
Lekcje Greki
Czasem trafia się książka, która jest niczym cichy szept. Nie rzuca się w oczy od razu, ale zostaje w człowieku na długo. „Lekcje greki” spod pióra Han Kang, laureatki Literackiej Nagrody Nobla 2024 roku, to właśnie taka historia. Delikatna, refleksyjna, poruszająca najczulsze struny naszej wrażliwości.
O czym jest książka
Dwoje ludzi spotyka się w momencie osobistego kryzysu. Ona – kobieta, która w wyniku traumy utraciła mowę. On – mężczyzna, który powoli traci wzrok. Ich drogi przecinają się na kursie starożytnej greki, gdzie uczą się języka, który dawno już przestał być używany.
Między bohaterami rodzi się więź, która wykracza poza tradycyjne porozumiewanie się. W tej powieści nie znajdziemy klasycznych dialogów. Jest za to mnóstwo wewnętrznych monologów, wspomnień, symbolicznych gestów i greckich słów niosących nowe znaczenia.
Moja opinia i przemyślenia
Od pierwszych stron Lekcje greki wciągają w świat ciszy i niedopowiedzeń. Styl Han Kang wymaga skupienia i uważności. Każde zdanie jest starannie przemyślane, każde milczenie pełne napięcia. To nie jest książka, którą można pochłonąć w pośpiechu. Wymaga od czytelnika zatrzymania się, przyjęcia jej powolnego rytmu. Han Kang pokazuje, jak język potrafi zarówno leczyć, jak i ranić. Jak cisza może stać się pomostem między dwojgiem zagubionych ludzi. Jej pisarstwo przypomina moment zawieszenia w powietrzu, tuż przed oddechem. Subtelne, precyzyjne, a jednocześnie niosące ogromne emocje. Choć narracja jest fragmentaryczna i wymaga cierpliwości, trudno o bardziej autentyczne studium samotności, straty i nadziei. To książka, do której chce się wracać. Za każdym razem odkrywając coś nowego.
Podoba mi się też delikatne, lawendowe wydanie w twardej oprawie. Jest nieco minimalistyczne, ale idealnie pasuje do treści. Myślę, że wiele osób będzie chciało ten tytuł zostawić w swojej domowej biblioteczce, a takie piękne wydaniu jeszcze bardziej temu sprzyja.
Podsumowanie
Lekcje greki to lektura niełatwa, ale niezwykle satysfakcjonująca. Jeśli lubisz książki, które nie prowadzą za rękę, a zmuszają do myślenia i odczuwania, ta powieść będzie dla Ciebie nie lada ucztą. Han Kang udowadnia, że prawdziwa bliskość nie zawsze potrzebuje słów. Czasem wystarczy cisza i świadomość, że ktoś obok też czuje. Bardzo polecam. To jedna z tych książek, które zostają z nami na długo po zamknięciu ostatniej strony.
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.
Bookendorfina Izabela Pycio
Czytałam “Nadchodzi chłopiec” tej autorki, książka nie w pełni mnie usatysfakcjonowała, ale może prezentowany tytuł bardziej do mnie przemówi.
czerwonafilizanka
To dobrze gdy lektura pobudza szare komórki i nagradza czytelnika satysfakcją
Ania
Przyznam, że tej noblistki jeszcze niczego nie czytałam, czas to nadrobić