Błękitny Zamek – słuchowisko radiowe

Date
sty, 08, 2019

Nie jestem i nigdy nie byłam fanką audiobooków, ale istnieje inna forma przekazu, w której zakochałam się już dawno temu – słuchowiska radiowe.

Dzisiaj rano naszła mnie ogromna ochota, by powrócić do jednej z moich ukochanych książek, “Błękitnego zamku” spod pióra Lucy Maud Montgomery. Nie miałam jednak czasu by usiąść i przeczytać ukochaną powieść. Pomyślałam sobie, że może gdzieś w tle puszczę sobie teatralną adaptację, ale Internet podsunął mi znacznie fajniejsze rozwiązanie – słuchowisko radiowe. Dzięki niemu zupełnie na nowo odkryłam doskonale mi znaną historię.

Joanna Striling ma ciężki los. W wieku dwudziestu dziewięciu lat ciągle mieszka z matką i ciotką, które traktują ją jak dziecko. Reszta krewnych dokucza jej z powodu staropanieństwa. Przed szarą rzeczywistością dziewczyna ucieka w świat fantazji – tam, w Błękitnym Zamku, adorują ją najprzystojniejsi rycerze. Kiedy Joanna otrzymuje list o krytycznym stanie swojego zdrowia, postanawia zwalczyć nieśmiałość i zacząć żyć pełnią życia. Czy uda jej się usamodzielnić? Czy przeżyje szaloną przygodę rodem z powieści jej ulubionego autora? I czy odnajdzie miłość?

obsada: Magda Jarosz, Izabela Olszewska , Marta Stebnicka Jerzy Binczycki, Ewa Kolasinska, Halina Kuzniakowna, Halina Kwiatek, Celina Niedzwiecka, Zofia Niwinska, Adam Bednarz, Jacek Romanowski, Jerzy Sagan, Anna Buszewicz, Agnieszka Zięba

adaptacja: Emilia Stawska

reżyseria: Romana Bobrowska

realizacja akustyczna: Maria Jasinska

opracowanie muzyczne: Anna Woźniakowska

realizacja: Rozgłośnia PR w Krakowie 1989

Jestem ciekawa co Wy myślicie o słuchowiskach radiowych i czy zdarza się Wam poświęcać na nie czas?

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

24 komentarze

  1. Odpowiedz

    Margaret

    11 czerwca 2021

    Chętnie sięgam po różne formy treści, słuchowisko to jeszcze coś innego niż zwykły audiobook. Mnie interesuje tylko czy mnie zaciekawi fabuła i złapię falę z bohaterami. To dla mnie ważne. Formę słuchania wykorzystuję robiąc jakieś bardziej monotonne prace i dzięki temu czas wykorzystuję na maksa 😊

  2. Odpowiedz

    Karolina Kosek

    5 listopada 2020

    ja jakoś nie mogę przekonać się do słuchowisk, nie mogę się na nich skupić, tak samo mam z audiobookami, ale tą historią mnie zainteresowałaś

  3. Odpowiedz

    Maria Różańska

    19 lipca 2020

    Właśnie skończyłam słuchać, fantastycznie zrealizowane! Każdy głos pasował idealnie, szczególnie pod wrażeniem byłam głosu Joanny. Mam tylko jedno ALE – nie lubię tego przekładu i nie rozumiem, czemu z pięknego i lekko egzotycznego imienia jak Valancy, idealnie moim zdaniem pasującego do bohaterki, zrobiono Joannę? A zdrobnienie Doss stało się Bubą? I czy imię Barney jest naprawdę tak trudne, że trzeba było zrobić z niego Edwarda? No ale to tylko taki zgrzyt, samą historię kocham i wracam do niej często 🙂

    Ogólnie uwielbiam słuchowiska i audiobooki jako towarzyszy chwil z szydełkiem czy szyciem, a czasem i bardziej prozaicznych zajęć jak np. sprzątanie – mam wtedy wrażenie,że robota szybciej idzie 😉

  4. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    15 marca 2020

    Kiedyś nie wyobrażałam sobie dnia, aby nie uczestniczyć w słuchowisku radiowym. Po przemianach w mediach obcięto je na antenie i zostałam właściwie jak bez dobrych przyjaciół.

  5. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    29 kwietnia 2019

    Jestem zakochana w słuchowiskach, wychowałam się na nich, żałuję, że dziś jest ich znacznie mniej.

  6. Odpowiedz

    Natalia

    18 stycznia 2019

    Niestety nigdy nie brałam w czymś takim udziału. Wolę raczej usiąść na łóżku z papierową ksiązką w dłoni, z kubkiem ciepłej, aromatycznej herbaty 🙂 Jakoś tak mam, że jak mam wybrać książkę on line czy papierową to wybieram tą drugą 🙂

  7. Odpowiedz

    Sady

    14 stycznia 2019

    Kiedyś omijałam szerokim lupie audiobooki nawet te najpiękniej wykonane i wszelkiego rodzaju słuchowiska. Książka musiała być papierowa w moich rękach, muszę widzieć literki i czuć kartki pod palcami. Nadal tą formę kocham najbardziej ale przekonuję się do czytników gdy formy papierowej dostać nie mogę a jeszcze bardziej właśnie do słuchania gdy czasu mam za mało. Nie wyobrażam siebie teraz szycia bez audiobooka, a słuchowiska mają najlepszy charakter. Chętnie wysłucham tego co poleciłaś 🙂

  8. Odpowiedz

    Adrianna

    13 stycznia 2019

    Ja raczej na takie słuchowiska nie mam czasu i ona zbytnio do mnie nie przemawiają. Zawsze jeżeli czegoś słucham jestem zajęta milionem rzeczy naraz i nie jestem w stanie skupić się na tym, co i o czym aktualnie się mówi. Zdecydowanie bardziej wolę to przeczytać na spokojnie skupiając się na treści.

  9. Odpowiedz

    Karolinka's Beauty blog

    11 stycznia 2019

    Nie znam słuchowisk radiowych, to dla mnie nowość. Ja również nie przepadam za audiobookami. Wolę jednak tradycyjne momenty z książką i ciepłą herbatką. Nie sądzę bym umiała dobrze wczuć się w głos lektora opowiadającego historię, ale fakt faktem nie miałam zbyt wielu okazji słuchania takich książek 🙂

  10. Odpowiedz

    Iwetta

    11 stycznia 2019

    Coś kiedyś słyszałam o słuchowiskach radiowych. Ale nie do końca jestem do nich przekonana. Jednak wolę rzeczową formę książki. Wolę z nią usiąść na kanapie, okryta kocykiem z kubkiem gorącej herbaty i czytać. Kocham ten szelest kartek i zapach 🙂 Jednak Twoje słuchowisko mnie zainteresowało i chętnie go posłucham 🙂
    pozdrawiam

  11. Odpowiedz

    Ladylemon

    10 stycznia 2019

    Audiobooki nie są dla mnie. Kiedyś nawet próbowałam włączać coś i słuchać podczas wykonywania innych czynności – nie wyszło. Zdecydowanie bardziej wolę usiąść, poczuć książkę i skupić się na lekturze. Ale może to dlatego, że jestem wzrokowcem. 🙂

    • Odpowiedz

      Vicky

      10 stycznia 2019

      Również nie mogę się skupić przy audiobookach, ale słuchowiska radiowe są bardziej jak teatr niż audiobook 🙂

  12. Odpowiedz

    Zuzanna

    10 stycznia 2019

    Ja podobnie jak koleżanka wyżej wolę jednak książki w wersji papierowej. Co mam w ręku lepiej mi się czyta, słuchowisk raczej nie lubię – raczej należę do wzrokowców i wszystko co widzę lepiej zapada mi w pamięc.

  13. Odpowiedz

    Candy Pandas

    10 stycznia 2019

    Fajny pomysł z takim słuchowiskiem ale jednak wolimy trzymać w ręce książkę i czytać 🙂

  14. Odpowiedz

    Ciekawska Magdalena

    10 stycznia 2019

    Ja także jestem zwolenniczką książek na papierze uwielbiam ich zapach prosto z drukarni. Audiobooki są ale szczerze? ? Nigdy ich nie sluchalam ooo chyba że jak puszczałam siostrze bajki . Tej powieści nie kojarzę

  15. Odpowiedz

    Sandra

    9 stycznia 2019

    Szczerze powiedziawszy to do mnie nie do końca przemawia taka forma. Dla mnie tylko czytanie, zadne audiobooki czy audycje radiowe :p ale może jeszcze spróbuję dać szansę 🙂 może się uda! Miłego wieczorku życzę

  16. Odpowiedz

    Anna

    9 stycznia 2019

    Czytałam tę książkę i była świetna 😉

  17. Odpowiedz

    Meg Sheti

    9 stycznia 2019

    Chyba to jednak nie do końca moja forma… Wolę widzieć niż słyszeć 🙂

  18. Odpowiedz

    Iwetta

    9 stycznia 2019

    Książkę kiedyś czytałam 🙂 Jednak nigdy nie słuchałam żadnego słuchowiska. W wolnej chwili na pewno sobie go posłucham 🙂
    Buziaki

  19. Odpowiedz

    Urszula Oliwek

    9 stycznia 2019

    Czytałam tę książkę jako nastolatka, zresztą jak wszystko tej autorki 😉 Słuchowiska do mnie w ogóle nie przemawiają niestety. Nie umiem się skupić. Zdecydowanie wolę tradycyjną literaturę lub chociaż adaptację filmową 🙂

  20. Odpowiedz

    Monika Monime.pl

    9 stycznia 2019

    Coś ciekawego dla moich dzieci.

    • Odpowiedz

      Vicky

      9 stycznia 2019

      To zdecydowanie nie książka dla dzieci 🙂

  21. Odpowiedz

    Sakurakotoo

    9 stycznia 2019

    Do mnie taka forma mówiona kompletnie nie przemawia i trudno mi się skupić na tego typu przekazie. Przez cały czas moje myśli wędrują gdzie indziej 😀
    To prawdopodobnie dlatego, że z natury jestem wzrokowcem, więc wszelkie przekazy gdzie trzeba czegoś słuchać gorzej do mnie docierają, a może raczej gorzej zapadają w pamięci. Tak więc zdecydowanie jestem #teamksiążka gdzie samemu trzeba czytać 😛

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

  22. Odpowiedz

    Drusilla

    9 stycznia 2019

    Cudowna książka i pięknie nagrane słuchowisko!

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Halli Galli

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły