Lilianna – Anna Szafrańska

Date
kwi, 09, 2020

Lilianna

Niedawno miałam okazję przeczytać reportaż spod pióra Renaty Kim, noszący tytuł „Dlaczego nikt nie widzi, że… umieram” poruszający temat przemocy psychologicznej. Okazuje się, że historia Lilianny, z powieści Anny Szafrańskiej mogłaby również pojawić się na łamach tej publikacji. 

Zarys fabuły

Gdy Lilianna miała siedemnaście lat, zakochała się bez pamięci. Zaszła w ciążę i wraz ze swoim chłopakiem uciekła z domu. Później jednak życie okazało się nie być sielanką, a jej ukochany okazał się kimś zupełnie innym, niż sobie wyobrażała. W toksycznym, patologicznym związku dziewczynie przyszło tkwić trzy lata i nic nie wskazywało na to, by kiedykolwiek udało się jej z niego uwolnić. Czy tak właśnie skończy się jej historia? 

Moja opinia i przemyślenia

Powieść zawiera wszystkie elementy niezbędne w dobrej obyczajówce. Jest dramatycznie, niekiedy jednak bywa też romantycznie i zabawnie. Są więzy rodzinne i całe morze emocji. Książka została ładnie napisana, przyjemnie i szybko się ją czyta. Bohaterowie mają bogate osobowości, choć przyznam, że niekiedy brakuje im elokwencji, szczególnie podczas narracji pierwszoosobowej z ich punktu widzenia. Z tego powodu niestety nie polubiłam się z Matem. 

Myślę, że książka spod pióra Anny Szafrańskiej to nie tylko romans w trudnych warunkach, ale przede wszystkim historia, która daje do myślenia. Jak wiele osób staje się ofiarami manipulacji? W ilu rodzinach pojawia się przemoc psychologiczna, ta najgorsza, bo z zewnątrz w ogóle jej nie widać. Niestety historia Lilianny jest jak najbardziej realistyczna.

Podobał mi się zabieg, który wyróżnia powieść Anny Szafrańskiej z grona innych. Jej bohaterka nie miała w życiu pecha. Sama wpakowała się w sytuację, w której się znalazła i poniosła konsekwencje swoich decyzji. W większości tego typu książek bohaterowie są perfekcyjni i to zły los zsyła na nich nieszczęścia. Często wówczas jest to tak duży pech, że aż naprawdę mało wiarygodny. 

Podsumowanie

„Lilianna” to dobrze napisany romans obyczajowy. Czyta się go szybko, choć przez wzgląd na tematykę lektura nie należy do tych najlżejszych. Myślę, że to wartościowa książka, która do czytelniczego życia wniesie coś więcej niż tylko możliwość obserwowania oczami autorki romantycznych uniesień bohaterów. Polecam wszystkim czytelniczkom lubiących literaturę obyczajową oraz oczywiście trudne romanse. 

Dziękuję!

Przeczytaj również:

Gdyby nie ty – Colleen Hoover 

Rabih znaczy wiosna – Weronika Tomala 

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

20 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Karolina

    19 kwietnia 2020

    Książka raczej nie dla mnie. 🙂

  2. Odpowiedz

    Irena Bujak

    19 kwietnia 2020

    Również bardzo mi się podobała ta historia i niecierpliwie czekam na Malwinę. 😉

    • Odpowiedz

      Vicky

      21 kwietnia 2020

      Wypada bardzo ciekawie na tle innych tytułów z gatunku 🙂

  3. Odpowiedz

    Dominika

    16 kwietnia 2020

    Raczej nie sięgnę po tę książkę 🙂

  4. Odpowiedz

    Promotorka czytelnictwa

    15 kwietnia 2020

    Właśnie dlatego, że nie należy do najłatwiejszych mogłabym po nią sięgnąć, bo nie przepadam za tymi tkliwymi romansami (chyba że są zabawę lub świąteczne, wtedy wybaczam im wszystko ;)) Chociaż nie wiem czy teraz. Teraz czas raczej taki dołujący…

    • Odpowiedz

      Vicky

      21 kwietnia 2020

      Oj tak, świąteczne książki mogą być przesłodkie, a i tak się je fajnie czyta 🙂 (ale tylko w okresie Świąt).

  5. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    15 kwietnia 2020

    Dobrze, kiedy scenariusz losów bohaterki przemawia do nas, kiedy wypełniony jest prawdopodobnymi doświadczeniami, nawet jeśli bolesnymi.

  6. Odpowiedz

    Ann Kozakiewicz

    14 kwietnia 2020

    Jestem zaintrygowana, na pewno sięgnę po tą pozycję

  7. Odpowiedz

    Joanna

    10 kwietnia 2020

    Bardzo fajna recenzja, pewnie sama z siebie nie sięgnęłabym po nią np. w księgarni (gdyby wolno było nam do nich chodzić 😉 ), ale teraz miałabym ochotę ją przeczytać. Przemoc psychiczna jest czasem tak nieuchwytna, że nawet sama ofiara może długo nie zorientować się, że jej podlega. temat ważny i na czasie, bo podobno zjawisko się nasila.

    • Odpowiedz

      Vicky

      21 kwietnia 2020

      Okładka niestety zdecydowanie nie zachęca :/ Często tak jest, że po książkę sięgamy bo podoba się nam jej szata graficzna.

  8. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    10 kwietnia 2020

    Dla tych, którzy lubią zanurzać się w takie ciepłe opowieści, okazja do przyjemnego odpoczynku. 🙂

  9. Odpowiedz

    VeryLittleBookNerd

    9 kwietnia 2020

    Lubię, gdy w książkach poruszane są takie trudniejsze tematy, więc może po nią sięgnę 🙂

  10. Odpowiedz

    Monika Kilijańska

    9 kwietnia 2020

    Bardzo, ale to bardzo nie lubię bohaterów i bohaterek, które nic się nie uczą, tylko ciągle popełniają te same błędy. Niestety, za bardzo mnie to irytuje, bym sięgnęła po lekturę.

  11. Odpowiedz

    Anna

    9 kwietnia 2020

    Nie jest to mój ulubiony gatunek literatury, ale wiem, komu będę mogła sprezentować taką książkę. Zapamiętam tytuł! 🙂

  12. Odpowiedz

    Ania

    9 kwietnia 2020

    Chociaż brzmi całkiem ciekawie to jednak zdecydowanie wolę kryminały…

    • Odpowiedz

      Vicky

      21 kwietnia 2020

      Każdy ma swoje gatunki, ja akurat nie lubię czytać właśnie kryminałów 🙂

  13. Odpowiedz

    Marlena H.

    9 kwietnia 2020

    Nie lubię czytać romansów, ale Twoje określenie “trudnego”, zwróciło moją uwagę. Nie znoszę przesłodzonych historii. Znam podobną sytuację do bohaterki, dlatego ciekawa jestem, jak historia skończy się dla niej.

    • Odpowiedz

      Vicky

      21 kwietnia 2020

      Niestety takich sytuacji wcale nie jest mało. :/

  14. Odpowiedz

    august

    9 kwietnia 2020

    Właśnie wczoraj oglądałem słynny film Kena Loacha “Biedroneczko, biedroneczko” poruszający m.in. wątek przemocy domowej. Na razie więc nie sięgnę po tę książkę, chociaż opis jest zachęcający.

  15. Odpowiedz

    Malwina

    9 kwietnia 2020

    Bardzo mnie interesuję ta książka i muszę koniecznie po nią sięgnąć.

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły