
The Grandest Game. Tom II. Godni rywale
Największa gra trwa dalej. I choć teoretycznie to tylko kontynuacja, w praktyce Jennifer Lynn Barnes serwuje nam kolejny emocjonalny rollercoaster, który raz po raz zaskakuje, miesza szyki i wywołuje lawinę pytań. Drugi tom „The Grandest Game” jest powieścią, która wciąga od pierwszych stron i pokazuje, że w tym świecie nikt nie gra czysto, a każda decyzja ma swoją cenę.
O czym jest książka
W „Godnych rywalach” na placu boju zostaje pięciu uczestników. Każdy z nich skrywa sekrety i własne motywacje, które napędzają tę szaloną rozgrywkę o fortunę i wpływy. Jednak tym razem pieniądze to tylko część stawki – pojawia się miłość, zazdrość, zemsta i pytanie, komu naprawdę można zaufać.
Grayson ponownie znajduje się w centrum uwagi, choć jego relacja z Lyrą staje się coraz bardziej skomplikowana. Rohan pokazuje się z nowej strony, Savannah wciąż balansuje między lojalnością a gniewem, a Gigi i Lyra dopełniają całości swoimi emocjonalnymi rozterkami. Każdy z graczy ma tu swój moment – i każdy ryzykuje więcej, niż mógłby przypuszczać.
Moja opinia i przemyślenia
To jedna z tych książek, które czyta się z zapartym tchem, nieustannie przekładając strony w poszukiwaniu kolejnych wskazówek. Krótkie rozdziały sprawiają, że akcja nabiera tempa, a każdy nowy szczegół potrafi zmienić całe postrzeganie sytuacji. Pisarka umiejętnie łączy emocje, tajemnice i logikę gry umysłów – tak, że czytelnik sam zaczyna się zastanawiać, kogo powinien obdarzyć zaufaniem.
Z postaci najbardziej zaskoczył mnie Rohan. Wcześniej był dość neutralny, tym razem w pełni rozwinął skrzydła. Jego decyzje pod koniec tomu pokazują prawdziwą przemianę. Savannah, choć wciąż momentami irytująca, zyskuje w oczach dzięki pogłębionemu opisowi emocji. Jameson natomiast… bywa trudny. Jego działania potrafią zaskoczyć, ale też rozczarować. I może właśnie dlatego ta historia wciąż tak mocno działa – bo bohaterowie nie są idealni, a ich wybory bywają bolesne i ludzkie.
Zakończenie? Zdecydowanie z kategorii „co właśnie się wydarzyło?”. Jennifer Lynn Barnes po raz kolejny zostawia czytelnika z głową pełną teorii i niecierpliwym oczekiwaniem na kolejny tom.
Podsumowanie
„Godni rywale” to świetna kontynuacja, która utrzymuje napięcie, rozwija postacie i nie pozwala oderwać się ani na chwilę. Jennifer Lynn Barnes potrafi pisać o intrygach, emocjach i lojalności z takim wyczuciem, że nawet po tylu tomach uniwersum Hawthorne’ów wciąż wydają się świeże i angażujące. Dla fanów „The Inheritance Games” – pozycja obowiązkowa. Dla nowych czytelników – powód, by zacząć od początku i dać się wciągnąć w ten świat tajemnic, rywalizacji i uczuć, które potrafią być równie niebezpieczne jak sama gra.
Kiedy kolejny tom? Nie wiem. Jednak wiem jedno – czekanie będzie się dłużyło.
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.
Przeczytaj również:









