
BESTIEs
Znasz takie książki, które zaczynasz czytać z myślą: „zobaczymy, co to będzie”, a kończysz z gulą w gardle i głową pełną myśli. „BESTIEs” Kamili Kolińskiej to właśnie taka historia. Z pozoru prosta: trzy przyjaciółki, spotkanie po latach, wspomnienia z liceum. Jednak szybko okazuje się, że pod tą fasadą kryje się coś znacznie mroczniejszego — toksyczna przyjaźń, dawna przemoc, pytania o granice winy i lojalności. I jedno niepokojące pytanie, które zostaje w głowie długo po lekturze: czy ludzie naprawdę się zmieniają, czy tylko lepiej się maskują?
O czym jest książka?
Trzy dawne „przyjaciółki” spotykają się po latach. Każda niesie ze sobą bagaż przeszłości, która wciąż nie daje o sobie zapomnieć. Jest liderka – bogata, pewna siebie, z talentem do manipulowania. Jest ta druga – lojalna „laleczka”, zapatrzona w koleżankę jak w obraz. I jest Nina – dziewczyna z marginesu, która zrobiłaby wszystko, by przestać być „nikim”.
Ich wspólna licealna historia to nie tylko selfie i tajne zeszyty. To przede wszystkim psychiczna przemoc wobec Asi – dziewczyny, którą uczyniły kozłem ofiarnym. Gdy przypadkiem dowiadują się, że Asia wychodzi za mąż, „dla zabawy” postanawiają wrócić do dawnych nawyków. Nina staje wtedy przed trudnym wyborem: pójść za grupą czy – po raz pierwszy – postąpić po swojemu?
Moja opinia i przemyślenia
„BESTIEs” to książka, która przede wszystkim gra na emocjach czytelników. Zamiast tanich dramatów i efektownych scen dostajemy duszne, niepokojące napięcie, które sączy się powoli, ale nieustannie. Autorka świetnie operuje niedopowiedzeniem – każda scena, gest, spojrzenie mają tu znaczenie. Choć nie ma pościgów ani trupów w co drugim rozdziale, poziom niepokoju pozostaje wysoki.
Duży plusem jest moim zdaniem konstrukcja postaci. To nie są bohaterki, które łatwo polubić – i bardzo dobrze. Są prawdziwe. Ich relacje są toksyczne, pełne rywalizacji, przywiązania, manipulacji i tłumionej frustracji. Autorka pokazuje, jak łatwo tkwić w czymś niszczącym tylko dlatego, że to znane. I jak trudno jest wybrać siebie.
Szczególnie poruszyła mnie postać Asi – z pozoru ofiary, ale… czy na pewno? Jej retrospekcje są bolesne, ale pełne siły. A Nina? To prawdziwa bohaterka tej historii. Nie heroiczna, nie idealna – ale autentyczna. Jej wewnętrzna walka wciąga i porusza.
Na uwagę zasługuje także podwójna linia czasowa. Przeskoki między przeszłością a teraźniejszością są płynne i logiczne, pozwalając lepiej zrozumieć motywacje bohaterek oraz wagę dawnych wydarzeń.
Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to powiem, że zakończenie nie do końca mnie przekonało. Zabrakło mi wyrazistej puenty. Jednak mimo tego całość robi ogromne wrażenie.
Podsumowanie
„BESTIEs” to nie jest typowy thriller. To emocjonalna, głęboko psychologiczna opowieść o przemocy, lojalności i cenie, jaką płacimy za przynależność. Kamila Kolińska stworzyła historię, która wciąga, prowokuje i zmusza do myślenia. Nie ma tu łatwych odpowiedzi ani wygodnych postaci – jest za to prawda, surowość i świetny styl.
Polecam lekturę każdemu, kto ma odwagę zajrzeć w mroczniejsze zakamarki ludzkiej psychiki. I każdemu, kto wie, że przyjaciółki nie zawsze mają pazury. Czasem noszą prawdziwe, szczere uśmiechy.
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.
Przeczytaj również:
Anna
Spotykam się z przyjaciółkami ze studiów co roku, ale żadnych mrocznych sekretów nie mamy…no i żadna z nas nie jest toksyczną osobą.
Krystyna
Dla kochających takie psychologiczne książki jak znalazł, nawet w prezencie można kupić 🙂
Anszpi
Gra na emocjach czytelnika w pełni mnie przekonuje do tej książki, takie właśnie lubię
Kasperczak. M
Dokładnie! Emocje są w takich powieściach bardzo ważne. Mnie to też przekonuje.
ANIa
Bardzo wazna kwestia toksycznej przyjazni – czy to naprawde przyjazn? Ciekawa historia
Aneta
Dobrze postawione pytania – Czy ludzie naprawdę się zmieniają, czy tylko lepiej się maskują? Zostać, czy odejść? Takie thrillery, które odkrywają mroczne zakamarki psychiki bohaterów uważam za bardzo interesujące. Chętnie przeczytam zatem i ten.
Alice
Jakie cudne zdjęcie wyszło!
Kasperczak. M
Motyw spotkania po latach jest jednym z moich ulubionych 🙂 dlatego wpisuje książkę na swoją listę