Fantastyka w świecie sterowców, uniwersytet magii, w którym uczą nadzwyczajnych przedmiotów i tajemnicza organizacja wiedźm, które za wszelką cenę pragną osiągnąć swój cel, a są gotowe posłużyć się nawet własnym ciałem. Natomiast w centrum tego wszystkiego znalazł się książę Caliph Howl, który już na samym początku pokazuje, że nigdy nie będzie łatwym celem, a zemsta najlepiej smakuje na zimno. Czego by nie mówić o tej książce, z pewnością wniesie do naszego czytelniczego świata coś nowego.
Fabuła powieści jest naprawdę wielowątkowa – opisuje wszystko – od życia w akademii Desdae, poprzez wątek romantyczny, aż po walkę o królestwo i własne dziedzictwo. Magia pojawia się w treści na równi z technologią i przeróżnymi, skonstruowanymi dzięki niej urządzeniami. Opisy są bardzo obszerne, a język momentami niestety trudny w odbiorze. Mimo ciekawej i pomysłowej akcji, nie jest to książka, którą byłabym w stanie szybko przeczytać. Bohaterów – postaci w barwach tęczy – jest naprawdę niezliczone mnóstwo. Z jednej strony sprawia to, że książka staje się jeszcze bardziej interesująca, a z drugiej znacznie łatwiej się w tym wszystkim pogubić, zwłaszcza, że niemal każdy z nich odgrywa w powieści jakąś istotną rolę. Miłą niespodzianką był natomiast nowy rodzaj magii – holomorfia – i zupełnie specyficzne do niej podejście. Na stronach książki spotkamy się również z brutalnymi zachowaniami i erotyką.
Świat Magii Krwi jest pełen szarości, bólu i okrucieństwa. Naprawdę nie chciałabym żyć w takim miejscu i czasie. Właściwie nie ma tam postaci, którą bym tak naprawdę polubiła – przynajmniej na tyle, żeby jej współczuć. Walka o władzę i energię jest chlebem dnia powszedniego. Dodatkowo, dzięki setkom dziwacznych wynalazków, fabuła staje się dość zagmatwana i trudna w odbiorze. Myślę, że książka spodobałaby mi się znacznie bardziej, gdyby wyciąć z niej z 200 stron pełnych opisów. Na dodatek przedstawienie przedmiotów nie ma nic wspólnego z barwną wizją jaką pokazał nam Gabriel García Márquez, w powieści 100 lat samotności. Tutaj po prostu przeciętny czytelnik kompletnie nie będzie wiedział o co chodzi.
Nie mogę jednak powiedzieć, żeby książka zupełnie mi się nie podobała. Dwójka głównych bohaterów to osoby pełne niespodzianek i odważnie pokonujące wiele przeszkód, które stają na ich drodze. Każdy działa jedynie dla własnej korzyści, ale czy nie tak jest i w prawdziwym świecie? W fabule znajdziemy setki intryg i niebezpiecznych gier. Z pewnością jest tam wiele zwrotów akcji i zdarzeń, które zaintrygują każdego czytelnika. Mimo bardzo zawikłanego i skomplikowanego świata, lektura Magii Krwi może być niezwykle ciekawą przygodą. Autorowi braku bujnej wyobraźni z pewnością nie można zarzucić. Całość wywoływała we mnie gamę sprzecznych uczuć – od ciekawości po irytację i znudzenie.
Wydanie tomu jest naprawdę ładne i staranne. Nawet okładka nie pozostawia wiele do życzenia – broszurowa, ale ze skrzydełkami, o przyjemnej fakturze, z zawartymi informacjami o autorze, na dodatek w przyjemnych, stonowanych barwach. Książki o dziwo nie czyta się niewygodnie, mimo, że ma ponad 650 stron. W treści zdarzają się błędy, zarówno stylistyczne jak i ortograficzne, co trochę uprzykrza czytanie.
Ja osobiście co do Magii Krwi mam mieszane uczucia, znam jednak osoby, dla których jestem pewna – książka byłaby dziełem sztuki. Dla mnie język jest zbyt trudny jak na powieść beletrystyczną, a fabuła za bardzo zagmatwana. Książka ma też zdecydowanie zbyt wiele barwnych opisów, bez których moja wyobraźnia doskonale mogłaby się obejść. Mimo to, uważam, że powieść to fantastyka warta przeczytania i ocenienia jej na swój własny sposób. Nie każdy przecież jest fanem lekkich, rozrywkowych dzieł, a pozycja nieco mocniejsza również przez wielu czytelników może być mile przyjęta i doceniona.
O autorze słów kilka
Kariera zawodowa Anthony’ego Huso jest bardzo barwna i długa. Zaczynał jako opiekun osób starszych, następnie był obnośnym sprzedawcą odkurzaczy, a później egzekwował długi. Przełomem była jednak oferta pracy we Francji, w Arkane Studios, które zajmuje się produkcją gier komputerowych. Po roku wrócił do Stanów, gdzie kontynuował karierę komputerowca. Magia Krwi jest jego debiutancką powieścią i planowo pierwszą częścią z dwóch, które zawierać ma cały cykl.
Książka recenzowana dla portalu http://www.nowaczytelnia.pl/. Dziękuję bardzo!
Rozprówacz
Fantastyka w świecie sterowców…. temu panu już podziękujemy, co następne w propozycjach?