
Słowiański przewodnik po świętowaniu
Lubię książki, które pozwalają na moment zwolnić i zanurzyć się w czymś starszym niż nasze własne historie. „Słowiański przewodnik po świętowaniu” Anny Stasiak działa właśnie w ten sposób. Otwiera czytelnikowi furtkę do świata, w którym rytm życia wyznaczała natura, a świętowanie miało głęboki sens i korzenie. To książka obszerna, bogata i napisana z wyczuwalną pasją, a jednocześnie lekka w odbiorze. Taki rodzaj publikacji, który czyta się nieśpiesznie, z ciekawością, trochę jak wieczorne gawędy przy ognisku.
O czym jest książka
To przewodnik po słowiańskim roku obrzędowym – od jesiennych Dziadów i Andrzejek, przez zimowe Szczodre Gody i Zapusty, aż po Jare Gody, Zielone Świątki i Noc Kupały. Anna Stasiak prowadzi czytelnika przez rytuały, zwyczaje i dawne wierzenia, pokazując, jak wiele z nich przetrwało w naszej współczesności. Oczywiście Autorka bierze na warsztat święta, ale przy okazji zadaje pytania, które wielu z nas nurtują. Dlaczego znamy Zeusa, a o Swarożycu słyszeliśmy tylko przelotnie? Skąd wzięła się „moda na słowiańskość”? W jaki sposób rodziła się potrzeba świętowania i czym było ono dawniej?
Całość napisana jest z naukową dokładnością, ale przystępnym językiem. Takim, który nie przytłacza, tylko zachęca do dalszego odkrywania. Anna Stasiak łączy wiedzę etnograficzną z opowieściami, ciekawostkami i interpretacjami. Dzięki czemu książka staje się przestrzenią pełną życia, a nie suchym zbiorem informacji.
Moja opinia i przemyślenia
Najbardziej spodobało mi się to, jak Autorka zaraża własną fascynacją. Pewne tradycje okazywały się czymś zupełnie innym, niż mi się wcześniej wydawało. Parę razy otwierałam szerzej oczy, czasem się uśmiechałam, czasem kręciłam głową, bo nagle coś układało mi się zupełnie inaczej niż dotychczas.
Ogromną wartością jest też to, jak książka zachęca do refleksji nad współczesnym świętowaniem. Autorka nie moralizuje, nie stawia twardych tez – raczej zaprasza do zadawania pytań. Dlaczego robimy to, co robimy? Skąd biorą się wigilijne potrawy, siano pod obrusem, kolędowanie? Czy data 25 grudnia ma faktyczne znaczenie, czy jest tylko umownym punktem w kalendarzu? Takich drobnych pytań jest mnóstwo, a odpowiedzi – zaskakująco satysfakcjonujące.
I jeszcze kwestia, którą trudno pominąć. Wydanie jest przepiękne. Twarda oprawa, staranny projekt i czarno-białe ilustracje, które świetnie podkreślają atmosferę dawnych obrzędów. Książka wygląda elegancko, ale jednocześnie nie przesadzono z ozdobnikami. To estetyka, która pasuje do tematu. Trochę surowa, trochę tajemnicza, bardzo klimatyczna. Jest to naprawdę piękne, przemyślane wydanie.
Podsumowanie
„Słowiański przewodnik po świętowaniu” to książka, którą naprawdę warto mieć na półce. Jako źródło wiedzy, ale też jako inspirację do bardziej świadomego przeżywania roku. Jest mądra, przystępna, pięknie wydana i pełna treści, które zostają w pamięci na długo. Jeśli lubisz wiedzieć „skąd to się wzięło”, a do tego cenisz kontakt z naturą i historią własnych korzeni, ta publikacja będzie dla Ciebie świetnym wyborem. Polecam! Zdecydowanie warto!
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.
Przeczytaj również:









