You soften me – Weronika Schmidt

Date
sty, 31, 2024

You soften me 

Zwracacie uwagę na książki przez wzgląd na ich okładki? Przyznam, że mnie zdarza się to bardzo często, a tytuł o pięknym, niebieskim, pastelowym zabarwieniu od razu skradł mój wzrok. „You soften me” to powieść, która z pewnością zostanie zapamiętana przez czytelniczki jako emocjonująca podróż przez świat tańca, trudnych relacji rodzinnych, przeciwności losu i miłości, która rodzi się z nienawiści. 

Zarys fabuły

Główną bohaterka historii jest Willow Andrews, młoda tancerka, dla której taniec jest nie tylko pasją, ale i ucieczką od trudnych relacji z toksycznym ojcem. Jej marzenie o wielkiej karierze tanecznej, które miało się spełnić podczas prestiżowych mistrzostw, nagle zostaje zburzone przez tragiczny wypadek jej najlepszego przyjaciela i partnera tanecznego, Jaxa. Ta nieoczekiwana przeszkoda stawia Willow przed trudnym wyborem: zrezygnować z marzeń czy też zatańczyć z Victorem Daftem, aroganckim i zapatrzonym w siebie mężczyzną, który od dzieciństwa jest jej największym wrogiem.

Moja opinia i przemyślenia

Tym, co wyróżnia „You Soften Me” spośród innych książek o podobnej tematyce, jest sposób, w jaki autorka, Weronika Schmidt, łączy wątek tańca z głęboko osobistą i emocjonalną podróżą swojej bohaterki. Autorka z sukcesem opisuje złożoność ludzkich relacji, przekształcając nienawiść Willow i Victora w namiętność, która staje się dla nich obydwojga źródłem prawdziwej siły. Ich relacja ewoluuje w fascynujący sposób, ukazując, że prawdziwa bliskość może wyniknąć nawet z największej antypatii.

Warsztat pisarski Weroniki Schmidt jest elegancki i dopracowany. Po debiucie w trylogii „Moon”, autorka pokazuje swoje umiejętności i dojrzałość pisarską w „You Soften Me”. Jej styl jest płynny i wciągający, a każda strona powieści sprawia, że czytelnik jest coraz bardziej zaangażowany w losy bohaterów. Natomiast fakt, że Weronika Schmidt nie boi się pokazać wad i niedoskonałości swoich postaci, dodaje historii autentyczności i głębi. 

Gdy przeczytałam „You Soften Me”, poczułam, że ta książka może naprawdę skraść serce. Historia Willow i Victora mocno mnie poruszyła, co zdarza się bardzo rzadko. Mimo że dostrzegłam pewne niedociągnięcia, takie jak sztuczność dialogów czy brak dojrzałości w zachowaniu bohaterów, to jednak emocjonalny ładunek i dobrze skonstruowana fabuła sprawiły, że książka wywarła na mnie ogromne, bardzo pozytywne wrażenie. Jeżeli tylko nadarzy się okazja na pewno sięgnę też po kolejne tytuły spod pióra Weroniki Schmidt. 

Podsumowanie

„You Soften Me” to książka, która z pewnością znajdzie swoje miejsce w sercach wielu czytelników. Jest to opowieść o przemianie, sile marzeń i nieoczekiwanej miłości, która pokazuje, że nawet największe przeciwności losu można pokonać. Styl pisania Weroniki Schmidt, wraz z fascynującymi bohaterami i emocjonującą fabułą, sprawiają, że książki podczas lektury nie sposób odłożyć. „You Soften Me” to dowód na to, że literatura może być jednocześnie formą ucieczki od rzeczywistości i źródłem inspiracji do przemyśleń nad własnym życiem. Lekturę historii gorąco polecam! Zdecydowanie warto po nią sięgnąć! 

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.

 

Przeczytaj również:

Bogobójczyni – Hannah Kaner

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

22 komentarze

  1. Odpowiedz

    zaczytanamarzycielka8

    9 lutego 2024

    Nie słyszałam o tym tytule, jednak również przekonała mnie bardzo okładka. Nie musiałabym w ogóle nic o niej czytać, aby ją kupić. Twoja recenzja to super dodatek, teraz już wiem, że po nią sięgnę 😉

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 lutego 2024

      Polecam! Myślę, że się nie zawieziesz!

  2. Odpowiedz

    Velaris' Library Kinga

    5 lutego 2024

    niestety bardzo często sugeruje się okładkom. Faktycznie zdarza się, że fabuła jest wspólmikerna z cudownością okładki, ale nie zawsze.

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 lutego 2024

      Na szczęście – nie zawsze 🙂

  3. Odpowiedz

    Recenzje Kiti

    4 lutego 2024

    Muszę sprawdzić czy jest dostępna w bibliotece. Czuję się zainteresowana.

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 lutego 2024

      Polecam! ❤️

  4. Odpowiedz

    Wędrowki po kuchni

    3 lutego 2024

    Przyznam, że fabuła tej książki bardzo mnie zaciekawiła

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 lutego 2024

      Książka jest fajnie napisana.

  5. Odpowiedz

    Recenzje Kiti

    1 lutego 2024

    W sumie dawno nie czytałam książki z tańcem na pierwszym planie, więc czas to nadrobić.

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 lutego 2024

      Warto! ❤️

  6. Odpowiedz

    Pojedztam

    1 lutego 2024

    Wcześniej nie zwróciłam uwagi na to wydanie, ale nie mówię nie.

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 lutego 2024

      Polecam! ❤️

  7. Odpowiedz

    Paula

    1 lutego 2024

    Na pewno nie sięgam po książki, które mają szkaradne okładki :p

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 lutego 2024

      Też takich nie lubię 🙂

  8. Odpowiedz

    Okiem Blondynki

    1 lutego 2024

    Zdarza mi się wybierać książkę po okładce, ale zawsze potem czytam opis, a następnie recenzje, żeby się przekonać, czy naprawdę warto po nią sięgać 😉 W przypadku tej widzę, że warto, więc z chęcią ją przeczytam 🙂

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 lutego 2024

      Jednak pierwszym co przyciąga i zachęca, żeby ten opis w ogóle przeczytać jest okładka!

  9. Odpowiedz

    Anna

    1 lutego 2024

    To prawda, ze okladka moze zaciekawic, to swietny chwyt marketingowy : )

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 lutego 2024

      Dokładnie tak!

  10. Odpowiedz

    Drusilla

    31 stycznia 2024

    To historia, którą z przyjemnością poznam 😊💕

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 lutego 2024

      Polecam ❤️

  11. Odpowiedz

    Anna

    31 stycznia 2024

    Przyznam, że okładka się liczy, ale rzadko trafiam na naprawdę artystyczne oprawy książek.

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 lutego 2024

      To fakt, ja jestem okładkową sroką ❤️

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Halli Galli

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły