KULINARNE POJEDYNKI
Kocham czytać fantastykę. Lubię mangi, w których toczą się walki z potworami lub między wykreowanymi przez Autora królestwami. Nigdy jednak nie sądziłam, że w takim samym napięciu będą trzymały mnie tytułowe kulinarne pojedynki, w których bohaterowie walczą przy pomocy niesamowitej wiedzy o gotowaniu i zdolności kreowania nowych smaków. A jednak tak właśnie się stało. Od mangi „Kulinarne pojedynki” po prostu nie sposób się oderwać!
Zarys fabuły
Nastoletni Souma wraz z tatą prowadzi rodzinną restaurację i mimo, że nie ma żadnego unikalnego talentu, to po prostu kocha gotować. Dzięki dużej wiedzy i ciężkiej pracy staje się naprawdę świetnym kucharzem. Kiedy jednak jego tata wyjeżdża, a Soumę zostawia w kulinarnej akademii, bohater szybko dowiaduje się, jak duże ma braki i ile jeszcze może osiągnąć podczas nauki gotowania. Jest zdeterminowany, by w kulinarnym pojedynku, pewnego dnia pokonać swojego genialnego ojca. Póki co jednak mierzy się w różnych wyzwaniach ze swoimi rówieśnikami, a jego pewność siebie rzadko kiedy go zawodzi.
Moja opinia i przemyślenia
„Kulinarne pojedynki” to prawdziwa powódź przeróżnych smaków i barwnych postaci. Natomiast zmagania w gotowaniu trzymają w napięciu równie mocno, co krwawe potyczki w pełnych wartkiej akcji historiach. Stawka zawsze jest wysoka, a gra warta świeczki. Jednak nie chodzi tu tylko o rywalizację. Souma poznaje nowe osoby i nawiązuje kolejne przyjaźnie. Zawsze pomaga tym, którzy tego potrzebują. Pokazuje czytelnikom, że gotowe to sztuka, która łączy ludzi.
Dorasta jednak nie tylko główny bohater. Genialna Erina Nakiri, z pozoru zimna i niedostępna, zaczyna pokazywać swoje ludzkie oblicze. Takumi Aldini i Megumi Tadokoro zyskują więcej kadrów, dzięki którym poznajemy ich coraz lepiej i kibicujemy im podczas kolejnych wyzwań.
Różnorodność dań i technik kulinarnych w mandze jest niesamowita. Co ciekawe, wszystkie przepisy są prawdziwe i gdyby się postarać, można by było powtórzyć je we własnej kuchni (oczywiście te, które nie wymagają wydumanego sprzętu, ale takich również jest w mandze wiele). Czytelnik może niemal poczuć smaki i zapachy potraw, które bohaterowie przyrządzają. Autorzy doskonale balansują między szczegółowymi opisami gotowania a dramaturgią, która sprawia, że każda strona pulsuje energią. Niektóre pojedynki są tak intensywne, że trudno się od nich oderwać – chce się jak najszybciej dowiedzieć, kto wygra i jaką strategię zastosował przeciwnik.
Podsumowanie
Tomy 11-15 to prawdziwy festiwal emocji, smaków i kulinarnych inspiracji. Manga bawi i zachęca do refleksji nad pasją, determinacją i tym, co tak naprawdę oznacza dążenie do perfekcji. „Kulinarne pojedynki” to seria, która rozbudza apetyt zarówno na pyszne potrawy z całego świata, jak i na dalszą lekturę! Serdecznie polecam ten tytuł wszystkim, którzy kochają dobre historie z pasją w tle. To naprawdę rewelacyjna, świetnie narysowana historia!
Egzemplarze recenzenckie otrzymałam od wydawcy.
Przeczytaj również: