Nevermore. Cienie
Sądzę, że każdy miał chociaż znikomą styczność z twórczością Edgara Alana Poe. Światy, które poeta tkał z nici snu, pozostawiają po sobie niezatarty ślad w ludzkich umysłach i duszach. Nic nie może równać się z jego niesamowitymi opowieściami czy klimatycznymi wierszami z XIX wieku. Stworzona przez niego rzeczywistość jest tak samo irracjonalna co przerażająca. W Nevermore natomiast jego dzieła ożyły, by stać się najprawdziwszym koszmarem.
Zarys fabuły
Isobel nie może pogodzić się z tym, że przez podstęp Reynoldsa, uwięziła Varena w świecie koszmarów. Stara się udawać przed rodziną i resztą świata, że wszystko z nią w porządku, że tak jak podejrzewają, chłopak po prostu uciekł z domu. Nie zamierza się jednak poddawać. Za wszelką cenę dąży do tego, by namówić rodziców do podróży na Uniwersytet Marylandzki. Nie chodzi jej jednak o szkołę, a o cmentarz w Baltimore i grób Edgara Alana Poe, przy którym każdego roku zobaczyć można Reynoldsa. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy Isobel opowiada całą historię swojej przyjaciółce Gwen. Okazuje się, że Bess, kobieta, która oczarowała Varena i zmusiła go do snucia opowieści, to tak naprawdę Lilith – jeden z najgroźniejszych, żydowskich demonów.
Moja opinia i przemyślenia
Tak jak od pierwszego tomu nie dało się oderwać, tak niestety w „Cieniach” akcja z początku strasznie się wlecze, a jedynym aspektem nadprzyrodzonym w pierwszych rozdziałach, są koszmarne sny, które bez przerwy towarzyszą Isobel. Później oczywiście fabuła się rozkręca i wydarzenia pędzą na łeb na szyję, jednak przez pierwsze strony książki momentami zwyczajnie ciężko przebrnąć – zwłaszcza czytelnikowi, który nie tego się spodziewał. Dalej powieść znów nabiera swojego specyficznego uroku. Świat snów rodem z opowiadań Edgara Alana Poe ożywa, by oczarować i jednocześnie przerazić czytelnika. Nevermore to zagmatwana, niezwykła przygoda, od której nie sposób się uwolnić (nie tylko w trakcie czytania, ale i potem).
Tym razem w moje ręce trafiło nowe wydanie, nieco inne od pierwszego. Muszę przyznać, że jest naprawdę zachęcające. Nevermore to powieść, która zachwyca nie tylko treścią, ale również oczarowuje wyglądem. Także tłumaczenie i edycja tekstu są bez zarzutów. Do tego dochodzi lekkie pióro i genialne pomysły autorki i mamy powieść, którą po przeczytaniu można jedynie postawić na półce wśród ulubionych, by później znowu – niejednokrotnie – móc po nią sięgnąć.
Zakończenie „Cieni” pozostawia wiele do życzenia. To znaczy dokładniej mówiąc zwyczajnie go nie ma. Po prostu wiadomo, że będzie ciąg dalszy. Natomiast akcja stała się znacznie groźniejsza niż w pierwszym tomie. Dzieje się wiele rzeczy, które można by było przypisać raczej horrorom niż literaturze młodzieżowej, przez co całość nabrała nowych barw. To bardzo miła i zaskakująca odmiana, która wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Nie pozostaje nic innego jak czekać na trzeci tom.
Podsumowanie
„Nevermore” to niezwykła historia, w której stykają się dwa różne światy, by wspólnie zaplątać się w wir zwariowanych, groteskowych snów. To opowieść o miłości, przyjaźni i poświęceniu. Powieść czyta się rewelacyjnie. Jest pełna humoru i nie pozwala się nudzić. Do tego fabule towarzyszy cudowny, mroczny klimat. „Nevermore” to książka zdecydowanie dla mnie – jedna z tych, które „tygryski lubią najbardziej”.
Dziękuję!
KonfabulaPL
Słyszałam o tej serii i mam na nią ochotę. Być może już niedługo trafi i na moją półkę. Czy nada się także dla nastolatki?
Zuzka
Nie znam twórczości tej autorki, ale chętnie zobaczę co ma do zaoferowania.
dyedblonde
musze przyznac że ten mroczny klimat mnie bardzo ciekawi! będę mieć ją na oku
Martyna K.
Lubię sięgać po ciekawe wydania i ten cykl też taki jest.
Bookendorfina Izabela Pycio
Przy takich książkach znakomicie się relaksuję, ich czytanie sprawia wiele przyjemności, chętnie się na nie załapię.
Irena
Pierwszy tom bardzo mi się podobał i Cienie też mam w planach. Muszę odkryć co wydarzy się dalej.
Gosia B
Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie ciekawego.
Malwina
Brzmi mega kusząco i intrygująco 🙂
Anna
Poe to pisarz, który wyprzedzał swoją epokę. Bardzo lubię Jego książki.
Adriana
Nie pozostaje mi nic innego jak ja przeczytac 😍