Grobowa Wiedźma – Kalayna Price

W świecie magia istniała od zawsze, natomiast zwykli śmiertelnicy wiedzą o niej dopiero od niedawna – od tak zwanego czasu ujawnienia. Jest ona rzeczą bardzo przydatną, ale w dalszym ciągu, nie do końca, godną zaufania.

Alex Craft jest grobową wiedźmą. Potrafi przywoływać cienie zmarłych, by bliscy mogli zadać im swoje pytania. Prowadzi zupełnie legalną (niestety nie przynoszącą zbyt wielkich dochodów) firmę. Dodatkowo współpracuje z policją przy różnych zagadkach kryminalnych. W końcu jednak wplątuje się w taką, przez którą zagrożone jest również jej własne życie oraz los jej najbliższych.

Przyjaciele Alex to niecodzienna gromadka. Zna wiedźmy i elfy, rodem ze „Snu nocy letniej” Szekspira, ale również towarzyszy jej duch o imieniu Roy, mroczny kosiarz, którego określa po prostu imieniem Śmierć, oraz detektyw Falin, który nie do końca stoi po stronie prawa. Wszyscy oni są barwni i niezwykle intrygujący.

Książka pisana jest w narracji pierwszoosobowej z punktu widzenia głównej bohaterki. To właśnie ona po prostu opowiada nam swoją historię. Natomiast jej opowieść jest pełna akcji, lekka, zabawna i czarująca. Cała, kryminalna fabuła niezwykle wciąga. Wieloznaczny i dobrze pomyślany jest również tekst z przodu okładki „Nawet Śmierć jej teraz nie uratuje”. Tego jednak dowiedzieć się można dopiero poznawszy kontekst.

Do treści zakradła się szczypta erotyki, muszę przyznać, że nie przesadzona i w dobrym guście. Autorka w fascynujący sposób, oprócz relacji międzyludzkich (lub nieludzkich), opisuje także przeróżne niezwykłe miejsca – do moich faworytów należy strefa VIPowska w barze Wieczny Kwiat. Niezwykłe wrażenie wywarli na mnie choćby tancerze, którzy pląsać mieli póki struny skrzypiec nie popękają. W książce pojawia się naprawdę wiele takich ciekawych niesamowitości.

Niestety wydanie powieści jest nienajlepsze. Dobre tłumaczenie popsute zostało przez często zdarzające się literówki, brakuje tej ostatniej, wolnej od tekstu strony, a okładka jest broszurowa, łatwo się rozkleja, rogi zaginają się niemalże same, a z przodu nieco schodzi folia. W wydaniu nie ma jednak samych minusów. Grafika okładki jest naprawdę intrygująca, a cena, za 359 stron wyśmienitej historii, jak na dzisiejsze czasy, nie najwyższa.

Zagadka kryminalna do skomplikowanych nie należy – a właściwie mogłaby należeć, gdyby nie mieszająca się w nią magia, dzięki której czytelnik nie ma szans na rozwiązanie problemu i domyślenie się tego, co będzie dalej. Jest to motyw, który bardzo przypadł mi do gustu i zdecydowanie wyróżnia książkę wśród innych kryminałów. Podobną, równie dobrą pozycją, była powieść „Złodziej dusz” Anety Jadowskiej, tamta historia jednak wydawała się znacznie bardziej naiwna niż opowiedziana przez Kalaynę Price. Obydwie jednak naprawdę przypadły mi do gustu.

Po przeczytaniu książki stwierdziłam, że będę tęskniła za Alex, PCtem (jej piesek, którego imię bynajmniej nie pochodzi od komputera), Śmiercią oraz Falinem (w tej właśnie kolejności). Pragnę również dodać, że wbrew opisowi na okładce, powieść nie jest paranormalnym romansem, w dosłownym tych słów znaczeniu. To zdecydowanie bardziej historia o Alex i jej (magicznej) pracy, z dużą dawką wątku kryminalnego, niż jakiś „po prostu” romans. Zdecydowanie więcej w powieści przyjaźni niż miłosnych uczuć – choć oczywiście coś tam między główną bohaterką, a innymi postaciami (nie tylko Falinem, jak głosi tył okładki) kiełkuje.

„Grobową wiedźmę” czytało mi się niezwykle przyjemnie. Jej fabułą jestem wręcz oczarowana. Książka należy do tych porywających, z którymi trudno się rozstać. Ma w sobie „to coś”, co każda dobra literatura mieć powinna. Jest intrygująca i wciągająca. To niemalże idealne połączenie kryminału z fantastyką, a Kalayna Price ma prawdziwy dar snucia opowieści.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję portalowi Secretum.