Na zawsze Fallen Crest
Po wielotomowe serie sięgam zazwyczaj tylko wtedy, gdy są one fantastyką. Tym razem jednak było inaczej. Namówiona bardzo pozytywną opinią przyjaciółki sięgnęłam po „Fallen Crest”. „Na zawsze” to już siódmy tom serii, a ja każdy z nich czytałam z przyjemnością i dreszczykiem emocji, pragnąc dowiedzieć się, jak potoczą się losy bohaterów.
Zarys fabuły
Mimo tego, że Samantha powiedziała „tak”, nie wszystko wygląda cukierkowo. Kariera sportowa Masona stoi pod znakiem zapytania. Jej natomiast rozwija się całkiem prężnie. Powoli zaczynają się od siebie oddalać. Czy na to pozwolą? Nie obędzie się też oczywiście bez innych, pochodzących z zewnątrz kłopotów, jak choćby nowi wrogowie na torze wyścigowym. Czy ostatecznie jednak historia zakończy się happy endem?
Moja opinia i przemyślenia
Seria Fallen Crest już za mną, a ja bardzo cieszę się, że miałam tak dużą przyjemność z jej lektury. Niegrzeczni chłopcy, problemy rodzinne, sporo chemii i całe morze przeróżnych emocji. Tak właśnie pisze Tijan. Do tego jej historie nie są pozbawione realizmu, nawet wówczas, gdy bohaterowie wplątują się w dość zagmatwane intrygi. Są trochę wyidealizowani, ale tylko na tyle, że przyjemnie się o nich czyta, a nie ma się ochotę wymazać ich z kartek książki i wykreować po swojemu, zupełnie od nowa. Pisarka co prawda ma swoje wzloty i upadki, ale wiem na pewno, że jeszcze niejednokrotnie sięgnę po książkę spod jej pióra. Zdecydowanie udało się jej mnie do siebie przekonać.
Podoba mi się spójne wydanie książek z serii Fallen Crest. Po lekturze można je ustawić na półce i cieszyć się ich widokiem. Każdy grzbiet ma inny kolor, a jednocześnie świetnie do siebie pasują. Wygląda to znacznie lepiej niż w przypadku zagranicznych okładek. Również tłumaczenie pani Barbary Kordel-Piątkowskiej bardzo przypadło mi do gustu. Ogromne brawa dla polskiego wydawnictwa.
Podsumowanie
Fallen Crest to bardzo przyjemna seria i po lekturze siódmego tomu rozstaję się z nią z lekką nostalgią i żalem. Cieszę się jednak z zakończenia całej historii. Jestem przekonana, że „Na zawsze” przeczyta każda miłośniczka serii, zachęcam więc Was jedynie do lektury „Akademii”, od której swoją przygodę należałoby zacząć. Polecam! Książki Tijan bardzo przyjemnie się czyta. Nie sposób uwolnić się od całej masy przeróżnych emocji.
Książkę Na zawsze. Fallen Crest kupisz w księgarni on-line Taniaksiazka.pl (klik)
Inne książki dla kobiet do kupienia w księgarni Taniaksiazka.pl (klik)
Tu i tam
Po raz kolejny niesamowicie inspirujące słowa!
Julka
Okładka jest całkiem urocza. Może i ja się kiedyś na nią skuszę.
Aga
Wow, całkiem długa seria! Jestem pod wrażeniem 🙂
Martyna
Swego czasu miałam ochotę przeczytać tę serię, ale jakoś nie było mi po drodze z nią. Być może się to kiedyś zmieni 🙂
Bookendorfina Izabela Pycio
Może trzeba poprosić Mikołaja, aby sprezentował, wówczas książki będą pod ręką, cieszyć wzrok na półce, i łatwiej będzie się za nie zabrać. 🙂
Vicky
Ja tam dla Mikołaja mam całą listę tytułów 🙂
Bookendorfina Izabela Pycio
Widzę, że seria sprawiła Ci wiele przyjemności, chciałoby się tylko na takie trafiać. 🙂
Irena Bujak
Kupiłam ostatni tom i tak sobie czeka biedny na wolną chwilę. No i trochę się go obawiam. 😉
Vicky
Czasami przy Tijan odnoszę wrażenie, że jej książki piszą dwie różne osoby. Niektóre są rewelacyjne, innym wiele brakuje.
Karolina z Rudeiczarne.pl
Przewinęła mi się kilka razy w księgarni, ale do tej pory nie zachęciła. Aż wpadłam na ten wpis i jadę jutro kupić 🙂
Wędrówki po kuchni
Do tej serii zachęcała mnie koleżanka, ale jeszcze nie miałam okazji czytać
Paulina Kwiatkowska
Czytałam na pewno jeden lub dwa tomy i także wywarły na mnie pozytywne wrażenie.
Karolina G.
Pierwszy raz chyba spotykam się z tą serią książek. Trochę za długa, by po nią sięgnąć, tym bardziej, że to nie jest gatunek, który czytam najchętniej.
Karolina z TAMczytam
Vicky
Myślę, że każdy ma swoich faworytów literackich i to ich najchętniej się trzyma. U mnie to fantastyka, ale czasami lubię się odprężyć przy lekkim new adult.
Marlena H.
Nie do końca jestem przekonana do tej serii. Nie wiem, muszę się z tym “przespać”. Niemniej będę miała ten tytuł na uwadze.
Radosna - Książki jak narkotyk
O serii słyszałam, ale jeszcze jej osobiście nie poznałam i nie wiem czy to zrobię. Inne bardziej mnie ciekawią, a mam mało czasu. Znam już twórczość autorki.
Książki jak narkotyk
Vicky
Powiem Ci, że gdybym zaczęła od jej pojedynczych książek, to również bym nie kontynuowała. Wiały nudą.
Angelika F
Nie czytałam, ale z opisu wnioskuję, że raczej by mi się niestety nie spodobała
Vicky
Myślę, że każdy ma swoje gatunki literackie, których najchętniej się trzyma 🙂
DeVi
Też raczej sięgam po wielotomowe powieść z fantastyki i jestem szczerze zaskoczona, że ta historia ma aż ich siedem! To musi być ciekawa historia 🙂
Vicky
Z tym “ciekawa” różnie niestety bywa. Początek był rewelacyjny, później pojawiały się wzloty i upadki.