie ładunków, musisz dobrze manipulować tym, co jest dostępne w magazynie. Jednocześnie presja czasu – fragmenty wiersza odliczające koniec gry – wprowadza przyjemne „pospiesz się!”.

Sama punktacja też jest sprytna. Punkty za chmurki, różne rodzaje wagonów, kompletne lub częściowe załadunki… Jest o co grać, a przy tym zasady pozostają jasne i intuicyjne.
To jedna z tych gier, które idealnie sprawdzają się rodzinne. Dzieci łapią temat natychmiast (bo przecież „Lokomotywę” znają), a dorośli mogą się trochę „pogimnastykować”, próbując wycisnąć z magazynu jak najlepsze opcje.
Podsumowanie
„Lokomotywa” to przemyślana, ładnie wydana i tematycznie dopracowana gra rodzinna. Świetnie oddaje klimat wiersza Tuwima, bardzo przyjemnie wygląda na stole i daje satysfakcję z układania własnego pociągu. Tempo gry wyznaczane przez fragmenty wiersza dodaje emocji, a zasady są na tyle proste, że wchodzą w krew po jednej rundzie.
Idealna, jeśli chcesz krótkiej, angażującej rozgrywki z dziećmi – albo po prostu lubisz gry oparte na zgrabnym pomyśle i dobrym wykonaniu.
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.
Przeczytaj również:










