Nawet znając genezę powieści, kto przynajmniej raz nie zachwycał się cudownym szaleństwem Krainy Czarów? „Bez serca” Marissy Meyer to prequel twórczości Charlesa Lutwidge’a Dodgsona, który tworzył pod pseudonimem Lewis Carroll. Jak wiernie udało się pisarce przedstawić wymyślony przez niego świat?
[stextbox id=”custom” caption=”Szczegółowe informacje” bwidth=”2″ color=”870000″ ccolor=”FFFFFF” bcolor=”A30000″ bgcolor=”CFCFCF” cbgcolor=”4A4A4A” bgcolorto=”9E9E9E” cbgcolorto=”858585″ mleft=”10″ mright=”10″ mtop=”10″ mbottom=”10″ image=”null”]autor: Marissa Meyer
wydawnictwo: Papierowy Księżyc
tytuł oryginału: Heartless
data wydania: 28 czerwca 2017
ISBN: 9788365568458[/stextbox]
Catherine, mimo że z urodzenia jest arystokratką, nie ma wielkich ambicji ani planów. Pragnie tylko otworzyć swoją własną cukiernię i sprzedawać mieszkańcom Królestwa Kier swoje wyborne wypieki. Jej matka jednak uważa, że zupełnie co innego uszczęśliwi jej córkę. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy na dworze pojawia się nowy trefniś. Młodzieniec o żółtych oczach i chłopak ze snów Catherine.
Z początku trudno było mi się wczytać w napisaną przez Marissę Meyer historię. Motyw wydawał się dość znajomy, a fabuła niemalże banalna. Takie wrażenie jednak wyparowało niemal równie szybko, co się pojawiło. „Bez serca” to ciekawa i oryginalna opowieść, idealnie wpasowująca się w absurdalny klimat Krainy Czarów. Została napisana lekkim piórem, ale mimo to zawiera w sobie dość sporo trudnych tematów i w groteskowy sposób ukazuje brutalną prawdę.
Uważam, że Catherine to postać dość irytująca, ale również doskonale przedstawiona. Dziewczyna stara się żyć w zgodzie z tym, jak została wychowana, a przez to ma problemy z podejmowaniem własnych decyzji i o tym, co w życiu ważne przypomina sobie zbyt późno. Winą za własne błędy obarcza otaczające ją stworzenia (zarówno ludzi, jak i nieludzi). Pozostali bohaterowie również zostali wyśmienicie przedstawieni. Zwłaszcza Szalony Kapelusznik i Kot z Cheshire są idealni.
W „Alicji w Krainie Czarów” wiele rzeczy pozostawało bez wyjaśnienia. Tę ścieżkę obrała również Merissa Meyer. Nie chodzi jednak o samą fabułę, która ma wyraźne (wręcz podręcznikowo) zarysowane początek, rozwinięcie oraz zakończenie. To takie drobne szczegóły, zagadki i poszlaki, które pozostawione zostały samym sobie, nurtując dociekliwszych czytelników.
„Bez serca” to dobrze napisana i ciekawa historia, ale przyznam, że osobiście marzę o poznaniu dalszych tomów „Sagi księżycowej”, gdyż to właśnie ona podbiła moje własne serce. Nową powieść przeczytałam z niekłamaną przyjemnością, ale lekturze nie towarzyszył już ten sam, dziecięcy wręcz zachwyt.
Kto koniecznie powinien poznać historię Królowej Kier? Oczywiście wszyscy miłośnicy „Alicji w Krainie Czarów”. Powieść jednak idealnie będzie nadawała się również dla osób, które mają już dość przesłodzonych, zawsze dobrze się kończących, młodzieżowych książek fantasy. Polecam także każdemu, kto ma ochotę napić się z filiżanki pełnej absurdu i oryginalnych, niezwykle pomysłowych treści.
Dziękuję!
[buybox-widget category=”book” ean=”9788365568458″]
Sylwia z Młoda mama pisze
Koniecznie muszę zajrzeć do tej ksiązki, bo lubię Alicję w krainie czarów.
Patrycja
Fajna koncepcja. Lubiłam Alicję w krainie czarów, także chętnie zerknę.
sabina
Bardzo ciekawie to opisałaś i chociaż nie jestem wielką fanką gatunku, Twoja recenzja spowodowała, że chętnie poczytałabym książkę. Lubię zresztą irytujące postaci,, no i doceniam kunszt Alicji z Krainy Czarów :).
BrokenVision
Ciekawe podejście do starej historii. Chociaż momentami bywa nieco… hmm… brutalnie? :p