Jest krew …
Krótka antologia nosząca tytuł “Jest krew…” to cztery nowe, różnorodne opowiadania, w których Stephen King postanowił zobrazować nie tylko swój zwyczajowy strach, ale także czystą, niczym niezmąconą radość.
Co znalazło się w książce?
Zbiór zawiera cztery krótkie historie. Są to kolejno: „Telefon pana Harrigana”; „Życie Chucka”; „Jest krew, są czołówki” i „Szczur”. Każde opowiadanie jest inne i jedyne w swoim rodzaju. Stephen King już niejednokrotnie udowodnił, że potrafi porwać czytelnika swoją prozą. Dowiódł jednak również, chociażby pierwszym tomem „Mrocznej Wieży”, że potrafi również zanudzić go śmiertelnie. Tak kontrastowo właśnie wygląda również i ta publikacja. Opowiadanie „Telefon pana Harrigana” jest bezbłędne i chociażby tylko dla niego warto zagłębić się w lekturę.
Moja opinia i przemyślenia
Nowa książka Stephena Kinga trafiła do mnie z pewnym opóźnieniem, dlatego miałam wcześniej okazję poczytać opinie internautów. Noty są dość niskie, a ja zastanawiam się dlaczego. Doszłam do wniosku, że po prostu po tym Autorze nikt nie spodziewa się dobrej książki. Czytelnicy chcą książki świetnej, doskonałej, rewelacyjnej. „Jest krew…” do takich tytułów niestety nie należy, choć mimo wszystko i tak wysoko stawia poprzeczkę konkurencji. Warsztat Stephena Kinga jak zawsze robi wrażenie.
Opowiadania przekazują czytelnikowi wiele różnych emocji. Czyta się je przyjemnie, nawet to, które uznałam za najmniej udane. Niewiele w nich grozy, a sądzę, że tego właśnie oczekiwali fani pisarza. Z drugiej strony moim zdaniem King jest mistrzem fantastyki obyczajowej (nie mam pomysłu, jak inaczej określić jego gatunek). Z pewnością nie mogę powiedzieć, żeby czas spędzony z lekturą był stracony. „Jest krew…” to może nie rewelacyjna, ale z pewnością bardzo dobra książka.
Bardzo podoba mi się oprawa graficzna wydania. Nie tylko wizualnie, ale również dlatego, że kotek z okładki ma swoją szorstką fakturę. Można go pogłaskać, co już samo w sobie wywołuje odrobinę radości. Wydawca miał świetny pomysł. Jestem nim zauroczona.
Podsumowanie
Stephen King jest wirtuozem pióra i nawet gdy brakuje mu weny, nadrabia ją ciekawymi pomysłami i warsztatem. „Jest krew…” to dobrze napisany zbiór opowiadań, jednak z bardzo zróżnicowanymi tekstami. Zdecydowanie jednak warto zagłębić się w lekturę. Twórczość Stephena Kinga to, jak zwykle, najwyższa półka.
Dziękuję!
Przeczytaj również:
Biblioteka Feniksa
Z Kingiem miałam jedna i to dość nieudaną przygodę, ale mam plan wrócić do jego twórczości. Mam nadzieję, że niedługo nadrobię zaległości 🙂
TosiMama
Nie przeczytałam jeszcze żadnej książki Kinga. Kiedyś to się zmieni!
Aleksandra_B
Niekwestionowany król grozy, który raz zachwyca swymi tworami, a raz powoduje niestety smutek…
Do tej pory przeczytałam tylko jedną książkę tego autora, ale cały czas myślę, aby to wreszcie zmienić. A ten zbiór opowiadań… Powiedzmy, że jakbym miała rozwijać listę tytułów do pochłonięcia, to ten by się nie uplasował za wysoko. 😉
Vicky
Z Kingowych powieści najbardziej lubię Mroczną Wieżę. Inne sprawiały mi większą przyjemność w ekranizacjach, ale i tak jestem pełna podziwu dla jego konsekwencji, wytrwałości i przede wszystkim warsztatu.
Aleks
Bardzo ciekawa propozycja,ale mi autor książek Stephan King nie podszedł, ale może ta akurat będzie ok
Vicky
Pytanie brzmi: jakie lubisz książki? King potrafi być wielogatunkowy, ale praktycznie wszystko to i tak fantastyka.
Anna z Wychowanie to przygoda
Az wstyd przyznać, ze nigdy nie czytałam żadnej książki Stephana Kinga. Widziałam film “Carrie”, ale chyba w końcu zabiorę się także za lekturę. Moze zacznę od “Jest krew”? Pozdrawiam serdecznie!
Vicky
Warto przeczytać i wyrobić sobie swoje własne zdanie. Dobrze jest jednak zacząć od najlepszych tytułów (raczej nie tych najnowszych).
Irena-Hooltaye w podrozy
Znany pisarz, wiele jego powieści było zekranizowanych, ale nie przepadam za jego twórczością. Natomiast kilka bardzo dobrych filmów na podstawie jego powieści oglądałam.
Pozdrawiam!
Vicky
Wiesz, przy wielu jego książkach mam podobne zdanie, ale nie można odmówić mu doskonałego warsztatu.
Candy Pandas
Czytałam parę książek SK i były bardzo intrygujące 🙂 Chętnie sięgnę po ten zbiór 🙂
Patrycja Czubak
Niestety nie przepadam za Kingiem, nie lubię też zbiorów opowiadań, więc to raczej nie jest pozycja dla mnie.
Vicky
Każdy ma swoje własne ulubione gatunki i pisarzy 🙂
Karolina Kosek
jest to propozycja zdecydowanie dla mnie i już nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę 🙂
Marlena H.
Zazwyczaj do zbioru opowiadań podchodzę ostrożnie. Jeszcze nie miałam okazji poznać twórczości Kinga, choć jego nazwisko jest mi znane. Nie wiem, może kiedyś sprawdzę ten tytuł.
Vicky
Myślę, że zbiory opowiadań spod pióra jednego pisarza jednak zazwyczaj wypadają lepiej niż antologie pisane przez wielu.
Drusilla
King raczej nie jest w moim guście, chociaż cenię niektóre jego książki.
Bookendorfina Izabela Pycio
Propozycji czytelniczej z pewnością nie pominą miłośnicy twórczości mistrza horroru, choć tym razem ukazała się w nieco lżejszej formie gatunkowej, jako thriller zgrabnie drażniący wyobraźnię, to i tak przeżywa się ją z inspirującym dreszczykiem. 🙂
Bookendorfina Izabela Pycio
Jedynie mam kłopot w ostatecznej interpretacji opowiadania “Szczur”, nie do końca uchwyciłam zamysł autora, zastanawiam się, co jeszcze kryje się za głównym przesłaniem. 🙂
Vicky
Należę do tych czytelników, którzy od grozy wolą fantastykę 🙂
VeryLittleBookNerd
Niestety nie przepadam za zbiorami opowiadań, więc sięgnę raczej po inne pozycje Kinga, a tą sobie póki co odpuszczę 🙂
Małgorzata
Książki Kinga zawsze biorę w ciemno, lubię jego pióro
Wędrówki po kuchni
Twórczość tego autora jest mi znana, ale tej pozycji nie czytałam. Chyba się skuszę
Szlak Za Szlakiem
Już za samą okładkę kocham tą książkę 🙂 Reszta też zapowiada się ciekawie i koniecznie muszę ją przeczytać. King to świetny autor, to tak jakby sięgnąć po alkohol z najwyższej półki 🙂
Vicky
Okładka jest doskonała pod każdym względem!
DeVi
Tę książkę już widziałam chyba wszędzie, kot (cóż to ostatnio popularne 😀 ) i King. W końcu wypadałoby się za niego zabrać… choćby do kota!
Malwina
Jeszcze nic nie czytałam Stephena Kinga muszę się raz skusić na jakąś jego książkę, a może akurat dobrze zacząć od zbioru.