Callas, moja rywalka – Éric-Emmanuel Schmitt

Date
lip, 25, 2025
Callas

Callas, moja rywalka 

CallasCzy znasz takie książki, które po cichu przysiadają się do ciebie jak niepozorny widz w teatrze… a potem zaczynają śpiewać – tak, że nie możesz przestać słuchać? „Callas, moja rywalka” Érica-Emmanuela Schmitta to właśnie taka historia. Niewielka objętościowo, ale gęsta od emocji, subtelna, a jednocześnie boleśnie przenikliwa. To opowieść o muzyce i milczeniu. O sławie i zapomnieniu. O byciu „tą drugą”.

O czym jest książka?

Poznajemy Carlottę Berlumi – starzejącą się śpiewaczkę operową, która wraca do mediolańskiej La Scali, by raz jeszcze zmierzyć się z przeszłością. Dla Enza, młodego przewodnika zakochanego w operze, spotkanie z nią będzie początkiem niezwykłej opowieści. Carlotta nie owija w bawełnę – od pierwszych zdań czuć jej gniew, rozczarowanie i gorycz. Jednak również coś więcej. Fascynację swoją największą rywalką – Marią Callas. Bo właśnie o niej, a może raczej przez nią, toczy się ta opowieść. Callas – Boska, olśniewająca, niezapomniana. Kobieta, która na scenie stawała się żywym ogniem, głosem nie do podrobienia. I Carlotta – równie utalentowana, równie zdeterminowana, ale zawsze krok z tyłu. Albo przynajmniej tak jej się wydawało.

Moja opinia i przemyślenia

Nie daj się zwieść – choć Carlotta Berlumi to postać fikcyjna, stworzona przez Schmitta z biograficznych skrawków prawdziwych kobiet, jej historia porusza jak najbardziej realne struny. Zazdrość, rywalizacja, niespełnienie, życie w cieniu – to wszystko wybrzmiewa tu głośniej niż niejedna aria. Podczas lektury czułam się jak widz w operze. Najpierw zaskoczona, potem wciągnięta, a w końcu całkowicie poddana emocjom. Schmitt robi coś niezwykłego – daje głos tej, która nigdy go nie miała. I pokazuje, że każda historia – nawet ta najbardziej przegrana – ma w sobie wartość.

To książka o Callas, ale też nie o niej. To książka o kobietach, o artystkach, o tych wszystkich, których talent nie był wystarczająco głośny, wystarczająco skandaliczny, wystarczająco medialny. To także lustro – dla każdego z nas, kto kiedykolwiek czuł się niewystarczający. Carlotta to nie tyle osoba, co stan ducha. Symbol wiecznej walki z tym, że komuś się udało lepiej.

Podsumowanie

„Callas, moja rywalka” to literacki monodram – mistrzowsko napisany, oszczędny w słowach, a przy tym piekielnie intensywny. To nie kolejna biografia. To poruszająca refleksja o cieniu, który rzuca geniusz. I o tym, co zostaje z człowieka, gdy przez całe życie próbuje ścigać cudzy blask.

Dla fanów Schmitta – pozycja obowiązkowa. Dla melomanów – uczta. Dla wszystkich, którzy kiedyś poczuli się pominięci – lektura, która boli… ale może też przynieść ukojenie.

W sam raz na jedno popołudnie.  Jednakże to będzie jedno z tych popołudni, które zostają z tobą na długo.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.

Przeczytaj również: 

Życie pod wulkanami – Paulina Tondos

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

6 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Anna

    26 lipca 2025

    Éric-Emmanuel Schmitt pisze właśnie takie historie – krótkie, ale gęste od emocji i bardzo głębokie.

  2. Odpowiedz

    Wędrówki po kuchni

    26 lipca 2025

    Miałam przyjemność poznać twórczość tego autora, ale tej pozycji nie czytałam

  3. Odpowiedz

    Izabela

    25 lipca 2025

    nie czytałam książki, ale ciekawie opisałaś

  4. Odpowiedz

    Ania

    25 lipca 2025

    Schmitt pisze dobrze i przyjemnie się go czyta. Poszukam.

    • Odpowiedz

      Wędrówki po kuchni

      26 lipca 2025

      Potwierdzam. Czytałam kilka jego książek i przyjemnie się czytało

  5. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    25 lipca 2025

    Jak wiele życie wymaga od artystów, zwłaszcza tych z górnej półki, mam wrażenie, że talent nie zawsze przynosi osobiste szczęście, poświęcenie dla sztuki niesie poważne konsekwencje.

Leave a Reply to Wędrówki po kuchni / Cancel Reply

Ostatnie Recenzje

Callas, moja rywalka – Éric-Emmanuel Schmitt

Oskubani

Marriage Toxin ♥ TOMY #09 – #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły