Mechaniczny anioł – Cassandra Clare

Date
lut, 26, 2014

mechanicznyW dłoniach przyszło mi trzymać wydanie trzecie „Mechanicznego anioła” autorstwa Cassandry Clare, które pierwszy raz ukazało się w Polsce już w 2010 roku, nakładem wydawnictwa Mag. Przedstawiony w powieści świat opiera się na tych samych realiach co w cyklu „Dary Anioła” (Nocni Łowcy, Podziemni, Przyziemni, Demony), tylko tym razem akcja, miast w czasach współczesnych, rozgrywa się w nieco steampunkowej, wiktoriańskiej Anglii.    

Po śmierci ciotki, Tessa Gray przypływa do Londynu, ale na wybrzeżu, zamiast spodziewanego brata, witają ją nieznajome kobiety, przedstawiające się jako Mroczne Siostry. Dziewczyna wyrusza wraz z nimi do tajemniczego domu, który staje się jej więzieniem. Tam zmuszona zostaje do nauki używania dziwnych, tajemniczych mocy. Jej prawdziwa przygoda zaczyna się jednak dopiero gdy przez przypadek natyka się na Nocnego Łowcę.

Przyznam szczerze, że nie jestem wierną fanką prozy Cassandry Clare, ale uważam, że pisarka posiada swój urok i tworzy niezwykle wciągające, barwne i interesujące powieści, o czym przekonałam się czytając „Miasto kości”. Swoje dzieła publikuje pod pseudonimem, w rzeczywistości nazywając się Judith Rumelt. Urodziła się 27 lipca 1973 roku w amerykańskiej rodzinie, mieszkającej w Iranie. Do dziesiątego roku życia przebywała we Francji, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii. Od okresu szkoły średniej mieszkała w Stanach Zjednoczonych, gdzie pracowała w redakcji. W 2004 roku zaczęła pracę nad powieścią „Miasto Kości”. Jej natchnieniem był krajobraz Manhattanu.

Kilka wątków historii jest bliźniaczo podobnych do tych pojawiających się w poprzednich książkach autorki, cała jednak otoczka tworzy zupełnie nowy, inspirujący i niezwykły klimat, jak najbardziej zachęcając do czytania. Zresztą chyba sam fakt, że to już trzecie wydanie namawia do przeczytania i informuje nas, że książka jest warta spędzania z nią kilku chwil. Powieść bez wątpienia ma swój urok, jej fabuła jest pomysłowa, a akcja toczy się wartko. Nie sposób się przy niej nudzić. W moim prywatnym odczuciu jedyną rzeczą, która dyskwalifikuje tę lekturę w wyścigu do bycia jedną z moich ulubionych książek, są notorycznie pojawiające się infantylizmy i nierozsądne zachowania oraz mocno naciągane pobudki bohaterów. Skonstruowana przez autorkę rzeczywistość i kreacje postaci sprawiają, że powieść czytam z przyjemnością, sądzę jednak, że mimo wszystko pewne rzeczy można by było zaplanować znacznie lepiej.

I tym razem mocnymi stronami powieści są zarówno dobrze i szczegółowo wykreowany fantastyczny, pełen dziwnych istot świat, jak i mieniący się setkami barw bohaterowie. Czasem dziecinni, innym razem zbyt dumni, ale zawsze pełni uroku i uczuć. Powracamy także do kilku znanych z wcześniejszych książek postaci (tu jednak nie zdradzę jakich), ale tak naprawdę serie, poza samą rzeczywistością i kilkoma zdublowanymi pomysłami, niewiele ze sobą łączy. Chyba, że liczyć fakt, iż obie historie są niezwykle wciągające.

„Mechaniczny anioł” to książka napisana prostym, lekkim w odbiorze językiem. Powieść przyjemnie się czyta, a gdy już się zacznie, to ciężko się od niej oderwać. Mimo niedociągnięć to dobra lektura. Nie wnosi ze sobą zbyt wielu wartości, za to dostarcza doskonałej rozrywki oraz niezwykłej pożywki dla wyobraźni. Pisarka nie boi się korzystać z setek różnych źródeł i z wszelakiej zdobytej wiedzy oraz pomysłów, stwarzać mieszankę wybuchową. Wykreowany przez nią świat jest magiczny, pełen niespodzianek i barw. Jeśli ktoś ma ochotę przeczytać coś lekkiego i wciągającego, to „Mechaniczny anioł” będzie idealny. Ja sama z  niecierpliwością czekam na to, co przyniesie ze sobą kolejna część cyklu.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Mag

MAG

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

10 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Cora

    6 stycznia 2016

    Widziałaś, że MAG zapowiedział nową książkę Clare?

  2. Odpowiedz

    Tosia

    25 listopada 2015

    lubię takie klimaty

  3. Odpowiedz

    Anita

    13 kwietnia 2014

    Całą serię “Darów anioła” pochłonęłam w zastraszającym tempie i wręcz zakochałam się w świecie, który wykreowała Cassandra. Teraz czekam z niecierpliwością na ostatnią już część “Darów..” i mam nadzieję, że również do tej serii uda mi się dorwać. Ciekawa jestem, co nowego wniesie do świata Nocnych Łowców ta trylogia 🙂

  4. Odpowiedz

    Wiki

    11 kwietnia 2014

    Wielbię serie “Dary anioła”. A po przeczytaniu tych wszystkich recenzji na temat trylogii “Diabelskich maszyn” mam ochotę sięgnąć po jej pierwszą część. Pozostaję tylko mieć nadzieje, że kiedyś będę miała okazję zapoznać się z pierwszą częścią 🙂

  5. Odpowiedz

    Misha

    7 kwietnia 2014

    Opisałaś taką C. Clare jaką znam i z przyjemnością przeczytam tę serię. Napisałaś, że “pisarka posiada swój urok” – bardzo trafne określenie, z którym zgadzam się w 100%. 🙂

  6. Odpowiedz

    Marta

    6 kwietnia 2014

    Moją przygodę z Cassandrą Clare zaczęłam właśnie od tej książki. Niestety, wypożyczona zostałą z biblioteki więc nie mogłam czytać dzień w dzień ulubionych fragmentów. Uwielbiam ją całym sercem i duszą.

  7. Odpowiedz

    Ania

    1 kwietnia 2014

    Czytałam serie “Dary Anioła” i jestem nią oczarowana. Uwielbiam styl i pomysłowość Cassandry Clare. Jej książki czyta się z przyjemnością. Po przeczytaniu tej recenzji stwierdziłam, że zabiorę się za inne książki tej autorki.. Chciałabym zacząć właśnie od “Mechaniczny Anioł”. Sądzę, że mnie nie zawiedzie 🙂

  8. Odpowiedz

    Weronika

    1 kwietnia 2014

    Twórczość pani Clare od zawsze mnie interesowała, aczkolwiek ,,Dary Anioła: Miasto kości” nie chwyciły mnie za serce tak bardzo, aby śpiesznie czytać kolejne części. Może więc czas dać szanse ,,Mechanicznemu aniołowi” ?

  9. Odpowiedz

    Amy

    30 marca 2014

    Czytałam to jakieś… 2-3 lata temu czyli dosyć sporo czasu minęło. Cieszę się, że udało mi się to zrobić zanim wszyscy pseudo-fani zaczęli “zamawiać” sobie tę książkę w bibliotece i ustawiać się do niej w kolejce. Bardzo bym chciała mieć ją na swojej półce i móc czasami do niej wracać. Cassandra Clare niesamowicie wykreowała świat Nocnych Łowców, a historia Tessy chwyciła mnie za serce jak mało która książka, przeczytana w całym moim życiu. Nigdy nie zapomnę historii o kaczkach-kanibalach, jeśli kojarzysz o co mi chodzi 😀 NEVER TRUST A DUCK! ♥
    Pozdrawiam
    A

  10. Odpowiedz

    Hirampeak

    26 marca 2014

    Chyba muszę kiedyś przeczytać 🙂

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Skowronka Hopka. Nie ma rzeczy niemożliwych

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły