
Córka lasu
Jako dziecko uwielbiałam baśń „Dzikie Łabędzie” spod pióra Hansa Christiana Andersena. To właśnie na jej podstawie powstała książka „Córka lasu” napisana przez nowozelandzką pisarkę Juliet Marillier. Od czasu, kiedy ujrzałam ją w zapowiedziach, nie mogłam doczekać się lektury. Czy jednak udało jej się spełnić moje oczekiwania?
Zarys fabuły
Główną bohaterką powieści jest Sorcha, najmłodsza córka Lorda Columa, jego siódme dziecko. Dziewczynka wraz z sześcioma starszymi braćmi wychowuje się na ukrytych wśród rozległych lasach ziemiach. Życie dzieci toczy się radośnie i beztrosko, przynajmniej do czasu, aż ich ojciec nie postanawia ponownie się ożenić. Jego wybranką jest piękna Lady Oonagh, której jednak prawdziwym pragnieniem jest nie nowy mąż, a prawdziwa i niepodzielna władza. Kobieta jest gotowa pozbyć się każdego, kto mógłby kiedykolwiek stanąć na jej drodze.
Moja opinia i przemyślenia
Lektura „Córki lasu” jest niezwykłą ucztą wyobraźni. To fantastyka z prawdziwego zdarzenia. Myślę, że to wręcz niesamowite, w jak genialny sposób można zainspirować się krótką baśnią i stworzyć na jej podstawie pełen szczegółów, mitów i legend, niezwykle barwny, fantastyczny świat.
Akcja powieści toczy się na tle wczesnośredniowiecznej Irlandii, pełnej magii i przeróżnych waśni. Pisarce udało się zbudować cudowny klimat i napięcie trzymające i napięcie, które dawkuje przez ponad sześćset stron swojej historii. Jej mocną stroną są również bohaterowie, których charakterystyka jest bogata w szczegóły i pełna. Niejednokrotnie potrafią zaskoczyć czytelnika, a sama Sorcha bez trudu zyskała moją sympatię.
„Córki lasu” to jednak nie tylko same pomysły i doskonała fabuła. To również świetny warsztat literacki. Książkę, mimo jej objętości, czyta się niezwykle szybko, lekko i przyjemnie. Z łatwością można sobie wyobrazić wszystko to, o czym opowiada Autorka. Juliet Marillier nie zapomniała również o głębi ludzkich uczuć, karuzeli emocji i wielu ważnych wartościach.
Wygląda na to, że nad książką rozpływam się samych „achach” i „ochach”, ale wierzcie lub nie, naprawdę jest tego warta. Na pewno zajmie miejsce na półce wśród moich ukochanych tytułów.
Podsumowanie
Ogromnie cieszę się, że „Córka lasu” to dopiero pierwszy tom cyklu „Siedmiorzecze”. Lektura była wyborna i nie mogę się już doczekać kolejnych części serii. Juliet Marillier napisała książkę, która porywa czytelnika do swojego świata i nie wypuszcza aż do ostatnich stron. To powieść, dla której warto zarwać noc, nawet gdy rano trzeba udać się do pracy. Tytuł polecam z całego serca wszystkim osobom kochającym fantastykę i baśnie. To wyborna uczta wyobraźni.
Dziękuję!
Miejska Pustelniczka
… bardzo podoba mi się tytuł … recenzja też zachęcająca …
Martyna
Lubię takie książki i z przyjemnością sięgnę również po tą 🙂
Zielona Małpa
Powiem szczerze, że okładka w ogóle nie zapowiada fantastyki 🙂
Vicky
Mnie skojarzyła się z jakąś klasyką typu “Romeo i Julia” 🙂
panidesigner
Zaciekawiłaś mnie tą recenzją :). Ostatnio czytam tylko branżowe książki, więc chyba czas na małą odskocznię 🙂
Patrycja Czubak
Słyszałam już o tej książce, a Twoja recenzja skłoniła mnie do tego, by po nią sięgnąć, jeżeli tylko będę miała taką możliwość. 🙂
august
Bardzo zachęcająca recenzja. Dzięki Tobie dowiedziałem się o istnieniu tej pisarki.
Vicky
Cieszę się bardzo, wydawnictwo niestety mało się promuje.
Radosna
Wygląda na to, że to idealna książka dla mnie. Mam nadzieję, że i mnie zachwyci.
Książki jak narkotyk
aagnieszkaa1
Ooo… lubię takie klimaty 🙂 Może i ja zarwałabym noc dla tej książki 🙂
Monika Kilijańska
To kolejna bajka opowiedziana inaczej. Podoba mi się koncept. Samą bajkę kochałam jako dziecko. Ciekawa jestem jej wersji dla dorosłych, więc z chęcią sięgnę.
Vicky
Myślę, że to prawdziwa sztuka opowiedzieć coś na nowo, tak, żeby było dobre i ciekawe dla czytelnika 😉
Ewelina
Już po pierwszych zdaniach tejże recenzji wiedziałam, że to coś dla mnie. Reszta tylko utwierdziła mnie w tym przekonaniu. 🙂 Zapisuję tytuł. 🙂
Ania W
Nie do końca moja bajka, ale jako lżejsza lektura to jak najbardziej mogłabym przeczytać 🙂
KasiaK
Nie jestem fanką fantastyki, ale znam kogoś, kto uwielbia 🙂
zaczytanamarzycielka8
Pierwszy raz widzę tę okładkę, ale czuje się zaintrygowana 😉
Irena Bujak
To coś zdecydowanie dla mnie, uwielbiam takie publikacje. 😉
Vicky
Myślę, że bardzo Ci się spodoba 🙂
Marionetka Literacka
Zaintrygowała mnie okładka tej powieści. Choć sama nie czytam fantastyki, a z książkami Andersena do czynienia nie mam już od jakiegoś czasu, to chętnie polecę ją koleżance ze studiów, której zdecydowanie bardziej niż mi przydadzą się książki inspirowane jego dziełami. 🙂
Katarzyna Krasoń
Ja się zakochałam w tej książce, jedna z najlepszych, jakie do tej pory czytałam. Mnie kupił też wątek miłosny!
Vicky
Również uważam, że jest naprawdę świetna 🙂
Marta
To musi być ciekawa lektura, zainteresowałas mnie swoim opisem 🙂
Owcowo
Już sama okładka zachęca. Widać w niej tajemnice ! 😊
Małgorzata
Choć po fantastykę sięgam nie zbyt często, to przyznam, że mnie chyba mnie przekonałaś do tej pozycji
Akacja
Też uwielbiałam tę baśń, dlatego zaintrygowałaś mnie powieścią.
Olga Kłos
Interesuje mnie, ile będzie części tej sagi – czy może aż siedem, jak podpowiada nazwa? Wiesz?
Vicky
Niestety nie mam pojęcia, ale szczerze na to liczę 🙂