„Akademia wampirów” to dość znana, sześciotomowa seria, rozgrywająca się w stworzonym przez, doskonałą pisarkę książek paranormalnych, Richelle Mead, świecie. Czytelnicy zakochali się w jej pomysłach i bohaterach. Podejrzewam, że na fali tego ogromnego zainteresowania, powstały właśnie „Kroniki krwi” – powieść dziejąca się w tych samych realiach, oraz powracająca do niektórych, doskonale znanych miłośnikom „Akademii wampirów”, bohaterów.
Na początek postanowiłam przybliżyć nieco świat, który stworzyła Richelle Mead. Oprócz zwyczajnych ludzi, mieszkają w nim również wampiry, ale nie są to stworzenia nocy, które doskonale znamy z różnych filmów czy choćby „Drakuli” Brama Stokera. Wampiry czystej krwi to moroje – władająca magią szlachta. Ich strażnikami są dampiry, znacznie silniejsze fizycznie od morojów, ale uzależnione od swoich pracodawców faktem, że nie mogą się między sobą rozmnażać i jedyną możliwością posiadania dzieci, są dla nich przelotne związki z przedstawicielami wampirzej szlachty. Trzecią grupę stanowią strzygi. To moroje, którzy dopuścili się przelania krwi. Takie wampiry stają się przeklęte i wrażliwe na promienie słońca. Są znacznie silniejsze i szybsze od swoich krewnych, ale przemiana pozbawia je osobowości i sumienia. Stają się prawdziwymi istotami nocy i bezwzględnymi mordercami.
W takim właśnie świecie żyje Sydney Sage – główna bohaterka „Kronik krwi”. Jest alchemiczką, osobą uczącą się magii, by bronić ludzi (i nie tylko) przez nadprzyrodzonymi niebezpieczeństwami. Alchemicy zacierają również wszelkie ślady pojawiania się magii i ukrywają tajemnicę istnienia wampirów. Dziewczyna popadła w niełaskę po tym, jak pomogła ukryć się wyjętej spod prawa, poszukiwanej – Rose. Dostała jednak drugą szansę by udowodnić swą lojalność. Jej zadaniem jest ochrona morojskiej księżniczki – Jill Dragomir. Trzeba ją zabrać w bezpieczne miejsce. Sydney, Jill, strażnik Eddie oraz moroj – Adrian Iwaszkow, udają rodzeństwo by zapewnić dziewczynie azyl.
Prozę Richelle Mead określiłabym jako taką „do zaczytania”. Jest przyjemna, ciekawa i łatwa w odbiorze. Pisarka ma głowę pełną pomysłów, które bez wahania przelewa na papier. Dodatkowo bohaterów stwarza cudnych, choć tutaj – między innymi sama Sydney – znacząco różnią się od ich pierwotnego przedstawienia. Dzięki krnąbrnemu, ironicznemu, aroganckiemu i zawsze znudzonemu Iwanowi, w powieści panuje wesoła atmosfera. Jill jest nieśmiałą i nieco zagubioną osobą. Sydney, to odważna, pewna siebie dziewczyna, która potrafi postawić na swoim i bronić własnych poglądów. Ta różnorodność sprawia, że historia jest pełna barw, a same postacie w cudowny sposób urozmaicają fabułę.
Największą wadą „Kronik krwi” jest to, że wcale nie stanowią oddzielnej serii. Są po prostu jakby kontynuacją „Akademii wampirów”. Nie obyło się również bez sporej ilości podobieństw, bo choćby Jill niezwykle przypomina mi Lisę, a sama Sydney – Rose. Niektóre wydarzenia również wydają się niemal bliźniacze – choć cała akcja toczy się wartko, zwalnia i przyspiesza w odpowiednich momentach, nie pozostawiając miejsca na nudę.
Mnie osobiście twórczość Richelle Mead bardzo odpowiada. Autorka zawsze ma fajne pomysły na rozbudowaną, pełną niespodzianek, wątków kryminalnych i romantycznych chwil, fabułę. Jej powieści są ciekawe i wciągające, pochłaniają tak, że trudno się od lektury oderwać – nawet na moment. „Kroniki krwi”, mimo tych kilku, drobnych wad, wcale nie wywołują odmiennego wrażenia. To seria, którą warto przeczytać. Polecam nie tylko miłośnikom wampirów!
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=QhbrbUmp_fw]
http://www.podrecznikowo.pl/
A ja może z innej strony – bardzo podoba mi się inicjatywa tworzenia trailerów do książek. Audiobook’i do mnie nie bardzo przemawiają, zawsze wolałem wersję drukowaną, jednak trailery chętnie oglądam poszukując informacji o autorach książek oraz ich pozycjach.
Z “Kronikami Krwi” nie miałem styczności, jednak może czas to naprawić, w wolnej, luźniejszej chwili na pewno poszukam tej pozycji. Pozdrawiam!
Lola
Ja osobiście uwielbiam Richell Mead przeczytałam wszystkie części Akademi Wampirów a w domu mam swoją książkę Kroniki Krwi 🙂 Bardzo polecam
Tala
Także tę serię mam w planach, chciałabym jednak z nią poczekać, aż wreszcie nadrobię zaległości z Akademią wampirów 😀
inka144
Interesująca, ale pewnie jej nie przeczytam 😉