Jak daleko byłbyś w stanie posunąć się by ocalić osobę, którą kochasz? Czy wziąłbyś udział w śmiertelnie niebezpiecznym wyścigu? Główna bohaterka powieści Vitorii Scott tak właśnie zrobiła. Jest gotowa na każde poświęcenie byleby tylko uratować starszego brata.
Tella pokonała już połowę z czterech etapów wyścigu. Przed nią jeszcze dwa ekosystemy – morze i góry. Z ponad 120 uczestników pozostało zaledwie 41, niektórzy zrezygnowali z własnej woli, inny zginęli gdzieś po drodze. Zwycięzca jednak może być tylko jeden, ale czy istnieje choćby najmniejsza szansa, żeby to była właśnie ona? Tella głęboko w to wierzy, mimo że jej perspektywy wcale nie wyglądają najlepiej.
Prawdę mówiąc podczas czytania książki zastanawiałam się przede wszystkim nad tym kto zginie. Których bohaterów poświęci pisarka? To trochę jakby czytać skierowaną do młodzieży „Grę o tron”. Akcja powieści toczy się wartko. Fabuła biegnie naprzód bez pobocznych wątków, pisarka jednak mimo wszystko nadała jej wiele warstw. Chociaż głównym celem Telli jest wyleczenie brata, to jednak dziewczyna nie zamierza dążyć do celu po trupach i nie zgadza się na to by inni postępowali wbrew jej przekonaniom.
Bardzo spodobał mi się sam pomysł na powieść, a Victorii Scott dodatkowo udało się go naprawdę dobrze zrealizować. Nie podobała mi się natomiast postawa Telli. W pierwszym tomie bohaterka posiadała wyraźnie zarysowany profil psychologiczny. Dziewczyna miała swoje zdanie i nie bała się go wyrażać, broniła innych, ale też niejednokrotnie postępowała głupio i lekkomyślnie. W drugiej części sytuacja wygląda nieco inaczej. Chociaż Tella walczy o życie brata, to nie zamierza korzystać z niczyjej pomocy – to ona chce dowodzić. Guy uważa, że jest słaba więc ona zrobi wszystko by mu udowodnić, że jest inaczej. Świetnie! Tylko, że to nie obóz przetrwania, a śmiertelnie niebezpieczny wyścig, w którym dziewczyna walczy o życie ukochanego brata. No cóż, ja zrobiłabym wszystko, żeby wygrać, nawet gdyby wiązało się to z przełknięciem odrobiny zbyt rozdmuchanej dumy. Tella jednak ma na ten temat najwyraźniej odmienne zdanie.
Powieść czyta się rewelacyjnie szybko i z niekłamaną przyjemnością. Słowa wręcz porywają czytelników. Zakończenie jednak nieco zawodzi. Pisarka nawet leciutko nie przesunęła drzwi. Pozostawiła je otwarte szeroko na oścież. Jednocześnie czuję irytację, że tak się stało i nie mogę doczekać się kolejnej części.
Zarówno książkę „Ogień i woda” jak i „Kamień i sól” serdecznie wszystkim polecam! Powieść jest świetna od pierwszych do ostatnich stron. To wciągająca seria, która nadaje się nie tylko dla młodego pokolenia. Tytuły przeczytać polecam szczególne miłośnikom nietypowych zwierząt! Pandorami powinni być zachwyceni!
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Iuvi
Bookendorfina Izabela Pycio
Z tego, co kajażę, te przygody czytelnicze spodobały się mojemu synowi, muszę go podpytać o wrażenia. 🙂
livingbooksx
Przede mną dopiero pierwsza część, ale tyle o niej pozytywnych opinii że czekam z niecierpliwością aż ją przeczytam, tak jak i drugą część 🙂
Wiktoria
🙂 przeczytałam pierwszy tom i bardzo mi się podobał. Chętnie sięgnę po drugi, bo zapowiada się ciekawie 🙂 mam nadzieję że jeszcze bardziej przypadnie mi do gustu niż pierwsza część. Ale nie chce zawodzącego zakończenie. 🙁 znowu długo będę musiała czekać na następny tom.
Pozdrawiam cieplutko
Vicky
Wciąż żywię nadzieję, że szybko wydadzą III tom 🙂
Vicky
Co do głównej bohaterki zgadzam się w 100%, ale też uważam, że właśnie taka miała być i mnie akurat to przypadło do gustu.
Caroline Livre
Mnie poprzednia część jakoś nie oczarowała. Główna bohaterka wydawała mi się bardzo niedojrzała i irytująca. Ciekawa jestem, czy kolejny tom będzie lepszy, czy zgoła porównywalny. Ale to się okaże przy lekturze, chociaż nie jestem pewna, czy od razu po premierze sięgnę po tą książkę. Chyba zaczekam chwilkę, aż pojawi się w bibliotece 🙂
Pozdrawiam