Na zawsze. Fallen Crest – Tijan

Date
paź, 25, 2020

Na zawsze Fallen Crest 

Po wielotomowe serie sięgam zazwyczaj tylko wtedy, gdy są one fantastyką. Tym razem jednak było inaczej. Namówiona bardzo pozytywną opinią przyjaciółki sięgnęłam po „Fallen Crest”. „Na zawsze” to już siódmy tom serii, a ja każdy z nich czytałam z przyjemnością i dreszczykiem emocji, pragnąc dowiedzieć się, jak potoczą się losy bohaterów. 

Zarys fabuły

Mimo tego, że Samantha powiedziała „tak”, nie wszystko wygląda cukierkowo. Kariera sportowa Masona stoi pod znakiem zapytania. Jej natomiast rozwija się całkiem prężnie. Powoli zaczynają się od siebie oddalać. Czy na to pozwolą? Nie obędzie się też oczywiście bez innych, pochodzących z zewnątrz kłopotów, jak choćby nowi wrogowie na torze wyścigowym. Czy ostatecznie jednak historia zakończy się happy endem? 

Moja opinia i przemyślenia

Seria Fallen Crest już za mną, a ja bardzo cieszę się, że miałam tak dużą przyjemność z jej lektury.  Niegrzeczni chłopcy, problemy rodzinne, sporo chemii i całe morze przeróżnych emocji. Tak właśnie pisze Tijan. Do tego jej historie nie są pozbawione realizmu, nawet wówczas, gdy bohaterowie wplątują się w dość zagmatwane intrygi. Są trochę wyidealizowani, ale tylko na tyle, że przyjemnie się o nich czyta, a nie ma się ochotę wymazać ich z kartek książki i wykreować po swojemu, zupełnie od nowa. Pisarka co prawda ma swoje wzloty i upadki, ale wiem na pewno, że jeszcze niejednokrotnie sięgnę po książkę spod jej pióra. Zdecydowanie udało się jej mnie do siebie przekonać. 

Podoba mi się spójne wydanie książek z serii Fallen Crest. Po lekturze można je ustawić na półce i cieszyć się ich widokiem. Każdy grzbiet ma inny kolor, a jednocześnie świetnie do siebie pasują. Wygląda to znacznie lepiej niż w przypadku zagranicznych okładek. Również tłumaczenie pani Barbary Kordel-Piątkowskiej bardzo przypadło mi do gustu. Ogromne brawa dla polskiego wydawnictwa. 

Podsumowanie

Fallen Crest to bardzo przyjemna seria i po lekturze siódmego tomu rozstaję się z nią z lekką nostalgią i żalem. Cieszę się jednak z zakończenia całej historii. Jestem przekonana, że „Na zawsze” przeczyta każda miłośniczka serii, zachęcam więc Was jedynie do lektury „Akademii”, od której swoją przygodę należałoby zacząć. Polecam! Książki Tijan bardzo przyjemnie się czyta. Nie sposób uwolnić się od całej masy przeróżnych emocji. 

Książkę Na zawsze. Fallen Crest kupisz w księgarni on-line Taniaksiazka.pl (klik)

Inne książki dla kobiet do kupienia w księgarni Taniaksiazka.pl (klik)

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

21 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Tu i tam

    20 sierpnia 2023

    Po raz kolejny niesamowicie inspirujące słowa!

  2. Odpowiedz

    Julka

    2 listopada 2020

    Okładka jest całkiem urocza. Może i ja się kiedyś na nią skuszę.

  3. Odpowiedz

    Aga

    2 listopada 2020

    Wow, całkiem długa seria! Jestem pod wrażeniem 🙂

  4. Odpowiedz

    Martyna

    30 października 2020

    Swego czasu miałam ochotę przeczytać tę serię, ale jakoś nie było mi po drodze z nią. Być może się to kiedyś zmieni 🙂

    • Odpowiedz

      Bookendorfina Izabela Pycio

      2 listopada 2020

      Może trzeba poprosić Mikołaja, aby sprezentował, wówczas książki będą pod ręką, cieszyć wzrok na półce, i łatwiej będzie się za nie zabrać. 🙂

      • Odpowiedz

        Vicky

        6 listopada 2020

        Ja tam dla Mikołaja mam całą listę tytułów 🙂

  5. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    30 października 2020

    Widzę, że seria sprawiła Ci wiele przyjemności, chciałoby się tylko na takie trafiać. 🙂

  6. Odpowiedz

    Irena Bujak

    29 października 2020

    Kupiłam ostatni tom i tak sobie czeka biedny na wolną chwilę. No i trochę się go obawiam. 😉

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 listopada 2020

      Czasami przy Tijan odnoszę wrażenie, że jej książki piszą dwie różne osoby. Niektóre są rewelacyjne, innym wiele brakuje.

  7. Odpowiedz

    Karolina z Rudeiczarne.pl

    29 października 2020

    Przewinęła mi się kilka razy w księgarni, ale do tej pory nie zachęciła. Aż wpadłam na ten wpis i jadę jutro kupić 🙂

  8. Odpowiedz

    Wędrówki po kuchni

    29 października 2020

    Do tej serii zachęcała mnie koleżanka, ale jeszcze nie miałam okazji czytać

  9. Odpowiedz

    Paulina Kwiatkowska

    29 października 2020

    Czytałam na pewno jeden lub dwa tomy i także wywarły na mnie pozytywne wrażenie.

  10. Odpowiedz

    Karolina G.

    27 października 2020

    Pierwszy raz chyba spotykam się z tą serią książek. Trochę za długa, by po nią sięgnąć, tym bardziej, że to nie jest gatunek, który czytam najchętniej.

    Karolina z TAMczytam

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 listopada 2020

      Myślę, że każdy ma swoich faworytów literackich i to ich najchętniej się trzyma. U mnie to fantastyka, ale czasami lubię się odprężyć przy lekkim new adult.

  11. Odpowiedz

    Marlena H.

    27 października 2020

    Nie do końca jestem przekonana do tej serii. Nie wiem, muszę się z tym “przespać”. Niemniej będę miała ten tytuł na uwadze.

  12. Odpowiedz

    Radosna - Książki jak narkotyk

    27 października 2020

    O serii słyszałam, ale jeszcze jej osobiście nie poznałam i nie wiem czy to zrobię. Inne bardziej mnie ciekawią, a mam mało czasu. Znam już twórczość autorki.

    Książki jak narkotyk

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 listopada 2020

      Powiem Ci, że gdybym zaczęła od jej pojedynczych książek, to również bym nie kontynuowała. Wiały nudą.

  13. Odpowiedz

    Angelika F

    26 października 2020

    Nie czytałam, ale z opisu wnioskuję, że raczej by mi się niestety nie spodobała

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 listopada 2020

      Myślę, że każdy ma swoje gatunki literackie, których najchętniej się trzyma 🙂

  14. Odpowiedz

    DeVi

    26 października 2020

    Też raczej sięgam po wielotomowe powieść z fantastyki i jestem szczerze zaskoczona, że ta historia ma aż ich siedem! To musi być ciekawa historia 🙂

    • Odpowiedz

      Vicky

      6 listopada 2020

      Z tym “ciekawa” różnie niestety bywa. Początek był rewelacyjny, później pojawiały się wzloty i upadki.

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły