Fourth Wing. Czwarte Skrzydło
Od pewnego czasu na polskim rynku panuje nowy, cudowny trend — wydawnictwa prześcigają się w tworzeniu coraz piękniejszych opraw dla swoich powieści. Jedną ze wspanialszych szat graficznych, jakie kiedykolwiek widziałam otrzymała książka „Fourth Wing. Czwarte Skrzydło” spod pióra amerykańskiej pisarki Rebeccy Yarros. Czy jednak cudnej okładce dorównała również i treść powieści?
Zarys fabuły
Historia śledzi losy młodej Violet Sorrengail, która zmuszona jest przez matkę, do uczestniczenia w niebezpiecznym i surowym treningu w elitarnej akademii jeźdźców smoków. Violet nie jest typową bohaterką — jest mała i krucha, ale jej determinacja, odwaga i spryt zasługują na ogromny szacunek. Jako postać, wzbudza sympatię i umożliwia czytelnikowi współdzielenie przeżywanych przez nią emocji, jej strachu, niepewności, ale także i triumfów.
Moja opinia i przemyślenia
„Fourth Wing. Czwarte Skrzydło” Rebeccy Yarros to wybuchowa mieszanka fantastyki i romansu. Powieść wciąga od pierwszych stron. Historia zabiera czytelnika w brutalny i tajemniczy świat, gdzie dominują smoki i gdzie życie codzienne to walka o przetrwanie. Książka jest pełna napięcia i dramatyzmu. Surowy świat, w którym smoki wybierają swoich jeźdźców, a rywalizacja może skończyć się śmiercią, jest przedstawiony z dbałością o detale, w niezwykle realistyczny sposób. Fabuła powieści jest dynamiczna, a przemyślane zwroty akcji na koniec zaskakują czytelnika, pozostawiając niecierpliwie oczekującego na kolejny tom. Tak właśnie stało się w moim przypadku.
Mimo mnóstwa pozytywnych stron, książka posiada również swoje słabości. Świat przedstawiony przez Rebeccę Yarros nie jest w pełni rozbudowany i wyjaśniony, pozostawia czytelnika z wieloma pytaniami dotyczącymi funkcjonowania wykreowanego uniwersum. Pewne rzeczy dzieją się zbyt szybko, a my podczas lektury nie mamy pojęcia, jak w ogóle doszło do tych wydarzeń. Mam nadzieję, że pisarka znacznie więcej wyjaśni nam w kolejnym tomie.
Autorka doskonale manipuluje uczuciami, tworząc sceny pełne namiętności, tęsknoty i niepewności. Motyw “enemies to lovers” został poprowadzony bardzo umiejętnie, dodając powieści głębi emocjonalnej i sprawiając, że relacja między głównymi bohaterami jest bardziej autentyczna i przekonująca.
Podsumowanie
„Fourth Wing. Czwarte Skrzydło” to trzymająca w napięciu, wciągająca lektura, którą z łatwością można przeczytać jednym tchem. Jest to książka, która zadowoli zarówno fanów lekkiej fantastyki, szukających oryginalnych historii z udziałem smoków, jak i czytelniczki kochające dobrze wykreowane romanse. Pomimo pewnych niedociągnięć, powieść pozostawia po sobie mocne wrażenie. Lektura bardzo mi się podobała, a po jej zakończeniu jestem pewna, że sięgnę po kontynuację.
Moim zdaniem to idealna książka na prezent, a wy, jakie upominki polecilibyście dla książko holików? Propozycje prezentów znajdziecie na stronie księgarni taniaksiazka.pl.
Dziękuję!
Przeczytaj również:
Żyć nie umierać
I już mnie kupiłaś tym, że są tutaj smoki i jeszcze uczą się na nich latać – super 🙂 Chętnie kiedyś ją przeczytam 🙂
Malwina
Ale przepięknie pomalowane brzegi, robią wrażenie. Co do samej fabuły zaciekawiła mnie, zapisze sobie ten tytuł.
dyedblonde
faktycznie okładka robi wrażenie i woła do mnie przeczytaj mnie, ale zawartośc pewnie by mi się nie spodobała, nie mój gatunek
Irena
Do tej pory autorka kojarzyła mi się z innym gatunkiem. Już to kusi, by sprawdzić ten tytuł.
Pojedztam
Myślę, że cykl będę chciała poznać, gdy będą dostępne co najmniej dwie części.
Martyna K.
Nie lubię, gdy jest sporo luk w fabule. Może drugi tom więcej wyjaśni.
Bookendorfina Izabela Pycio
Bardzo lubię smocze klimaty, jakoś tak chętnie w nie wchodzę, a jak jeszcze książka może pochwalić się znakomitą oprawą graficzną, to tym bardziej się wciągam.
Gosia B
Fajna pozycja w tym gatunku. Zapisuję na listę do przeczytania.
Zuzanna
Moja siostra kocha fantastykę, więc to książka, którą z pewnością się zainteresuje. Ja za tym gatunkiem nie koniecznie przepadam.
KonfabulaPL
Kiedyś znalazłam informację, że fantastyka bez smoków to słaba fantastyka 😉 Choć nie zgadzam się, to jakoś lubię o smokach czytać. To też chętnie przeczytam.