Przysięgnij, że mnie kochasz
Romantyczna historia, w której spotyka się dwójka pisarzy. Mała chatka nad morzem, kontrastująca z wielkomiejskim zgiełkiem. Obok tej powieści nie mogłam przejść obojętnie! Czy jednak Renee Carlino stworzyła cudowną książkę, która spełniła moje oczekiwania?
Zarys fabuły
Emiline prowadzi na uniwersytecie kursy kreatywnego pisania, ale sama jeszcze nigdy nie wydała żadnej książki. Mimo że nie brakuje jej talentu, to jednak nie potrafi przeskoczyć pewnej bariery i pozbyć się twórczej blokady. Do tego od lat tkwi w stabilnym, ale nie dającym jej satysfakcji związku z mężczyzną, który jest przede wszystkim jej przyjacielem. Chce też zapomnieć o przykrej przeszłości, o której wszyscy jej nagminnie przypominają. Czy dziewczynie w końcu uda się wyrwać z życia, które sprawia, że powoli staje się coraz bardziej pusta w środku? I kto stanie się jej wybawcą?
Moja opinia i przemyślenia
Mimo ciekawego pomysłu na fabułę Autorce nie udało się przelać w swoją powieść ani odrobiny magii. Książka jest napisana lekkim piórem, ale takim typowo amerykańskim, bez krztyny piękna. Sama historia jest ciekawa, a śledzenie losów Emi niezwykle wciąga, ale to nie to, czego oczekiwałam. Nie wiem, czy znacie to uczucie, kiedy płynie się przez lekturę, zachwycając każdym słowem. Tytuł „Przysięgnij, że mnie kochasz” zapewne pięknie wyglądałby na wielkim ekranie i myślę, że niczego by podczas ekranizacji nie stracił. Nie tak to powinno wyglądać.
Oczywiście nie twierdzę, że powieść jest zła. Przeczytałam ją niezwykle szybko i z niekłamaną przyjemnością. Tylko że takich książek na rynku wydawniczym jest naprawdę bardzo wiele. Nie mam pojęcia, dlaczego pokładałam nadzieję akurat w Renee Carlino, że to właśnie jej powieść okaże się tą jedyną, jedyną wśród setek innych tytułów, perełką. Może wpłynęły na to cudowne opinie o pozostałych książkach pisarki… Wygląda na to, że ma wierne grono czytelniczek i pisze naprawdę dobre książki dla kobiet.
Podsumowanie
Drogi Czytelniku, jeżeli masz ochotę przeczytać lekki, ale pozbawiony banałów romans obyczajowy, to z pewnością warto sięgnąć po tytuł „Przysięgnij, że mnie kochasz”. To idealna, niezobowiązująca lektura na cieplejsze dni i wylegiwanie się na słońcu lub wieczorny odpoczynek na ogrodowej huśtawce. To typowa, wakacyjna beletrystyka, którą czytamy z zainteresowaniem, z lektury czerpiąc niekłamaną przyjemność, ale później równie szybko o niej zapominamy w natłoku codziennych spraw. Nie pozostaje ani w naszych sercach, ani pamięci. Przyjemny tytuł, ale niestety jeden z wielu.
Dziękuję!
Radosna - Książki jak narkotyk
To są nie moje klimaty. Recenzja też mnie jakoś nie zachęca, więc raczej jej nie przeczytam.
Książki jak narkotyk
Dominika D.
Ja za romansami nie przepadam, i do tego jakoś mnie nie ciągnie. Ale może mojej siostrze podpasuje 😉
Anna Londowska-Kaźmierczak
Książka wydaje mi się lekka i przyjemna. Lubię od czasu, do czasu czytać takie pozycje. Chętnie bym po nią sięgnęła.
Vicky
Zdecydowanie takie powieści też są nam potrzebne 🙂
Beata Herbata
Więc nie podejmę się czytania gdyż czasu nie mam na powieści bez magii 😉
Irena Bujak
A to ja jednak podziękuje, chyba szkoda mi czasu na takie powieści czasu. 😉
włóczykijka
Rozumiem doskonale co masz na myśli przez to amerykańskie, lekkie pióro. Czyta się przyjemnie, ale faktycznie bez dozy magii. Myślę, że gdybym znalazła wolną chwilę to z chęcią bym sięgnęła, ale na pewno nie jest to priorytet na mojej liście 🙂
Kasia
Aż dziwne że bohaterka prowadzi taki kurs, a sama nie wydała jeszcze książki. To może być intrygująca historia.
Happy Books
Być może kiedyś po nią sięgnę, teraz jednak szukam niebanalnych historii 😉
Bookendorfina Izabela Pycio
U mnie wciąż poszukiwania mrocznych historii. 😉
Vicky
Zazwyczaj to właśnie do Ciebie zaglądam, kiedy potrzebuję czegoś mocniejszego 🙂
Bookendorfina Izabela Pycio
Tak, u mnie zazwyczaj mrocznie i zatrważająco, bo właśnie w takich klimatach najchętniej relaksuję się po porcji naukowych publikacji, przez które codziennie się przebijam. Ale lubię jeszcze fantastykę, tam też wyobraźnia może dowolnie poszybować. 🙂
Dominika
Takie lektury przez które się płynie lubię l, więc w tym przypadku odpuszczę.
Monika Kilijańska
Szykuje się całkiem satysfakcjonująca książka na wakacyjną lekturę. Dzięki za jej polecenie.
Bookendorfina Izabela Pycio
Przyjemne czytanie się szykuje, postaci zaciekawiły mnie, lekturę pozostawiam na wakacyjne nuty. 🙂
Kat
A ja akurat chętnie oderwałabym się choć na chwilę od przygnębiajacych książek, które zazwyczaj czytuję:) Może niekoniecznie wybiorę ten tytuł skoro masz mu trochę do zarzucenia, ale coś innego w tym klimacie 🙂
Akacja
Masz rację, banalnych historii jest na pęczki i choć fajnie zabrzmiało, to podziękuję.
Vademecum Mamy
Masz rację, takich książek jest tysiące. Ja akurat nie gustuje w tej tematyce, ale jeśli książka ma porwać to musi mieć to coś!
Monika Monime.pl
Ja za to czasem chciałabym trochę właśnie o takim prostym życiu poczytać. Dla odskoczni od rzeczywistości.
Bookendorfina Izabela Pycio
O prostym zyciu też bym chętnie poczytała, takim zwykłym, codziennym, nieudziwnionym.
Vicky
Wydaje mi się, że taką lekturą to jest chyba tyko Ania z Zielonego Wzgórza… niestety inne tego typu książki zwyczajnie wieją nudą.
Koralina
nie lubię takich książek, amerykańska sielanka jakoś mnie nie kręci, jest zbyt prosta
Biblioteka Feniksa
Nie przepadam za romansami obyczajowymi. Nie lubię też tego typu historii. Są dla mnie zbyt spokojne i często przez to nudne. Ale wiem, komu mogłabym polecić tę powieść 🙂
Pozdrawiam,
Biblioteka Feniksa
Vicky
Niestety znam to uczucie, sama jestem ogromną fanką fantastyki. Bywają jednak takie książki, jak “Błękitny Zamek”, w których jestem po prostu zakochana i wciąż liczę, że trafię na historię, w której się równie mocno zakocham.