Nie kocham cię. Nic a nic. I nie pokocham. Nigdy, przenigdy.
„Never Never” to wspólny projekt dwóch wspaniałych, amerykańskich pisarek – Coleen Hoover i Tarryn Fisher, które wspólnymi siłami stworzyły zaskakującą, wręcz nieziemską historię. Ta książka jest wszystkim, tylko nie tym, czego można by się było spodziewać.
Silas i Charlie do 48 godzin tracą pamięć. Za każdym razem piszą do siebie listy, by przypomnieć sobie co się w międzyczasie wydarzyło i odkryć dlaczego tak się dzieje. Tylko jedno za każdym razem wiedzą na pewno – nie tylko byli w sobie nawzajem obłędnie zakochani, ale ich uczucie jest niezależne od tego o czym pamiętają (lub o czym zapomnieli).
W oryginale powieść ukazała się w trzech tomach. Niezwykle cieszę, że u nas zmieściła się w jednej książce. Czekanie na kontynuację mogłoby doprowadzić do szaleństwa. Historia jest niezwykle wciągająca i pełna tajemnic, dodatkowo została napisana w taki sposób, że nie można się od niej oderwać. Przyznam szczerze, że zupełnie nie tego się spodziewałam, ale po przeczytaniu jestem zachwycona.
Książka pisana jest naprzemiennie – raz z punktu widzenia Charlie raz Silasa. To ukazuje czytelnikowi pełen obraz wydarzeń, a właściwie może nie obraz, a kalejdoskop, bo całą historię trzeba poskładać z drobnym, porozrzucanych i niezwykle barwnych kawałków (tak samo jak robią to bohaterowie).
Postacie w powieści zostały wykreowane szczegółowo i z pomysłem. Pisarki opowiadając swoją historię zwracały uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Właściwie jedyną rzeczą, która w książce nie przypadła mi do gustu była szata graficzna okładki. Gdybym tylko na nią zwróciła uwagę, to powiedziałabym, że w środku skrywa się kryminał i to taki, w którym jest całkiem sporo trupów. Najwyraźniej jednak nie wszystko musi być perfekcyjne, ponieważ w „Never Never” jestem bezwarunkowo zakochana. Ta książka uzależnia.
Cudowna. Intrygująca. Tajemnicza. Całkowicie absorbująca uwagę. Colleen Hoover i Tarryn Fisher to pisarki, które znakomicie się nawzajem uzupełniają, a dzięki ich niezwykłej współpracy powstała naprawdę genialna książka. „Never never” opowiada nieprawdopodobną historię, która pochłania czytelnika od pierwszych do ostatnich stron. Powieść składa się z porywającej, niemalże magicznej fabuły, tajemnicy, zagadek i pomysłowego, zupełnie nietypowego wątku romantycznego. Do samego końca nie wiadomo co tak naprawdę się wydarzy. Gorąco ją wszystkim polecam – nie sposób się od niej oderwać.
Dziękuję!
karolina
już czeka na mnie w kolejce ;d
anastazjazja
to będzie dobra książka
Alicja
muszę przeczytać
Caroline Livre
Muszę powiedzieć, że jestem baardzo zaintrygowana tą książką i coś czuję, że niebawem rozejrzę się za promocjami… Już sama fabula wydaje się ciekawa, a styl autorek gwarantuje szybkie czytanie 😉
Drusilla
O rany! Już nie mogę doczekać się premiery!
nieperfekcyjnie.pl
Hoover ani razu nie skradła jeszcze mojego serca, a miała trzy okazje, więc kto wie, może tym razem się uda? Tym bardziej, że nie poznałam do tej pory twórczości Fisher, która ma szansę przypaść mi do gustu. 🙂
#SadisticWriter
A, właśnie byłam ciekawa książki :D. Skoro tak się nią zachwycasz to może niedługo sama ją kupię? To na razie pierwsza recenzja, którą widzę, z drugiej strony… niewiele zdradziłaś na temat samej fabuły, ani na temat postaci – jakie są. To mnie zastanawia.
Pozdrawiam!
#SadisticWriter
http://zniewolone-trescia.blogspot.com