Mru Mru
Fińska literatura dla najmłodszych czytelników nie jest na naszym polskim rynku wydawniczym zbyt często spotykana. Zazwyczaj jednak, gdy już mamy okazję po nią sięgnąć, okazuje się ciekawie pomyślana, ładnie zilustrowana i niosąca ze sobą jakieś ważne przesłanie.
Zarys fabuły
Mru Mru to mała niedźwiedzica, która jesienią wcale nie robi się senna, mimo że inne niedźwiedzie szykują się do snu zimowego. Starsze, większe niedźwiedzie każą jej nie marudzić i położyć się razem z nimi w legowisku. Mru Mru ze wszystkich sił stara się sprostać zadaniu, ale sen wciąż i wciąż do niej nie przychodzi. W końcu niedźwiedzica się poddaje i postanawia samotnie opuścić gawrę. Nocny, zimowy spacer okazuje się spełnieniem jej marzeń, a Mru Mru jest szczęśliwa, że wbrew wszystkim i wszystkiemu zdecydowała się wybrać swoją własną drogę.
Moja opinia i przemyślenia
Książeczka jest ładnie wydana, ma format A4 i twardą oprawę. Zdobią ją klimatyczne ilustracje Anne Vasko, namalowane najpierw w wyrazistych jesiennych, a potem stonowanych zimowych barwach. Zawiera niewiele treści pisanej, ale ta, wspólnie ze świetną oprawą graficzną, bez trudu przemówi do młodego czytelnika, wywierając na nim nie lada wrażenie.
Historia małej niedźwiedzicy Mru Mru jest ciekawa i może być inspiracją do rozmowy z dzieckiem o dopasowywaniu się do grupy i realizacji własnych planów czy marzeń. Nawet tych najprostszych. Jest to też lekka i spokojna historia, idealna do tego, by wyciszyć się przed snem. W opowieściach dla dzieci bardzo lubię takie przesłania i cieszy mnie, że pisarze uważają je za tak ważne, by tworzyć o nich książki.
Chociaż książka niesie ze sobą wiele wartości, to nie obyło się też bez drobnych mankamentów, a jest nim moim zdaniem otwarte zakończenie historii Mru Mru. Oczywiście, można je sobie dopowiedzieć samodzielnie, ale uważam, że Kaisa Happonen mogła na koniec dodać jakiś przyjazny akcent lub puentę.
Podsumowanie
„Mru Mru” to ślicznie wydana, ciekawa i wartościowa książeczka dla najmłodszych czytelników. Nie po raz pierwszy fińska pisarka pokazuje, że potrafi sobie zaskarbić serca polskich dzieci i ich rodziców. Warto spełniać swoje marzenia i nie przejmować się tym, że czasami trochę różnimy się od naszych rówieśników. Polecam! To tytuł, który warto mieć w domowej biblioteczce swojego dziecka.
Dziękuję!
Przeczytaj również:
Karolina/Nasze Bąbelkowo
Z fińską literaturą dla dzieci chyba jeszcze nie mieliśmy do czynienia – ale ta książeczka prezentuje się uroczo.
Vicky
To fakt, jest bardzo ładnie ilustrowana.
Zuzka
Myślę, że to może być bardzo fajna pozycja i widziałabym ją w swojej domowej dziecięcej biblioteczce.
Vicky
Polecam! Sama na pewno rozejrzę się za kolejnymi przygodami Mru Mru 🙂
Marlena Hryciuk
Jaka prześliczna książka! Bardzo mi się podoba i myślę, że moim dzieciom również przypadłaby do gustu. Dzięki, że o niej napisałaś. Sprawię ją dla nas.
Vicky
Polecam! Jest bardzo wartościowa 🙂
Agaman
Zapowiada sie uroczo, chetnie zerkne razem z dziećmi
Vicky
To niezwykle sympatyczna książeczka 🙂
MangoMania
Już sama okładka zachęca, a treść na pewno przypadnie młodemu pokoleniu.
Vicky
To sympatyczna książeczka 🙂
Pasieka Kulturalna | Katarzyna Krasoń
Razem z synkiem uwielbiamy Mru Mru i kolejne części tej historii
Vicky
U nas to było pierwsze (ale na pewno nie ostatnie) spotkanie 🙂
dyedblonde
świetna recenzje i skoro piszesz że zainteresuje dzieci, to rodzice powinni się w nią zaopatrzyć, urocza grafika
Vicky
Fiński styl ilustrowania jest specyficzny, a jednak łatwo się w nim odnaleźć 🙂
Recenzje Kiti
Jestem zdania, że zawsze warto jest realizować swoje potrzeby i marzenia.
Vicky
Sądzę, że to właśnie wiedza, którą powinniśmy przekazywać najmłodszym 🙂
Martyna K
KONIECZNIE muszę sprawdzić czy to wydanie jest dostępne w miejskiej bibliotece.
Vicky
Przyznam, że do swojej dawno nie zaglądałam.
Martyna K.
Ja staram się to robić regularnie, a pomocą w tym zakresie jest katalog online.
Pojedztam
Świetnie, że dzięki tej lekturze dziecko może wyciszyć się przed snem. To bardzo ważne.
Vicky
Również tak uważam 🙂
Paula
Na lekturę z niedźwiedziem w roli głównej zawsze jestem bardzo chętna.
Vicky
Ciekawe podejście 🙂