Sylo – D.J. MacHale

Date
paź, 28, 2015

379236-352x500Wśród setek podobnych do siebie książek niewiele jest takich, które czymś by się wyróżniały. Również „Sylo” sprawia wrażenie zupełnie zwyczajnej, młodzieżowej powieści jakich na rynku pojawia się naprawdę sporo. Wystarczy jednak zagłębić się w lekturze, by okazało się, że nie można się od niej oderwać.

Akcja powieści rozgrywa się na niewielkiej wyspie Pemberwick, niedaleko Portland. Podczas szkolnego meczu, w zupełnie niewytłumaczalny sposób, umiera utalentowany footbolista i od tej pory zaczynają dziać się coraz dziwniejsze rzeczy. Pewnej nocy dwójka przyjaciół zauważa nad wodą niezidentyfikowany obiekt latający, potem na wybrzeżu następuje wybuch i jak się okazuje chłopcy nie są jego jedynymi świadkami. Na wyspie pojawiają się wojskowi, odcinając ją od świata, swoje działania tłumacząc pojawieniem się śmiercionośnego wirusa. Nie wszyscy jednak gotowi są uwierzyć w przedstawioną przez nich historię. Czy bohaterom uda się odkryć co dzieje się naprawdę?

Z początku historia wydaje się dość nudna, z biegiem czasu jednak pojawia się takie napięcie, że książki nie sposób odłożyć na bok. Poznajemy Tucker’a, głównego bohatera, a zarazem narratora powieści, jego najlepszego przyjaciela Quinn’a, ich rodziny oraz innych mieszkańców wyspy. Wszyscy oni wiodą spokojne, zwyczajne życie, a to co ma się wydarzyć zupełnie wstrząśnie ich światem.

D.J. MacHale pisze lekkim piórem i bez trudu potrafi zaskoczyć czytelnika. „Sylo” to książka pisana w typowo młodzieżowy sposób i sądzę, że bezbłędnie trafi do swojego targetu. Fabuła powieści jest ciekawa i pomysłowa, zawiera intrygi i niespodziewane zwroty akcji. Myślę, że po lekturze pierwszego tomu serii niejeden czytelnik będzie niecierpliwie czekał na kolejną część.

Czytając „Sylo” pomyślałam sobie, że wreszcie trafiłam na książkę, po którą sięgnąć mogą nastoletni chłopcy. Większość młodzieżowych powieści skierowana jest przede wszystkim do dziewczyn, a nastolatki są ich głównymi bohaterkami. Tucker to naprawdę miła odmiana.

Historia, którą przedstawił D.J. MacHale jest spójna i wciągająca. Czyta się ją szybko i z przyjemnością. Tajemnica, intryga, akcja, sensacja, nieco fantastyki. Czego można chcieć więcej? Uważam, że książka idealnie nadaje się dla młodych, spragnionych wrażeń czytelników. „Sylo” bez trudu dostarczy przyjemnej, intelektualnej, ale również niezobowiązującej rozrywki.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję grupie wydawniczej Foksal

foksal

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

1 Comment

  1. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    31 marca 2020

    Pewnie, że tytuł natychmiast notuję, chętnie zainteresuję nim mojego syna, mam przeczucie, że przygoda mu się spodoba. 🙂

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Skowronka Hopka. Nie ma rzeczy niemożliwych

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły