Carciphona #01 – Shilin Huang

Date
paź, 14, 2012

Nakładem wydawnictwa Yumegari, na polskim rynku pojawiła się nowa, fantastyczna seria, nosząca tytuł „Carciphona”. Carciphonami nazywani są ludzie, których dusze zostały skażone przez demony. To właśnie przez nich, magia w świecie została zakazana. Władcy krajów jednak, na wszelki wypadek, w tajemnicy przed innymi, trzymają ukrytych czarodziejów i czarodziejki. Gdyby to jednak wyszło na jaw, prawdopodobnie rozpętałoby wojnę.

Veloce jest czarodziejką. Ma bardzo dużą moc. Problem jednak polega na tym, że w kraju, w którym mieszka, magia została zakazana. Król pozwolił dziewczynie żyć, jednak pod warunkiem, że ta nigdy nie będzie używała czarów. Gdy pewnego dnia Veloce zostaje zaatakowana przez znaną morderczynię, zwaną Blackbird, rozpętuje się między nimi magiczny pojedynek. Od tej pory, czarodziejka stoi poza prawem i staje się przestępczynią, ściganą zarówno przez gwardzistów króla, jak i rozwścieczonych mieszkańców miasta. W międzyczasie w życiu Veloce pojawia się szlachetnie urodzony Keritzel, który próbuje obronić ją przed nieprzychylnie nastawionymi sąsiadami. Odważny, posiadający dobre serce chłopak, współczuje czarodziejce jej samotności i nie zważając na koszty, stara się jej pomóc.

Manga zawiera wszystko to, co powinna mieć dobra, klimatyczna fantastyka. Są potyczki (zarówno przy użyciu magii jak i broni białej) demony, widmo wojny, zaś czytaniu towarzyszy „czarująca” atmosfera. Powolutku, fragment po fragmencie, poznajemy intrygującą historię młodej czarodziejki Veloce. Zagłębiamy się również w jej wspomnienia, by odkryć istnienie tajemniczego Vocruena. W pierwszym tomie jednak nie dane nam się będzie dowiedzieć kim on jest. Poznamy jednak kilka innych, ciekawych i momentami dość zabawnych postaci.

Jeżeli natomiast chodzi o kreskę komiksu, to jest dość enigmatyczna. Niektóre rysunki są chaotyczne (przede wszystkim te przedstawiające walki), wszystkie jednak łatwo zrozumieć i połączyć z dialogami. Inne natomiast wyglądają jak rodem wyjęte z shoujo mangi (Blackbird bardzo często towarzyszą urocze serduszka). Ogólnie jednak grafikę oceniam pozytywnie. Przypomina mi nieco mojego ulubionego „X Clampa” (zwłaszcza te sceny walk). Najbardziej podobają mi się początkowe strony – są w kolorze.

Moje pierwsze wrażenie z lektury „Carciphony” jest bardzo pozytywne. Manga jest ładnie narysowana i ma ciekawą, wciągającą fabułę. Niecierpliwie czekam na to, co będzie dalej i jak potoczą się losy Veloce. Zdążyłam już bardzo polubić czarodziejkę (Keritzela trochę mniej – jak na mój gust jest za miły). Podczas czytania nie zabraknie również udanych żartów, mimo że nie jest to komedia, autorce humoru nie brakuje. Podsumowując, „Carciphona” to tajemnicza, pełna niespodzianek przygoda, po którą, jeżeli gustuje się w fantastyce, naprawdę warto sięgnąć. Polecam!

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Yumegari.

Tekst stanowi oficjalną recenzję dla portalu Secretum.

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

3 komentarze

  1. Odpowiedz

    Nada

    16 października 2012

    Jeszcze nie miałam okazji sięgnąć po jakąś mangę ,ale chyba czas to zmienić. 😉 “Carciphona” zapowiada się bardzo ciekawie. I okładka ładna… 😉

  2. Odpowiedz

    Cahir Aep Ceallach

    15 października 2012

    Okładka! 🙂

  3. Odpowiedz

    inka144

    15 października 2012

    Manga to nie dla mnie, chociaż fajnie, że w końcu wydano ją w Polsce 😉
    Miłej lektury z dalszymi częściami 😉

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Skowronka Hopka. Nie ma rzeczy niemożliwych

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły