Niektórym wydaje się, że to tylko plotka, ale kiedy w domu są dzieci, nie da się utrzymać idealnego porządku. Nie znaczy to jednak również, że powinniśmy się poddać i załamać ręce. Wystarczy parę sprytnych rozwiązać i odrobina metodyki, by nie utonąć w tym całym bałaganie.
W moim domu mieszkają dwa krasnoludki. Lila ma trzy i pół roku, a Aleks 10 miesięcy. Dzieci, jak to dzieci, są ciekawskie, uwielbiają się bawić, a przy tym nieziemsko bałaganią. Lila jest właścicielką wiadra małych samochodzików i skrzyni klocków Duplo. Uwielbia je rozstawiać po całym pokoju. Urządza parkingi, tory wyścigowe, buduje wysokie wieże. Niedawno wpadła na pomysł, by ułożyć korek na autostradzie. Aleks raczkuje do wiaderka, podciąga się na nim i całą jego zawartość wysypuje na podłogę. Na dodatek czynności te wykonują z prędkością godną Flasha. Nie sposób za nimi nadążyć. Gdybyśmy chcieli sprzątać po każdej, pojedynczej zabawie, przez cały dzień nie robilibyśmy nic innego. Dlatego, szczególnie gdy mieszkasz na małej powierzchni, tak ważne jest sprytne przechowywanie zabawek.
My obraliśmy prostą drogę. W dzień dzieciaki mogą sobie bałaganić, jak tylko im się zamarzy. Wieczorem, po kolacji, zaczynamy jednak wspólne sprzątanie. Polega ono głównie na skompletowaniu rozrzuconych zabawek i odłożenie ich na swoje miejsce, na półki, do szuflad i pojemników. W sklepach dostępne są różnego rodzaju skrzynie, plastikowe pudełka i kolorowe wiaderka. Sprawdzają się doskonale, ale niestety zajmują sporo przestrzeni. Dlatego ucieszyłam się, trafiając na nieco inne, bardzo wygodne rozwiązanie: pufa z pojemnikiem do przechowywania. Mieści ona całkiem sporo, wielkością pasuje do stolika z Ikei i dziecko może na niej wygodnie siedzieć podczas rysowania lub innych stolikowych czynności. Taka pufa to idealny przykład sprytnego przechowywania.
Skoro poradziliśmy już sobie z klockami, autkami i drewnianym pociągiem, przejdźmy do kwestii gier, układanek oraz dziecięcych książeczek. Dla nich oczywiście najlepszym rozwiązaniem będą półki. Te w stojących regałach najczęściej zostają zajęte przez ubrania i pojemniki na zabawki. Dlatego można zamontować na ścianie (na przykład bezpośrednio nad stolikiem) małe, ozdobne półeczki w dziecięcych wzorach. Najlepiej na takiej wysokości, by nasza pociecha mogła się do nich bez trudu dostać, nie wspinając się po stołach i krzesłach.
U nas takie rozwiązania sprawdzają się znakomicie. W dzień pokój, w którym urzędują dzieci to istny chaos, ale wieczorem staje się przytulną oazą spokoju.
Ps. Kochani Książkoholicy! To właśnie ten sklep, który w swojej ofercie ma “niewidzialne półki” na książki.
~ ❤ ~ ❤ ~ ❤ ~
Mam dla Was również miłą niespodziankę.
Kod rabatowy o wartości 15zł na zakupy w sklepie Edinos.pl
73ccaedi
Bon jest ważny dla pierwszych stu osób.
Wpis powstał we współpracy ze sklepem Edinos.pl
Anna Londowska-Kaźmierczak
Przechowywanie to podstawa ładu i porządku.
Monika Kampczyk
moim zdaniem najważniejsza jest systematyczność i dobre zorganizowanie miejsca dla zabawek 🙂
Iwona
Mamy taką ilość książek, że z chęcią zerknę na ofertę sklepu
Karolinka's Beauty blog
Pojemniki chyba sprawdzają się najlepiej. Utrzymywanie porządku jest bardzo ważne, szczególnie, że to uczy dziecko czystości. Fajnie, że teraz można kupić tyle kolorowych pudeł dla dziecikaów 😀
klaudia j
my na samym początku pzygody z macierzyństwem 🙂 więc temat przechowywania zabawek dopiero przed nami 🙂
Vicky
oj będzie się działo! 🙂
Kaśka - Poligon Domowy
W pokoju mojego syna juz nie ma miejsca na pudełka, a ja i tak mam wrażenie, że tam jest straszny bałagan 🙂
Vicky
Dlatego polecam inne rozwiązania, takie jak pufy z pojemnikami 🙂
Agnieszka
Bardzo fajne wspomagacze porządku 🙂
Ewelina
Ciekawe rozwiązania! Jeszcze nie mam dzieci, dlatego podeślę przyjaciólkom- mają z tym nie lada wyzwanie!
Sławka
Zgadzam się, że przy małych dzieciach (chodzi o rodzaj zabawek) jak najbardziej sprawdzają się wszelkiego rodzaju pudełka czy kosze. Z wiekiem jest trudniej. Wszędzie rosną “kupki” 😉
todoarmo. pl
U mnie w domu mieszkają 2 nie takie już małe krasnale bo mają 6 i 9 lat, ale też podczas zabawy potrafią wywrócić pokój do góry nogami. Cenie sobie rozwiązania z układaniem książek czy też zabawek , które są pomocne w utrzymaniu porządku w domu. Od dawna poluję na taką półkę na książki jak pokazałaś.
Sakurakotoo
U mnie w domu było podobnie – mogłam razem z bratem bałaganić przez cały dzień ale wieczór był czasem, gdy trzeba było wszystko posprzątać. Aby nam to ułatwić, rodzice zorganizowali właśnie takie wielkie pojemniki gdzie można było wszystko wrzucać. Oczywiście było to już ze 20 lat temu, więc w tamtych czasach nie było takich ładnych skrzynek na zabawki jakie mamy dziś xD
Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
olga
Ja mam kosze z wikliny papierowej
Vicky
Też fajna sprawa i elegancko wyglądają 🙂
Irena Bujak
Grunt to pomysłowość, dobra organizacja, ale pamiętanie też, że dom to nie muzeum i nie zawsze musi być w nim idealny porządek. 🙂
Te pufy są genialne, sama chętnie bym sobie taką sprawiła. Moje dziecko we mnie miałoby radochę. 😀
Vicky
Jak do nas dotarła nasza, to córeczka nie chciała jej oddać. Zapakowała do środka pandy, usiadła i oznajmiła, że jest jej wygodnie i tam zostaje czytać książeczkę. Dlatego nie ma zdjęć 🙂
TEddy and Crumb
Jeśli chodzi o organizację to u mnie zawsze musi być wszystko dopięte na tip top. Super post, wiele przydatnych tipów się w nim pojawia. Ja jeszcze nie mam dzieci, ale moja siostra, z którą prowadzę bloga na pewno wnikliwie przewertuje i zastosuje u siebie 🙂
Vicky
Dziękuję!
Drusilla
Jakie fajne te stołeczki! Zwłaszcza z jednorożcami mi się podoba 🙂
Vicky
Ja mam sówki 🙂
Sandra
Ja mam manię chowania wszystkiego w pudełka itd. – na chwilę obecną dotyczy to kuchni, sypialni i salonu, ale pokój dziecięcy bezie ogarniany lada moment 😀 Moim zdaniem te pomysły na przechowywanie są strzałem w 10 i dzięki temu nie ma bałaganu 🙂
Vicky
Też mogłabym w sumie nazwać to manią, nie lubię jak coś mi się kurzy 🙂
Iwetta
Z opowieści mojej mamy wiem jak to jest kiedy ma się dzieci. A jeszcze jak ma się ich czworo to już w ogóle. Jednak w tamtych czasach dość ciężko było dostać takie śliczne pudełeczka i półeczki jakie mamy teraz na wyciągnięcie ręki. Uwielbiam tego typu organizery nawet te bez dziecięcych motywów jakie można dostać np. w Pepco. Fajnie się prezentują na półkach i dodają wnętrzu charakteru 🙂
Vicky
Racja, kiedyś wszystko trzeba było wykonywać sobie samemu. Teraz mamy pełen wybór i nadmiar na sklepowych półkach.
Róg-Górecka
Bardzo fajne pomysły, niektóre z nich przydadzą się nawet w domu bez dzieci. Zwłaszcza pufy przypadły mi do gustu. W moim rodzinnym domu takie byly, a teraz mi ich brak 😀
Swoją drogą podoba mi się wasz pomysł, by dzieci w ciągu dnia mogły się bawić jak chcą. Przeraża mnie sprzątanie na bieżąco i widok rodziców, którzy dosłownie całą dobę chodzą i odpadają za dzieckiem wszystko na miejsce, byle tylko był porządek
Vicky
Też je pamiętam, ale tamte były takie dość ciężkie i nieporęczne. Te są leciutkie, ustawne i utrzymują do 80 kg.
Małgorzata
Super rozwiązanie Wiki, u nas z tym bałaganem oj też ciekawie jest. Szczególnie półeczki mnie zainteresowały bardzo 😁
Vicky
Pewnie te chmurki? 🙂
Natalia
Nie mam dzieci, więc nie wiem jak to jest, ale domyślam się, że potrafią nieźle nabałaganić, a potem musza sprzątać rodzice. Z drugiej strony nie ma sie im co dziwić, bo w końcu to dzieci, czasem my dorośli mamy problem z porządkiem, a co dopiero takie małe dzieciaczki.
Vicky
W przedszkolu zawsze po sobie sprzątają, ale panie przedszkolanki to czarodziejki z zawodu 🙂