Anielski kokon – Karolina Wilczyńska

Date
maj, 10, 2019

Jestem miłośniczką książek niezwykłych. Takich, w których rzeczywistość przeplata się z nutami magii i fantastyki, ale nigdy tak do końca nie wiadomo co jest prawdą. Dlatego z wielką przyjemnością zagłębiłam się w lekturę „Anielskiego kokonu” spod pióra znakomitej, polskiej pisarki, Karoliny Wilczyńskiej.

„Najważniejsze rzeczy nie są proste. Nie każdą rzecz można wyjaśnić i zaplanować. Wiara to jedno, a zrozumienie to drugie. Masz prawo wątpić.” 

Zarys fabuły

Olga pracuje w korporacji, w której nikt nie liczy się z życiem prywatnym pracowników. Nadgodziny to nie przywilej, a wymóg. Po pewnym czasie można się jednak przyzwyczaić i popaść w rutynę. Mogłoby tak się stać w przypadku głównej bohaterki, gdyby nie nietypowy mail, który otrzymuje pewnego dnia. Jest przekonana, że to głupi żart współpracowników, ale po pewnych, niespodziewanych wydarzeniach, dochodzi do zupełnie innego wniosku. W jaki sposób tajemnicza wiadomość odmieni jej życie?

Przemyślenia

Karolina Wilczyńska to jedna z nielicznych Autorek powieści obyczajowych, która zawsze potrafi mnie czymś zaskoczyć. Jej historie są nieprzewidywalne, chociaż zawsze można spodziewać się w nich smutnych, nostalgicznych nut. Bardzo lubię jej lekki, ale nie banalny styl pisania. Podobają mi się też nietypowe imiona, które nadała swoim bohaterom. W książce, oprócz Olgi pojawia się na przykład Gabor i Ananke. Właściwie w tej powieści nie ma chyba nic zwyczajnego. Natomiast jej przesłanie zależy od tego, co ujrzy w treści czytelnik.  

Z racji podobnych upodobań tym razem bez trudu mogłam odnaleźć w głównej bohaterce bratnią duszę. Jej wymarzona randka, to „(…) sobotni wieczór w maleńkiej knajpce przy kieliszku wina i cichej muzyce, która nie przeszkadza w rozmowie”. Właśnie w takiej atmosferze ja również byłabym szczęśliwa. Szkoda, że jej nie udało się odnaleźć magii w takich właśnie chwilach i do szczęścia potrzebowała czegoś zupełnie innego. 

Główna bohaterka powieści „Anielski kokon” potrzebowała małego cudu, by odkryć, co w życiu jest najważniejszej i nauczyć się słuchać tego, co dyktuje jej własne serce. Czy my jednak również go potrzebujemy? Być może to właśnie dzięki takiej literaturze, jak powieść Karoliny Wilczyńskiej uczymy się dostrzegać pozytywne cechy innych osób i cieszyć się każdą, dobrą chwilą, spychając w niepamięć złe i niemiłe dla nas wydarzenia. 

Podsumowanie

Anielski kokon” to doskonale napisana, wartościowa książka, którą z pewnością trzeba przeczytać. Pytanie tylko, w jaki sposób ją odbierzemy. Uwierzymy w cuda, a może przygnębi nas szarość i niedola zwykłej i często bardzo niesprawiedliwej codzienności… 

Dziękuję!

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

23 komentarze

  1. Odpowiedz

    Mayka.ok

    14 maja 2019

    Przyznaje, że patrząc na okładkę nigdy nie trafiłaby w moje ręce, ale opis mnie zaciekawił 🙂

    • Odpowiedz

      Vicky

      14 maja 2019

      U mnie wyglądało to podobnie 🙂

  2. Odpowiedz

    Aleksandra_B

    14 maja 2019

    Zerknęłam na tytuł i na okładkę, i pomyślałam sobie, że opis na bank mnie nie zaciekawi. Cóż… Myliłam się. A wraz z Twoją recenzją coraz bardziej byłam ciekawa losów głównej bohaterki i jak potoczyło się jej życie po zrozumieniu, że tamta wiadomość nie była żartem… Chętnie przeczytam!

    • Odpowiedz

      Vicky

      14 maja 2019

      Jeden z moich ulubionych zamysłów literackich, taka fantastyka bez fantastyki, w której nigdy nie wiadomo do końca czy wydarzyło się coś niezwykłego, czy jednak nie…

  3. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    14 maja 2019

    Książka, która może przyjemnie odsunąć czytelnika od trosk codzienności. 🙂

  4. Odpowiedz

    zaczytanamarzycielka8

    13 maja 2019

    Moja mama bardzo zachwalała mi tę książkę. Może kiedyś dam jej szansę i przeczytam

    • Odpowiedz

      Vicky

      14 maja 2019

      Polecam! Twórczość tej pisarki naprawdę potrafi zaskoczyć.

  5. Odpowiedz

    Marta Flak

    13 maja 2019

    Brzmi bardzo pozytywnie i chętnie sięgnę po tę książkę!

  6. Odpowiedz

    melodylaniella

    13 maja 2019

    To może być bardzo ciekawa książka! Dodam do listy 🙂

  7. Odpowiedz

    Marta

    13 maja 2019

    Juz jakiś czas chodzi mi po głowie twórczość pani Wilczyńskiej. Twoja recenzja ostatecznie mnie do niej przekonała.

    • Odpowiedz

      Vicky

      14 maja 2019

      To jedna z nielicznych pisarek powieści obyczajowych, która zawsze ma jakiegoś asa w rękawie. Chociaż jeżeli szukasz pozytywnej lektury, to raczej nie u niej. Wszystko spod jej pióra zawsze ma drugie dno.

  8. Odpowiedz

    Monika Monime.pl

    13 maja 2019

    Niby obyczajówka, a zaskakuje. Mnie przekonałaś, by sięgnąć po nią.

  9. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    13 maja 2019

    Ileż to razy przekonywałam się, że w życiu to my sami tworzymy takie małe cuda, jesteśmy ich kreatorami i odbiorcami. 🙂

  10. Odpowiedz

    Katarzyna Krasoń

    13 maja 2019

    Zapamiętam tytuł, bo brakuje mi jakieś ciekawej, wciągającej obyczajówki. Odpoczywam przy takich książkach niesamowicie. I okładka na pierwszy rzut oka przypomniała mi książkę pani Doroty Terakowskiej 🙂

  11. Odpowiedz

    Irena Bujak

    12 maja 2019

    Książki Karoliny Wilczyńskiej zawszę biorę w ciemno. 😉

  12. Odpowiedz

    Luna Fisher

    12 maja 2019

    Uwielbiam takie książki, z czystym sumieniem zapisuje sobie książkę i mam nadzieję, że szybko będę mogła ją przeczytać.

  13. Odpowiedz

    Meg Sheti

    12 maja 2019

    Myślę, że tego typu książki mogą pozytywnie nastroić wiele czytelników 🙂

  14. Odpowiedz

    Katarzyna Rajtar

    12 maja 2019

    Bardzo ciekawie się zapowiada, a recenzja mega zachęcająca 🙂 Z pewnością sięgnę po tą książkę 😀

  15. Odpowiedz

    Ania W

    11 maja 2019

    Ja co prawda uwielbiam kryminały, ale co jakiś czas fajnie wziąć do ręki taką optymistyczną książkę. Na pewno chętnie po nią sięgnę 🙂

  16. Odpowiedz

    Wiewiórka w okularach

    11 maja 2019

    Z Twojej recenzji wyłania się sympatyczna, ciepła książka, jednak nie dla mnie taki tytuł – nie kocham się z obyczajówkami i praktycznie po nie nie sięgam…

    • Odpowiedz

      Vicky

      14 maja 2019

      Oj nie, mimo poruszanej tematyki o twórczości tej pisarki z pewnością nie można powiedzieć, że jest sympatyczna. Raczej melancholijna i dająca do myślenia.

  17. Odpowiedz

    Karolina

    11 maja 2019

    Ja tez bardzo lubie książki, które opisując rzeczywistość zawierają w sobie nutkę magii. Ciekawa książka i bardzo fajna okładka.

  18. Odpowiedz

    Drusilla

    10 maja 2019

    Nawet nie wiesz, jak bardzo mnie zaciekawiłaś swoją recenzją. Nie spodziewałabym się, że powieść obyczajowa może być tak niezwykła.

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły